Przepływ zagranicznych inwestycji na świecie zastygł w czwartym kwartale 2010 roku, ale sytuacja i tak jest znacznie lepsza w porównaniu ze wyraźnymi spadkami w latach 2008 i 2009 – twierdzi Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, OECD.

Przepływ zagranicznych inwestycji na świecie zastygł w czwartym kwartale 2010 roku, ale sytuacja i tak jest znacznie lepsza w porównaniu ze wyraźnymi spadkami w latach 2008 i 2009 – twierdzi Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, OECD.

Według prognoz organizacji bezpośrednie inwestycje zagraniczne, FDI, skurczą się w 2010 roku o 8 proc., podczas gdy dwa lata temu zmniejszyły się one o 19 proc., a w roku 2009 aż o 43 proc. .

Jeśli obecne trendy się utrzymają, wówczas wartość międzynarodowych fuzji i przejęć – stanowiących ważny składnik bezpośrednich inwestycji zagranicznych, osiągnie w 2010 roku próg 670 mld dolarów, co oznacza wzrost o 6 proc. w relacji do 2009 roku. Będzie to zarazem pierwszy wzrost aktywności międzynarodowych fuzji i przejęć (M&A) od 2007 roku, po spadkach rzędu 21 proc. w roku 2008 i 53 proc. w roku 2009.

Zagraniczne inwestycje mogą okazać się szczególnie istotne dla odrodzenia gospodarczego w skali globalnej – zauważa OECD. Dlatego jest bardzo ważne, żeby kraje G20 unikały protekcjonizmu w sferze inwestycji oraz dalszych konfliktów wokół polityki kursów walutowych, co mogłoby rodzić szereg niepewności przy wycenie międzynarodowych aktywów oraz oszacowaniu przyszłych zysków z tych aktywów – podkreśla raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.