Osoby zainteresowane zakupem nowego mieszkania powinny negocjować cenę zakupu z deweloperem. Mogą nawet zyskać obniżkę do 10 proc. wartości mieszkania.
Utrzymujące się spowolnienie na rynku nieruchomości w Polsce powoduje, że obecnie deweloperzy są skłonni do negocjacji cen i udzielania znacznych rabatów przy zakupie nowych mieszkań. Z szacunków analityków Open Finance wynika, że w ciągu ostatniego roku tylko na warszawskim rynku pierwotnym ceny nowych mieszkań zmniejszyły się o 10 proc. Równocześnie można uzyskać różnego rodzaju rabaty lub gratisy. Przeważnie firmy oferują swoim klientom garaż, za który nie trzeba dodatkowo płacić. Coraz liczniejsze są oferty firm, które bez dodatkowych opłat przekazują przyszłym mieszkańcom wykończony pod klucz lokal. To powoduje, że dopiero po odjęciu takich bonusów można obliczyć ostateczną cenę.
Z badania firmy redNet Consulting wynika, że tylko co dziesiąty deweloper nie decyduje się na przyznanie żadnego rabatu przyszłym klientom. Natomiast w pozostałych przypadkach mieszkanie można nabyć średnio o 9,3 proc. taniej, niż wynikałoby to z ceny ofertowej. Podobnie jest w innych regionach kraju.
Jednak ceny mieszkań nie będą spadać w nieskończoność. Powodem tego jest fakt, że za kilkanaście miesięcy deweloperzy nie będą mieli co sprzedawać na rynku pierwotnym. Według analityków aż 85 proc. projektów, których budowa miała się rozpocząć w tym roku, zostało wstrzymanych. W ostatnim kwartale ubiegłego roku liczba nowych mieszkań w ośmiu największych aglomeracjach w Polsce, wprowadzonych do oferty serwisu tabelaofert.pl, spadła o 26 proc. Co prawda obecnie podaż mieszkań na warszawskim rynku pierwotnym jest nadal duża, lecz systematyczna sprzedaż spowoduje, że niebawem oferta zacznie się kurczyć. Ponieważ na rynku nie będą się pojawiały nowe lokale, wkrótce może zacząć ich brakować.
- Mieszkania mogą niewiele stanieć. Jednak obniżki te nie obejmą najbardziej poszukiwanych przez klientów mieszkań dwu- lub trzypokojowych - mówi Grzegorz Barbachowski, prezes Home Invest. W biurach sprzedaży pojawiają się klienci skłonni kupować za gotówkę najbardziej atrakcyjne mieszkania, które traktują jako inwestycję. Drugą grupą nabywców są osoby zainteresowane zaciągnięciem kredytu z państwową dopłatą Rodzina na swoim - dodaje.
Ceny i poziom sprzedaży mieszkań nadal są uzależnione od zachowania banków, które dotąd ograniczały dostęp do kredytów hipotecznych. Jednak zmiana polityki narodowego banku Szwajcarii i obniżenie stóp procentowych oraz zapowiadana interwencja w celu dalszego osłabienia notowania franka powodują, że istnieje szansa na ułatwienia w uzyskaniu kredytów.
Eksperci zwracają uwagę, że najlepiej będzie kupić mieszkanie w okresie od kwietnia do września tego roku. Twierdzą, że ożywienie rynku nieruchomości nastąpi w drugiej połowie roku, kiedy do gry wrócą środki z coraz słabiej oprocentowanych lokat bankowych. Dodatkowo koniunkturę na rynku nieruchomości może poprawić wzrost średniej zdolności kredytowej. Z wyliczeń raportu Szybko.pl i Expandera wynika, że rodzina o dochodach 3,5 tys. zł netto może zaciągnąć kredyt w złotych średnio w wysokości 213 tys. zł. W porównaniu ze styczniem tego roku zdolność kredytowa wzrosła o 12 tys. zł. Analitycy Open Finance przyznają z kolei, że spadek stóp procentowych kredytów spowodował w ciągu ostatniego półrocza podniesienie zdolności kredytowej Polaków o około 20 proc.