Plany te mogą bardzo poważnie wpłynąć na międzynarodowy rynek złota, skoro Seul posiada obecnie zaledwie 14 ton drogocennego kruszcu, co stanowi 0,2 proc. rezerw walutowych wynoszących w sumie 290 mld dolarów. Dla porównania Włochy i Francja mają około 250 ton złota o równowartości przeszło 65 proc. ich rezerw walutowych.

Seul raczej nie będzie czekał na obniżkę cen złota tym bardziej, że spadek taki – według analityków – jest mało prawdopodobny. A to znaczy, że przypadku znaczniejszych zakupów przez władze Korei Południowej, rynek może się spodziewać kolejnego skoku cen złota.

Koreańczycy tradycyjnie lokowali swoje rezerwy w amerykańskich obligacjach rządowych, uznając, że instrument ten zapewnia większą płynność. Poza tym władze kraju wychodziły z założenia, że dzięki obligacjom można bardziej skutecznie kontrolować rodzimą walutę wona, którego kurs charakteryzuje się dużą gwałtownością.

Jednak w ostatnich latach, wraz z ostrym wzrostem cen surowców, narastała w Korei Południowej coraz większa krytyka rządu za przetrzymywanie 63 proc. rezerw w amerykańskiej walucie. Reszta rezerw walutowych jest gromadzona w euro, brytyjskich funtach i japońskim jenie.