Największy polski ubezpieczyciel przestaje tracić udziały w rynku.
PZU odbudowuje swoją pozycję w segmencie polis komunikacyjnych dla klientów indywidualnych. Od pierwszego kwartału 2010 r. spółka sprzedaje coraz więcej polis AC. W trzecim kwartale dołączyły się do nich polisy OC. Ich sprzedaż na koniec września wzrosła (w porównaniu z ubiegłym rokiem) o 3 proc., a dynamika sprzedaży obu rodzajów polis – o 9 proc.
– Po raz pierwszy odnotowaliśmy wzrost w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych dla klienta masowego – cieszył się wczoraj Andrzej Klesyk, prezes PZU.
Witold Jaworski, wiceprezes towarzystwa, uważa, że to zasługa podwyżek cen polis komunikacyjnych, które zostały wprowadzone w tym roku przez wszystkich liczących się graczy. Ocenia ich wysokość na blisko 10 proc. – Przed podwyżkami nasza oferta była droższa niż rynkowa. Teraz jest porównywalna – mówi Jaworski.
Dzięki temu PZU pozyskało prawie 20 proc. więcej nowych klientów niż rok temu. Do końca września sprzedało 846 tys. nowych polis OC i 326 tys. nowych polis AC.
Towarzyszy temu ograniczanie obecności PZU na rynku korporacyjnych ubezpieczeń komunikacyjnych. Spółka zapowiedziała takie działania już na początku roku, kiedy okazało się, że ten segment przyniósł jej w 2009 r. prawie 400 mln zł straty. Po dziewięciu miesiącach widać pierwsze efekty. W trzecim kwartale przypis składki zmniejszył się o 17 proc. (do 779 mln zł).
Ale to koniec dobrych wiadomości. W porównaniu z 2009 r. PZU pokazało dużo słabsze wyniki. Jego zysk netto spadł aż o 41 proc. Rok temu spółka chwaliła się zyskiem w wysokości 3,2 mld zł. Na koniec września tego roku wyniósł on 1,8 mld zł. O 1 proc. niższy był przypis składki. Od początku roku grupa zebrała 10,9 mld zł wobec 11 mld rok wcześniej.
– To efekt zdarzeń jednorazowych. Bez nich wyniki są porównywalne do tych z 2009 r. – mówi Przemysław Dąbrowski, dyrektor finansowy PZU. Chodzi o ostrą zimę i powodzie (kosztowały spółkę 400 mln zł), niższe wpływy z konwersji grupowych polis życiowych (700 mln zł) i mniejsze o 500 mln zł zyski z działalności lokacyjnej spowodowane wypłatą ponad 13 mld zł dywidendy.
Według Andrzeja Klesyka te czynniki mogą spowodować, że zysk brutto PZU na koniec roku może być o ok. 2 mld zł niższy od tego z 2009 r. Po trzech kwartałach wynosił on 2,3 mld zł wobec ponad 3,9 mln zł rok temu.
Wyniki ubezpieczyciela mocno rozczarowały inwestorów. Papiery spółki spadły wczoraj o 2,08 proc. i na zamknięciu notowań kosztowały 362,3 zł. Przyczyniła się do tego także informacja „DGP”, że Eureko wyprzedaje nadal posiadane papiery ubezpieczyciela.