"ZBP wspiera rozszerzenie beneficjentów programu 'Rodzina na swoim'" - powiedział dziennikarzom przewodniczący komitetu ds. Finansowania Nieruchomości ZBP Jacek Furga.
ZBP, który negatywnie odnosi się do wniosku Polskiego Związku Firm Deweloperskich postulującego ograniczenie działania programu wyłącznie do rynku pierwotnego, powołuje się na dane Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), z których wynika, że 17% dotychczasowych beneficjentów zakupiło nieruchomość od dewelopera, a 58% na rynku wtórnym.
ZBP zwraca również uwagę na fakt, że 25% stanowią rodziny budujące indywidualnie swoje domy jednorodzinne.
Komentarze(16)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeUważam że każdy powinien, nawet samotny,rozwiedziony mieć możliwość dostać kredyt preferencyjny jeżeli chce "mieszkać na swoim".
1. Rozszerzenie dla singli- czysty nonsen W polskim prawie to nie rodzina- trzeba zmienić prawo, albo nazwę programu ( o tym później). Single których stać to nie są biedni ludzie- to często bardzo dobrze zarabiający spekulanci adwokaci, prawnicy notariusze, szemrani biznesmeni, łapówkarze anonimowo mogą inwestować pieniądze.)
Na marginesie... Czy wiecie ile mieszkań kupiono na kancelarie prawnicze przez pełnomocnika- zdziwilibyście się jak dużo i jak bardzo wsparły one ruch spekulacyjny z lat 2003-2007.Można unikać lewych dochodów, prania brudnych pieniędzy, roszczeń żony, czy wspólników, przyjmować łapówki, nie wykazywać w zeznaniu majątkowym np. poselskim -mając właściwą umowę z kancelarią.
2. Ograniczenie tylko do rynku pierwotnego- developerskiego. Dlaczego rodzina ma być pozbawiona wyboru? Czy rynek wtórny nie zabezpiecza bytu rodziny? Są tam często tańsze mieszkania nie nowe , ale lepiej lokalizowane, a w małych miejscowościach niewiele się buduje, więc nie ma wyboru. Zatem dlaczego tylko mieszkania developerski się nadają na ten program? O może tu chodzi o wsparcie developerów i ich przepłaconych za ziemie cen i marż.?
3. Zagwarantowanie wysokich limitów cenowych. O tak w kontekście pk. 2 i 50 proc marż sprawa jest coraz bardziej jasna. Tu na pewno nie chodzi o rodziny. Chodzi o utrzymanie cen mieszkań na które Polaków najzwyczajniej nie stać. Powinny naturalne opadać zgodnie z prawem popytu i podaży. Rząd utrzymuje bańkę cenową- za kilka lat siebie (nas podatników) i setki tysięcy ludzi wpędzi w prawdziwe kłopoty. Te ceny nie są do utrzymania przez dłuższy okres. Korekta przyjdzie.
4. Okres dopłat wydłuży się z obecnych 8 do nawet 30 tak długo jaki czas umowy kredytowej. Świetnie! zagraniczne banki będą dostawały pieniądze polskiego podatnika ( bo z nich idą dopłaty) przez cały okres.
Jeśli rząd mówi że ten program pobudza koniunkturę i budżet na tym zarobi to jest to czystej krwi kłamstwo.
Bez tego programu ludzie także by kupowali i to więcej mieszkań tylko że tańszych, bo ceny spadły by szybciej. Bez programu mieszkania byłyby bardziej dostępne, bo restrykcyjność kredytu w ramach programu wyklucza całe rzesze obywateli. W efekcie programu na spadek cen poczekamy nieco dłużej, ale doczekamy się. Co z tego że Kowalski kupi mieszkanie z dopłata jeżeli musi wydać 330 tys. Zamiast 200 gdyby program nie podtrzymywał sztucznie cen.
Liche drogi, służba zdrowia, sądy, edukacja, wojsko i in. nie są priorytetem rządy, Miliardy idą do kasy banków i developerów. Nie jestem podejrzliwy ale jakiś dziwny układ tu widać. Wszędzie się okraja wydatki, pensje, ale tu pieniądze płyną wartkim strumieniem. Rząd podwyższa VAT, podatki lokalne, składki ZUS, KRUS ,akcyzę ... tnie ostro wydatki naprawdę publiczne a tu jakimś „dziwnym zrządzeniem losu” kurek z olbrzymimi pieniędzmi odkręcony na maxa.
Zastanówcie się chwilę, abstrahując od Waszych sympatii politycznych.
Analizując ten program nie ma złudzeń Nazwa powinna brzmieć Banki i developerzy na Naszym utrzymaniu. Nie Rodzina na swoim. Pomoc można dać bezpośrednio dając ulgę podatkową bezpośrednio podatnikowi. Jego sprawa co, gdzie, od kogo i za ile kupi. Po prostu część odsetek odpisze od podatku i tyle. Proste jasne i czytelne. Tu mamy program coraz bardziej skomplikowany, niejasny, drogi i nie efektywny. Ale banki i developerzy, spekulanci są zadowoleni. I o to właśnie chodziło drodzy rodacy. Lobby działa, co jak myślę wykazałem.
Ludzie czy wy nie znacie polskiego języka. Z szopy prosto na salony europejskie. Osoby samotne - to jest wlaściwe okreslenie. Wasza erudycja to tylko powierzchownie znane makaronizmy. Co do mieszkań- albo państwo wspiera rozwój demograficzny (sie sie zwraca społecznie) labo propaguje samotność. To sie nikomu nie opłaca na dłuższą mete oprócz nowobogackim egoistom wstyd.
Jeżeli ktoś wybiera samotne życie, bo tak jest łatwiej i bezwysiłkowo, to niech realizuje się tylko za swoje pieniądze.
Po pierwsze nic Wam do tego, czy ktoś jest w związku, czy nie i nie macie prawa sie wtrącać w czyjeś życie.
Po drugie "Osoba samotna" - jak sie utarło w polskiej mentalności jest określeniem pejoratywnym sugerującym wręcz, że ktoś sobie nie radzi (a w zdecydowanej większości osoby te sobie radzą) i dlatego pewnie przyjęło sie określenie "single". A życie zarówno z rodziną jak i bez niej może być i łatwe i wymagać bardzo dużo wysiłku. A czasami lepiej być samym, niż mieć dziecko z pierwszą lepsza spotkaną osobą i męczyć nie tylko siebie, ale i to dziecko - proszę myśleć
Co do finansów misie, to właśnie single są tą częścią społeczeństwa, która ma największy (na jednego obywatela) wkład w finanse państwa, z których są wszelkie socjalne zapomogi ... w tym i te dopłaty. I nie chodzi tylko o wyższe pensje, ale o wszelkiego rodzaju ulgi, do których mają prawo rodziny / zalegalizowane pary.
Więc proszę bardzo nie rzucać haseł "niech realizuje się tylko za swoje pieniądze", bo to Wy realizujecie się za nasze ... choćby za pośrednictwem Państwa.