Zmiana przepisów umożliwi bankom pobieranie opłat za wcześniejszą spłatę pożyczek
W tym tygodniu do Sejmu trafi projekt nowej ustawy regulującej prawa i obowiązki osób korzystających z kredytów konsumenckich. Najważniejsze dla klientów będą zmiany zasad, na jakich można odstąpić od umowy.
Dzisiaj kredytobiorcy muszą zwrócić opłatę przygotowawczą i ewentualnie koszty ustanowienia zabezpieczenia. Pod rządami nowej ustawy trzeba będzie zapłacić wyłącznie odsetki za okres, w którym korzystaliśmy z kapitału.

Szybka spłata z opłatą

Niestety, są też zmiany niekorzystne dla klientów. Bank będzie mógł np. domagać się od kredytobiorcy rekompensaty za wcześniejszą spłatę kredytu konsumenckiego.
– Dzisiaj ustawa zakazuje pobierania jakichkolwiek opłat. Nowe przepisy przewidują, że w przypadku kredytów o stałej stopie procentowej kredytodawca będzie mógł się domagać rekompensaty – mówi Justyna Obrębska-Białek z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Nie będzie to możliwe, jeśli w ciągu roku nadpłacana kwota kredytu będzie niższa niż trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Czyli – przy obecnych warunkach – chodzi o ok. 10 tys. zł. Jeśli nadpłacimy więcej, to rekompensata wyniesie 0,5 proc. spłacanej części kredytu (dla kredytów przeznaczonych do spłaty w ciągu roku) lub 1 proc. (jeśli ten okres jest dłuższy).
Kredytobiorców powinno zainteresować, że w nowej ustawie nie są ograniczane wstępne koszty kredytu (obecnie nie mogą one przekroczyć 5 proc. wartości pożyczki). – Teraz koszty są ukrywane m.in. w ubezpieczeniach oraz bardzo wysokiej opłacie za obsługę pożyczki w domu, które to koszty nie są wliczane do 5-proc. limitu. Gdy ustawa wejdzie w życie, będzie jasno widać, ile ostatecznie konsument zapłaci za kredyt lub pożyczkę – mówi Justyna Obrębska-Białek.
Inni eksperci są bardziej sceptyczni. – Mogą się pojawić oferty, w których wstępna prowizja za udzielenie kredytu będzie wynosiła więcej niż 5 proc. – mówi Jarosław Sadowski z Expandera.
Skutkiem wprowadzenia nowej ustawy mogą być też zmiany bankowych reklam. Promując konkretny produkt, instytucja finansowa będzie musiała informować o wielu rzeczach np. całkowitym koszcie kredytu, RRSO i wszystkich dodatkowych opłatach.
– Spełnienie tych szczegółowych wymagań przy krótkiej formie reklamy będzie bardzo trudne. Reklamy będą miały charakter bardziej wizerunkowy, a reklam konkretnych produktów kredytowych może być zdecydowanie mniej – mówi Obrębska-Białek.

Więcej czasu na rezygnację

Zmieni się też sama definicja kredytów konsumenckich. Dzisiaj są to kredyty dla osób fizycznych do 80 tys. zł (także kredyty hipoteczne). Po wejściu w życie nowej ustawy kredytami konsumenckimi będą pożyczki do 255 550 zł (bez kredytów hipotecznych).
W projekcie jest także zapis, który daje 14 dni na odstąpienie od umowy kredytowej. Do tej pory było na to 10 dni.