Producenci nie chcą już oddawać swoich zysków sieciom handlowym. Wspólnie tworzą własne sklepy.
Pierwszy otwarto w Rawiczu. Jesienią ma ruszyć kolejne 20. Będzie je prowadzić spółdzielnia utworzona przez producentów artykułów spożywczych.
– Docelowo chcemy stworzyć sieć obejmującą całą Polskę – wyjaśnia Rufin Sokołowski, prezes Spółdzielni Handlowej Przemysłu Spożywczego „Producent”, organizator przedsięwzięcia.
Do pilotażowej placówki swoje towary dostarczają 32 firmy i to nie tylko z okolic Rawicza. Z każdym dniem liczba chętnych do udziału w biznesie rośnie.
– Do spółdzielni może przystąpić każdy, zarówno polski, jak i zagraniczny wytwórca. Ostatnio chęć nawiązania współpracy wyraził austriacki producent wina – mówi Rufin Sokołowski.
Czy prywatna inicjatywa producentów to konkurencja dla sieci handlowych? Wygląda na to, że tak. Sklep stworzony przez producentów nie pobiera marż za sprzedany towar.
– Koszty prowadzenia biznesu rozkładają się na wszystkich dostawców wprost proporcjonalnie do obrotu, jaki osiągają w placówce. Każdy z nich przeznacza na ten cel około 10 proc. tego, co zarobi – wyjaśnia Rufin Sokołowski.
Ceny w sklepie dyktują producenci, dzięki czemu towary są nawet o 40 proc. tańsze niż w sieciach handlowych.
– Mimo to producenci zarabiają. Nie muszą płacić hurtowniom i detalistom za dystrybucję i sprzedaż – tłumaczy Adam Wroczyński, analityk handlu detalicznego.
Jeśli więc plan utworzenia ogólnopolskiej sieci zostanie zrealizowany, sklepy producentów będą stanowiły poważne zagrożenie dla konkurencji.
Wielu producentów popiera ten pomysł, dając w ten sposób sygnał, że nie są zadowoleni z dotychczasowych form dystrybucji.
– Jest to słuszna inicjatywa. Zwłaszcza dla firm, które nie mają szans na stworzenie własnej sieci sklepów specjalistycznych. Bo te również pozwalają na sprzedawanie swoich towarów na ustalonych przez siebie zasadach – tłumaczy Piotr Zdanowski z Zakładu Mięsnego Wierzejki.
Zdaniem ekspertów słabą stroną projektu jest to, że sklep jest prowadzony w ramach struktury spółdzielni.
– Jak pokazuje bowiem przeszłość, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie się chciał wyłamać i realizować za jej pośrednictwem przede wszystkim swój własny interes – mówi Adam Wroczyński.