Platforma Obywatelska zamierza umożliwić emitowanie obligacji przez SKOK-i. Jak dowiedział się „DGP”, PO złożyła już w Sejmie projekt noweli ustawy o obligacjach.
– Takie prawo mają różne firmy i nie ma powodu, by SKOK-i dyskryminować – mówi Sławomir Neumann, autor nowelizacji. Dodaje, że celem emisji powinno być podniesienie funduszy własnych i restrukturyzacja. Na razie kasy były wyłączone jako organizacje non profit.
– To bardzo dobre rozwiązanie. Obligacje mogą emitować banki, a nawet banki spółdzielcze – mówi Andrzej Dunajski, rzecznik Krajowej SKOK. Podkreśla, że kasy jak każda inna firma potrzebują pieniędzy, by się rozwijać, np. zakładać nowe oddziały.
Takie rozwiązanie nie wszystkim może się podobać, bo kasy nie są pod państwowym nadzorem. Ale ustawa w tej sprawie, także autorstwa Neumanna, od ponad roku czeka na rozpatrzenie w Trybunale Konstytucyjnym. Pod koniec 2009 r. odesłał ją tam prezydent Lech Kaczyński. Podobnie jak przedstawiciele kas sprzeciwiał się wymoganiom dotyczącym wskaźników wypłacalności i objęcia ich państwowym nadzorem.
SKOK-i twierdziły, że ustawa doprowadziłaby do zamkniecia części kas. Nic dziwnego, że cieszą się, iż ustawa ugrzęzła w TK i nie wchodzi w życie. Dla rządu to jednak poważny kłopot. Nie wiadomo, w jakiej kondycji są kasy i pieniądze ponad 2 mln członków. Stąd pomysł wycofania wniosku z trybunału, negocjowany obecnie z prezydentem Komorowskim. W obawie jednak, że kasy nie będą spełniały wymogów ustawy, z góry chcą przygotować dla nich koło ratunkowe na wypadek konieczności dokapitalizowania SKOK-ów. Ostateczna decyzja czy pieniądze z obligacji mogą być uznane jako kapitał własny, należeć ma do KNF. – W każdej instytucji finansowej preferowany jest kapitał najwyższej jakości, w przypadku SKOK-ów są to fundusze własne – mówi Łukasz Dajnowicz z biura prasowego KNF.
Eksperci nie są pewni, czy takie obligacje w ogólne znalazłyby nabywców na otwartym rynku.
Potwierdzeniem tych obaw jest raport Banku Światowego na temat spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych działających w Polsce. Oficjalnie dokument zostanie upubliczniony w piątek.
– Obecnie obowiązujący system nadzoru wewnętrznego nie wydaje się właściwy, zważywszy na zasięg działania kas. Dysponują one pieniędzmi ponad dwóch milionów członków – mówi „DGP” Marcin Piątkowski, starszy ekonomista w Banku Światowym. Jego zdaniem kasy czeka nieunikniony konflikt interesów z Krajową Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową, która równocześnie je zrzesza i nadzoruje.
Kolejne postulaty Banku Światowego to: państwowe gwarancje depozytów w kasach, wprowadzenie przez nie norm ostrożnościowych, audytów finansowych oraz standardów rachunkowości – takich, jakie obowiązują w innych instytucjach finansowe.
KNF od dawna zabiega o takie zmiany. – Rozwój usług świadczonych przez SKOK-i powoduje, że coraz bardziej ich działalność upodabnia się do banków. Największe kasy mają większe aktywa niż banki – mówi nam Marta Chmielewska-Racławska z biura prasowego KNF.
Dlatego – zdaniem KNF – kasy nie tylko powinny podlegać państwowemu nadzorowi, lecz także korzystać z tych samych gwarancji co banki – np. zabezpieczających ich płynność, wzmacniających kapitał i gwarancje depozytów.
Przykładem jest udział w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, z którego korzystają m.in. banki spółdzielcze. SKOK-i teraz zabezpieczają się we własnym towarzystwie ubezpieczeniowym TUW SKOK. Inną możliwą formą jest wspieranie płynności przez NBP – co przewiduje zaskarżona ustawa.