Dealerzy samochodowi nie próżnowali tego lata. W Unii oraz Islandii, Liechtensteinie i Norwegii w lipcu i sierpniu zarejestrowano więcej nowych aut niż latem 2008 r.
W pierwszym miesiącu wakacji zarejestrowano na Starym Kontynencie niemal 1,3 mln samochodów – o 2,8 proc. więcej niż rok temu. W sierpniu – ponad 829 tys., o 3 proc. więcej. Dealerzy podtrzymali dobrą passę rozpoczętą w czerwcu, gdy sprzedaż zwiększyła się po raz pierwszy po 14 miesiącach spadków.
– Większa sprzedaż w Europie to przede wszystkim zasługa wprowadzonych w kilku krajach Unii dopłat do złomowania starych pojazdów. W Niemczech do zakupu nowego auta przy zezłomowaniu starego dopłacano nawet 2,5 tys. euro. W efekcie, od początku roku sprzedano w tym kraju 2,6 mln samochodów – o 26,8 proc. więcej niż przed rokiem. We Francji sprzedaż wzrosła o 1,1 proc., a we Włoszech, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii dopłaty zahamowały spadki.
Polska z wynikiem 214,6 tys. aut sprzedanych od początku roku (o 1 proc. więcej niż od stycznia do sierpnia 2008 r.) znaleźliśmy się na 9. miejscu w rankingu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA).
Jak twierdzi Andrzej Halarewicz, szef polskiego oddziału JATO Dynamics, prawdziwym testem dla sprzedawców aut w Europie będą najbliższe miesiące.
– Okaże się, czy dopłaty do aut pobudziły wewnętrzny popyt na auta – mówi.
Dzięki dobrym wakacjom rynek motoryzacyjny zmniejszył jedynie straty z pierwszych miesięcy tego roku. Od początku roku w Europie sprzedano 9,5 mln nowych aut. To o 8,2 proc. mniej niż rok temu.