Jeszcze na tym posiedzeniu Sejm może znowelizować ustawę o NBP, która wzmacnia pozycję wiceprezesa Piotra Wiesiołka.
Wszystko wskazuje na to, że nowego szefa Narodowego Banku Polskiego wskaże dopiero nowy prezydent.
Projekt nowelizacji ustawy o NBP sprowadza się do dwóch zmian. Po pierwsze prezes banku centralnego ma pełnić swoją funkcję nie do końca kadencji, ale do momentu wyboru swojego następcy. Zapobiegnie to sytuacji, gdyby były kłopoty z wyborem prezesa NBP. Natomiast druga z proponowanych zmian ma związek z obecną sytuacją. W momencie śmierci, rezygnacji bądź odwołania prezesa NBP jego obowiązki przejmuje pierwszy wiceprezes. Będzie sprawować tę funkcję do momentu wyboru nowego szefa NBP.

Szybka nowelizacja

Projekt to usankcjonowanie stanu prawnego, jaki zaistniał w banku centralnym po śmierci prezesa Sławomira Skrzypka. Rada Polityki Pieniężnej uznała, że pierwszy wiceprezes NBP Piotr Wisiołek zastępuje prezesa nie tylko w zarządzie banku, ale też jako przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej oraz prezes NPB. Jednak już nazajutrz po tej decyzji część ekonomistów i prawników zaczęła mówić, że przyjęte rozwiązanie jest sprzeczne z prawem. Dlatego w Sejmie zapadła decyzja o szybkiej nowelizacji ustawy.
– Chodzi o to, by rozwiać wszelkie wątpliwości i by nikt nie próbował kwestionować decyzji podejmowanych przez NBP i RPP w obecnej sytuacji – mówi dyrektor biura prasowego Sejmu Krzysztof Luft. Sejm ma pracować nad ustawą najszybciej, jak się da, teoretycznie jej przyjęcie byłoby możliwe jeszcze w tym tygodniu. W czwartek projektem ustawy nowelizacji ma się zająć sejmowa komisja finansów publicznych. Szef komisji Paweł Arnd zwołał już posiedzenie komisji na 14.00. Ale już się pojawiły wątpliwości wobec projektu i tempa prac – i to właśnie ze strony szefa komisji. – Jestem sceptyczny, bo może się okazać, że projekt w najważniejszej sprawie – a mianowicie w kwestii, czy wiceprezes może przewodniczyć RPP – może nic nie zmienić – mówi w rozmowie z „DGP” Arnd. Chodzi o to, że w projekcie napisano jedynie, iż wiceprezes pełni obowiązki prezesa NPB bez szczegółowego wymieniania konstytucyjnych ról, jakie przypisano prezesowi NBP.



Do tego istnieje konieczność notyfikacji zmian w Europejskim Banku Centralnym (EBC), a zdaniem Arnda to może potrwać nawet miesiąc. EBC potwierdza, że otrzymał już wniosek marszałka Sejmu o opinię w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o NBP i obiecuje, że wyda ją niezwłocznie. Co to oznacza w praktyce – nie wiadomo. W przypadku projektu uchwały Rady Polityki Pieniężnej w sprawie naliczania rezerwy kursowej opinia przyszła po ponad miesiącu.
Dlatego jednocześnie rozważany jest wariant szybkiego wyboru prezesa NBP. Ale jak wynika z wypowiedzi polityków PO, na razie traktowany jest jako awaryjny. Kandydata ma wskazać prezydent (w tym przypadku byłby to pełniący obowiązki prezydent Bronisław Komorowski), a zatwierdza Sejm. Dlatego w tej sprawie muszą się porozumieć Platforma i PSL. Przedwczoraj w wywiadzie dla TVN 24 marszałek Bronisław Komorowski zapowiedział, że zaczyna cykl konsultacji w sprawie zbadania możliwości przeprowadzenia wyboru prezesa NBP w trakcie wyborów prezydenckich. O nazwiskach nie ma na razie mowy.

Kandydaci bez potwierdzenia

Ludowcy potwierdzają, że szybki wybór prezesa NBP jest możliwy, ale na razie nie ma takiej potrzeby. – Gdyby się okazało, że kłopoty, jakie dotknęły Grecję, poważnie nam zagrażają, to trzeba by zacząć działać w tej sprawie – mówi Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL.
Lewica proponuje, by marszałek Sejmu konsultował kroki w tej sprawie ze wszystkimi klubami, ma też pomysł na wspólne wyłonienie kandydata. Podobnie uważa PiS.
Choć do tej pory pojawiło się kilka kandydatur na nowego szefa NBP, to żadna z nich nie została potwierdzona. Mówiono m.in. o prof. Dariuszu Filarze, byłym członku RPP, obecnie członku Rady Gospodarczej przy premierze, członku RPP Andrzeju Bratkowskim czy Jerzym Pruskim, byłym wiceprezesie banku. A nawet o Janie Krzysztofie Bieleckim szefującym obecnie Radzie Gospodarczej przy premierze.
Politycy do tej pory kwitowali te kandydatury jako spekulacje mediów lub rynków finansowych.