Odradzająca się stopniowo koniunktura w Unii Europejskiej przekłada się na stopniową poprawę także w polskim eksporcie, który zaczyna odrabiać straty poniesione w trakcie globalnej dekoniunktury. Roczna dynamika eksportu powróciła do wartości dodatnich i w grudniu ub.r. wynosiła 12,3% r/r (licząc w euro), podczas gdy jeszcze w połowie roku notowane były spadki na poziomie 20%.

Czynnikiem sprzyjającym wzrostowi eksportu, obok poprawy koniunktury u naszych partnerów handlowych, był niewątpliwie słaby złoty, który zwiększył konkurencyjność cenową polskich produktów. Przy wyraźnym spadku wolumenów eksportu jego roczna dynamika wyrażona w polskiej walucie była dodatnia w ostatnich pięciu miesiącach. Czy więc perspektywa umocnienia złotego w tym roku może podkopać odradzający się eksport? Obawy takie pojawiły się w pod koniec ubiegłego roku, kiedy publikowane dane o handlu zagranicznym okazały się nieco słabsze od oczekiwań. Doświadczenia ostatnich lat, wsparte badaniami empirycznymi, sugerują, że jest to raczej mało prawdopodobny scenariusz. Konieczność poniesienia kosztów wejścia na rynek zagraniczny, w tym nawiązania kontaktów handlowych i organizacji sieci sprzedaży powoduje, iż przedsiębiorstwa utrzymują się na nim, nawet jeśli ponoszą krótkookresowe straty. Dodatkowo, przedsiębiorstwa eksportowe są z reguły większe i bardziej efektywne niż przedsiębiorstwa zorientowane tylko na rynki krajowe, co oznacza, że ich wrażliwość na wahania kursu jest mniejsza niż w przypadku małych przedsiębiorstw. W takiej sytuacji długookresowe korzyści z obecności na danym rynku będą powstrzymywały przedsiębiorstwa przed wycofaniem się z rynku zagranicznego. Czynnikiem łagodzącym negatywny wpływ umocnienia złotego na działalność eksporterów jest również rosnący udział importu zaopatrzeniowego lub też wysoki stopień zaopatrzenia w ramach korporacji międzynarodowej. Dotyczy to szczególnie przedsiębiorstw ze znacznym udziałem kapitału zagranicznego.

Sytuacja ta jest szczególnie widoczna w takich branżach przemysłowych, jak produkcja pojazdów samochodowych czy też produkcja komputerów.

Z badań ankietowych NBP wynika, że kurs progowy opłacalności eksportu wynosi obecnie ok. 3,70 za euro. Pamięć bywa krótka, dlatego warto przypomnieć, że w połowie 2008 r. relacja ta była jeszcze niższa i wynosiła 3,40. Należy przy tym zwrócić uwagę, że we wspomnianych badaniach próg opłacalności eksportu często podążą za bieżącymi trendami na rynku walutowym. Świadczy to o zdolności przedsiębiorstw do dostosowywania się do zmieniających się warunków rynkowych. Mogą to potwierdzać dane, ponieważ pomimo rekordowo mocnego złotego w połowie 2008 r. eksport rósł w tempie przekraczającym 20 proc., a przedsiębiorstwa eksportowe osiągały z reguły nieco lepsze wyniki niż przedsiębiorstwa ogółem, przynajmniej w grupie przedsiębiorstw dużych. Co prawda kurs walutowy od roku pozostaje drugą najczęściej podawaną przez ankietowane podmioty barierą (po problemach z popytem), to jednak ważniejszym od samego poziomu problemem może być zmienność kursu. Jeśli przez dłuższy czas zmienność kursu utrzymuje się na wysokim poziomie, to wydatnie zwiększa ryzyko i utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej. W ostatnich miesiącach nastąpiło ustabilizowanie notowań złotego. Zmienność kursu, mierzona jako różnica między kursem minimalnym a maksymalnym w tygodniu, obniżyła się do ok. 30–35 groszy w skali tygodnia dla pary EUR/PLN, podczas gdy na początku minionego roku przekraczała nawet 40 groszy. Stabilizacja notowań sprzyja niewątpliwie poprawie możliwości długoterminowego planowania działalności gospodarczej. Głównym determinantem polskiego eksportu pozostaje więc popyt, a nie poziom kursu walutowego. W rezultacie, jeśli będzie się poprawiała koniunktura w gospodarce UE, to eksport powinien stopniowo rosnąć pomimo umocnienia złotego, tym bardziej, że skala aprecjacji powinna być umiarkowana. Scenariusz, jaki sugerują wyniki badań koniunktury, w których przedsiębiorcy wskazują na nieco szybsze tempo wzrostu zamówień eksportowych w stosunku do ogólnego portfela zamówień.

Grzegorz Maliszewski
Ekonomista Banku Millennium