Rosjanie zgadzają się, by Polacy sprzedawali ich gaz do innych krajów UE. Wicepremier Waldemar Pawlak zapowiada, że taki zapis ma się znaleźć w nowej umowie gazowej.

Rosja kiwa głową

Oznacza to negocjacyjny sukces Komisji Europejskiej, która domagała się wprowadzenia takiego rozwiązania do kontraktu. Rosjanie do tej pory nie zgadzali się na takie rozwiązanie, co ograniczało możliwości rozwoju rynku gazu w Polsce: nie było wiadomo, co ma się stać z ewentualnymi nadwyżkami z rosyjskiego eksportu.
– Ze strony rosyjskiej jest kiwnięcie głową, że nie będą sprzeciwiali się temu zapisowi, oni także znają prawo europejskie – mówił wczoraj odpowiedzialny za negocjowanie umowy gazowej Waldemar Pawlak.
Nie ukrywał też, że możliwe jest skrócenie terminu obowiązywania umowy z 2037 do 2022 roku. – Z punktu widzenia politycznego ciśnienia wskazane byłoby takie miękkie rozwiązanie – mówił Pawlak.
Wczorajszy dzień był tego najlepszym dowodem. W Sejmie odbyła się burzliwa debata w sprawie gazu. Jarosław Kaczyński ostro skrytykował dotychczasową wersję porozumienia z Rosją.

Operator niepewny

Jak zachowają się Rosjanie w sprawie gwarancji tranzytu przez gazociąg jamalski, czy zgodzą się na przedłużenie go, jak chcemy, do 2045 r., czy zostanie zapis z obecnej umowy o 2019 roku.
Najtrudniejszy punkt rozmów z Rosjanami dotyczy niezależnego operatora przesyłowego. Na początku 2011 roku wchodzi w życie trzeci unijny pakiet liberalizacyjny, który wymaga, by operator gazociągu był niezależny od dostawcy. Takich zapisów domaga się w polsko-rosyjskiej umowie Komisja Europejska. Gazprom na razie nie chce się na to zgodzić. Niewykluczone, że rozstrzygnięcie w tej sprawie zostanie odłożone.
Szukajmy kompromisu
Rosja przystanie na skrócenie trwania umowy gazowej do 2022 roku?
Pozycja negocjacyjna Polski nie jest zbyt dobra, chociaż uzyskaliśmy teraz silny atut w postaci wsparcia przedstawicieli Komisji Europejskiej.
Plusem byłoby to, że na kolejne 12 lat Polska byłaby zabezpieczona, minusem, że o ile nasza sytuacja radykalnie by się nie zmieniła, musielibyśmy ponownie negocjować umowę.
Obie strony muszą szukać kompromisu. Dlatego błędem była burzliwa debata sejmowa, bo w trakcie negocjacji trzeba mieć plan, który niekoniecznie powinien zostać upubliczniony.
Będziemy w dalszym ciągu uzależnieni od rosyjskiego gazu?
W Polsce będzie rosło zużycie gazu per capita. Dodatkowo wszedł w życie pakiet klimatyczny UE, którego konsekwencji doświadczymy dopiero w 2020 roku. Jedną z nich będzie substytucja paliw płynnych gazowymi. Ok. 2,5 mld m sześc. gazu w ciągu 2 – 4 lat może być wykorzystane do produkcji energii elektrycznej. W ramach dywersyfikacji będziemy także budować przejścia transgraniczne na południe i na zachód. Im mniej sztywne reguły obrotu gazu w Europie, tym lepiej dla jej bezpieczeństwa.
Co Polska powinna wynegocjować z Rosją?
Przede wszystkim status Gazsystemu jako operatora systemu przesyłowego, określenie jego kompetencji, zasad dostępu do gazu i cen.
Polska potrzebuje gazu, bo niewiele będziemy mogli zwiększyć wydobycie naszego. Obecnie wydobywamy ok. 4 mld m sześc. gazu. Szansą może być tu gaz łupkowy, może za 10 – 20 lat.
Polskie magazyny gazu / DGP