Wywiadownie gospodarcze rozwinęły skrzydła. W pierwszym półroczu obroty firm z branży wzrosły o jedną czwartą. Rynek ruszył w zeszłym roku, kiedy przedsiębiorcom dał się we znaki kryzys gospodarczy
Wywiadownie gospodarcze rozwinęły skrzydła. W pierwszym półroczu obroty firm z branży wzrosły o jedną czwartą. Rynek ruszył w zeszłym roku, kiedy przedsiębiorcom dał się we znaki kryzys gospodarczy
Ponieważ zaufanie w biznesie spadło do zera, popyt na informacje gospodarcze wystrzelił o kilkadziesiąt procent.
Tomasz Starzyk z wywiadowni Dun & Bradstreet mówi wprost: ubiegły rok był najlepszy w historii firmy. – Nasze obroty skoczyły o 20 proc. – zapewnia.
Inni gracze twierdzą podobnie. Szymon Wiliński, dyrektor ds. rozwoju usług informacji i windykacji w Coface Poland, uważa, że ubiegłoroczne ożywienie to efekt nerwowej atmosfery w biznesie. Negatywnych informacji dotyczących branż było tak dużo, że przedsiębiorcy nie mieli innego wyjścia: musieli weryfikować dane, bo inaczej interes stanąłby w miejscu. Gdyby słuchali plotek krążących po rynku, powinni zamknąć zakłady na cztery spusty.
Czego firmy oczekują od wywiadowni? Interesują je przede wszystkim tzw. informacje negatywne. Chcą wiedzieć, czy kontrahent miał problemy z długami, czy zdarzyło mu się tracić płynność finansową. Poza tym poszukiwane są informacje o aktualnych wynikach. Wywiadownie uprawiają tzw. biały wywiad, czyli zbierają i analizują ogólnodostępne dane. Ale, jak mówi Tomasz Starzyk, firma może przygotować też raport weryfikacyjny, który łączy w sobie cechy raportu handlowego i detektywistycznego.
– Raport zawiera dokumentację zdjęciową, dostarcza informacji o jakości i wielkości floty samochodów. Ponadto pozwala poznać stan prawny i przede wszystkim techniczny zajmowanych przez spółkę nieruchomości – mówi.
Takich raportów jeszcze kilka lat temu było zaledwie kilka rocznie. Teraz ich liczba idzie w dziesiątki.
Zapotrzebowanie na raporty wywiadowni gospodarczych nadal rośnie, chociaż kryzys większość branż ma już za sobą.
W pierwszej połowie roku w Coface Poland wzrost sięga 20 proc. Jeszcze lepiej jest w Dun & Bradstreet – 25 proc. O mniejszych skokach zamówień informują Creditreform (plus 7 proc.) i Credit Info (blisko 3 proc. w I kwartale).
Chętnych na raporty przybywa, bo wywiadowniom udało się utrzymać klientów pozyskanych w ubiegłym roku. To jedna strona medalu. Druga wygląda tak: popyt na raporty to efekt poprawy koniunktury. Przedsiębiorcy rozkręcają produkcję i szukają nowych kontrahentów. A nauczeni ubiegłorocznym doświadczeniem starają się ich weryfikować. Wiedzą, co robią, bo rzeczywistość gospodarcza wcale nie jest różowa. Wartość rachunków niepłaconych przez firmy w terminie w pierwszych miesiącach tego roku wzrosła o blisko 15 proc. Dun & Bradstreet szacuje, że do końca 2010 roku upadnie około 2 tys. firm, czyli mniej więcej tyle samo ile w zeszłym roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama