"Dziś bardzo mała aktywność na rynku. Niektórzy inwestorzy chcą ograniczyć ryzyko przed weekendem. Mamy małe odreagowanie ostatniego gwałtownego osłabienia złotego, jesteśmy na niższych poziomach niż wczoraj, jednak nie zmienia to generalnego obrazu sytuacji" - powiedział w rozmowie z PAP diler walutowy z BNP Paribas Jan Koprowski.
"Czekamy na rozwój wydarzeń na świecie, na Bliskim Wschodzie. Dodatkowo mamy decyzję RPP. Większość ekonomistów uważa, że do podwyżki stóp nie dojdzie. Rynek jest chyba jednak bardziej przekonany o podwyżce. Jeśli jednak Rada pozostawi stopy bez zmian, będzie to negatywne zaskoczenie i dojdzie do wyprzedaży złotego" - dodał.
Rada Polityki Pieniężnej ogłosi swoją decyzję dotyczącą stóp procentowych w środę 2 marca. Zdaniem 9 z 14 ankietowanych przez PAP ekonomistów, na najbliższym posiedzeniu RPP stopy procentowe zostaną pozostawione na poziomie 3,75 proc. Ci sami ekonomiści oczekują, że podwyżka stóp procentowych będzie miała miejsce dopiero w kwietniu.
Piątek na rynku długu był dniem niskiej aktywności inwestorów oraz niskiej zmienności. Wydarzeniem przyszłego tygodnia będzie decyzja RPP odnośnie stóp procentowych. Pozostawienie ich bez zmian będzie stanowiło wsparcie, zwłaszcza dla krótszych obligacji.
"Dziś nie było zbyt wielu transakcji ani większych zmian rentowności. Bardzo spokojnie, niska aktywność" - powiedział PAP szef dilerów SPW z Millennium Banku Henryk Sułek.
"W przyszłym tygodniu będzie decyzja RPP. Pozycjonowanie inwestorów przed Radą może powodować, że na krótkim końcu rentowności będą skakały, może być duża zmienność. Rynek jest podzielony odnośnie tego, czy dojdzie do podwyżki. Jeśli do niej nie dojdzie, będzie to stanowiło wsparcie dla długu. Ważne też jest, gdzie jest euro-złoty. Przebicie poziomu 4,0 może powodować, że część inwestorów będzie chciała odsprzedać papiery" - dodał.