Pożyczki zaciągnięte w parabankach są oprocentowane nawet na 130 proc. Siedmiokrotnie więcej niż najdroższy kredyt bankowy.
Pożyczki zaciągnięte w parabankach są oprocentowane nawet na 130 proc. Siedmiokrotnie więcej niż najdroższy kredyt bankowy.
Instytucje parabankowe specjalizują się w szybkich pożyczkach udzielanych na krótkie okresy. W SMS Kredyt czy Expres Kasa pożyczki udzielane są tylko na 15 lub 30 dni. Z ustaleń firmy Expander wynika, że pożyczając w tych firmach 500 zł na nieco ponad dwa tygodnie, musimy zwrócić prawie 130 zł więcej. Taka pożyczka kosztuje więc 25 – 26 proc. w skali 15 dni.
– Gdybyśmy zaciągnęli najdroższy obecnie na rynku kredyt w banku, czyli z maksymalnym oprocentowaniem i prowizją to po roku musielibyśmy oddać o 16,7 proc. więcej, niż pożyczyliśmy – mówi Jarosław Sadowski z Expandera.
Z jego wyliczeń wynika, że rzeczywista roczna stopa oprocentowania pożyczek w niektórych parabankach wynosi prawie 130 proc. rocznie. Mniejsze oprocentowanie (choć i tak znacznie wyższe niż w bankach) oferuje największa instytucja parabankowa na naszym rynku, czyli Provident. Firma oferuje pożyczki na nietypowe okresy, czyli 28, 42 lub 55 tygodni.
– Być może chodzi o to, aby nie dało się łatwo porównać tej oferty z bankami. Jednak rzeczywista roczna stopa oprocentowania w Providencie wynosi ok. 70 proc. – mówi Jarosław Sadowski.
Spłaty następują w okresach tygodniowych. Teoretycznie klienci mają do wyboru dwie opcje: obsługa w domu, kiedy to przedstawiciel firmy przychodzi do klienta i co tydzień odbiera od niego należną sumę, albo samodzielna spłata pożyczki za pomocą przelewu bankowego.
– W praktyce nie jest łatwo dostać kredyt bez obsługi domowej. Przy kredycie na 55 tygodni bez niej trzeba oddać o 33 proc. więcej, niż się pożyczyło, a z obsługą o 87 proc. więcej – mówi Sadowski.
Korzystanie z usług takich firm jest drogie, a zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego także bardzo ryzykowne.
– Nie są one zobowiązane do badania zdolności kredytowej klientów. Pociąga to za sobą ryzyko przekredytowania, czyli udzielania klientom pożyczek w wysokości przekraczających ich możliwości finansowe – mówi Marta Chmielewska-Racławska z KNF.
Niestety zdaniem ekspertów popyt na pożyczki w parabankach będzie rósł. Pożyczkę w banku może dostać tylko osoba, która wcześniej nie miała problemów ze spłatą kredytów i przedstawi zaświadczenie o legalnych dochodach. Od 23 grudnia obowiązywać będzie jeszcze jeden przepis rekomendacji T, który może zmusić wiele osób do korzystania z parabanków. Zdolność kredytowa kredytobiorcy będzie liczona w ten sposób, jakby na obsługę kredytu można było przeznaczyć maksymalnie 50 proc. dochodów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama