Amerykański producent komputerów Dell znów rozważa sprzedaż fabryki w Łodzi - wynika z informacji GP. Nabywcą ma być singapurska firma Flextronics.
Po tym, jak w styczniu koncern Dell przeniósł część produkcji z irlandzkiego Limerick do Łodzi, nic nie zapowiadało, że zdecyduje się na sprzedaż polskiego zakładu. Jak jednak twierdzą nasi rozmówcy z branży, taka decyzja jest obecnie rozpatrywana przez najwyższe władze amerykańskiego giganta. Zaawansowane rozmowy toczą się z firmą z branży elektroniki Flextronics, która swoją siedzibę ma w Singapurze.
Obie strony nie potwierdziły naszych informacji.
- To kolejna plotka - mówi GP Rafał Branowski, rzecznik Dell Polska.
- Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - stwierdza Magdalena Kowulska z polskiego oddziału singapurskiej firmy.

Co z pomocą

Po raz pierwszy w prasie doniesienie o sprzedaży łódzkiej fabryki azjatyckim tygrysom pojawiło się już w połowie 2008 r., a informację jako pierwszy podał The Sunday Times.
Stało się to zaraz po tym, jak Dell uruchomił w Łodzi trzecią linię produkcyjną i zatrudnił dodatkowo około 600 osób. W chwili obecnej zatrudnienie wynosi ponad 1,8 tys. osób.
Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że decydujący wpływ na ostateczną decyzję o przyszłości łódzkiego zakładu będą miały losy rządowej pomocy, którą firma uzgodniła przed przystąpieniem do realizacji fabryki w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
Gotowy projekt umowy zatwierdzającej pomoc dla Della leży od roku w Komisji Europejskiej, która musi wyrazić zgodę na udzielenie finansowego wsparcia zagranicznemu koncernowi w zamian za utworzenie nowych miejsc pracy.
- Oczekujemy, że strona polska wywiąże się ze swoich zobowiązań. W tej rozgrywce jesteśmy jednak jedynie kibicami - mówi krótko Rafał Branowski.



Kto się nie wywiązuje

Fabrykę komputerów Della uruchomiono w Łodzi pod koniec stycznia 2008 r. Był to drugi, po Irlandii, zakład Della w Europie, a jego budowa kosztowała 200 mln euro. Jak dotąd koncern nie otrzymał nawet złotówki obiecanego wsparcia.
W tej sytuacji Dell nie musi się obawiać zapłaty dotkliwych kar nakładanych w przypadku niewywiązania się z umowy z polskim rządem.
- Inwestorzy, którzy nie otrzymali pomocy publicznej, mogą bez konsekwencji wycofać się z działalności w specjalnych strefach ekonomicznych - potwierdza Krystyna Olesińska z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ).
Nadal niesfinalizowana jest także sprawa sprzedaży Dellowi ok. 6 ha gruntów, na których postawiono fabrykę. Powód - Amerykanie chcą zapłacić za nią tyle, ile ziemia warta była, gdy zaczęto negocjować inwestycję, czyli w 2004/2005 roku. Problem w tym, że od tego czasu wartość gruntów wzrosła co najmniej dwukrotnie.
Dorotę Lombardi, dyrektora Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, martwią rewelacje dotyczące ewentualnego wycofania się Della.
- Bacznie obserwujemy poczynania koncernu i bardzo niepokoi nas fakt, że zamyka on produkcję w Irlandii. Mamy jednak nadzieję, że ten sam los nie spotka naszych zakładów - mówi.
Kłopoty z utrzymaniem inwestycji Della w Polsce wpisują się w fatalne prognozy dla tegorocznych planów specjalnych stref ekonomicznych. Według ankiety przeprowadzonej przez GP inwestorzy planują w tym roku wydatki w strefach na poziomie zaledwie 4 mld zł.
- Brakuje naprawdę dużych projektów - przyznaje Teresa Korycińska, wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia w Ministerstwie Gospodarki.

Mniej miejsc pracy

W ubiegłym roku zostało zrealizowanych 56 projektów inwestycyjnych, które dały ponad 15 tysięcy miejsc pracy. W tym jeszcze ani jednego.
Według prognozy PAIiIZ z marca poziom bezpośrednich inwestycji zagranicznych w tym roku może się wahać pomiędzy 7 a 10 mld euro. To nawet o 4 mld euro mniej niż w 2008 roku i aż o 8 mld euro mniej w porównaniu z 2007 rokiem.