Według ministra skarbu Aleksandra Grada Polska nie będzie musiała zwracać pomocy publicznej udzielonej stoczniom. Minister zapowiedział, że w ciągu dwóch tygodni zakończą się negocjacje z inwestorem stoczni Gdańsk.

"Patrząc na skalę zainteresowania stoczniami - stocznią Szczecin, stocznią Gdynia - i możliwość porozumienia z inwestorem w Gdańsku, w ogóle nie zakładam takiej sytuacji, że Polska będzie musiała zwracać pomoc publiczną" - powiedział Grad w piątek na konferencji prasowej w Stefanowie, gdzie uczestniczył w uruchomieniu nowego szybu kopalni Bogdanka.

W ub. tygodniu Komisja Europejska ostrzegła, że jeśli polski rząd w "bardzo krótkim czasie" nie przedstawi planów ratowania stoczni Gdynia i Szczecin, wówczas będzie musiała wydać negatywną decyzję w sprawie udzielonej im przez polski rząd pomocy publicznej. Oznaczałoby to, że stocznie musiałyby tę pomoc zwrócić, co groziłoby ich upadkiem.

"W świetle tego, co robimy i o czym informujemy Komisję Europejską, jestem przekonany, że decyzja Komisji będzie dla nas korzystna, a my zdążymy w ciągu najbliższych miesięcy sprywatyzować wszystkie stocznie, a również w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni załatwić problem Gdańska" - dodał minister.

Z inwestorem stoczni Gdańsk toczy się ostatnia runda negocjacji

Grad powiedział, że z inwestorem stoczni Gdańsk toczy się ostatnia runda negocjacji. "Chcemy je zakończyć w ciągu dwóch tygodni, aby ostatecznie inwestor stoczni Gdańsk przedłożył taki program restrukturyzacji stoczni gdańskiej, który będzie zaakceptowany przez Komisję Europejską. Wtedy jakby nie ma problemu, wtedy nie będzie wniosku ze strony Komisji Europejskiej o zwrot pomocy publicznej dla tej firmy" - dodał.

Grad zaznaczył, że jest zaskoczony, iż nie załatwili tego problemu jego poprzednicy. "Z chwilą, kiedy inwestor w Gdańsku się pojawił, nie zadbano o to; kiedy inwestor przejął firmę, nie doszło do uzgodnienia, jak będzie wyglądał plan restrukturyzacyjny dla tej stoczni, plan który byłby przyjęty przez Komisję Europejską. Dzisiaj nie byłoby tego problemu i nie groziłoby to koniecznością zwrotu pomocy publicznej" - dodał.

Związkowcy złożyli do prokuratury zawiadomienie o kradzieży pieniędzy na szkodę firmy

Związkowcy z Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk złożyli do prokuratury zawiadomienie o kradzieży pieniędzy na szkodę firmy. Chodzi o wysokość pomocy publicznej, udzielonej stoczni przez Skarb Państwa po 2004 roku. Według związkowców do stoczni nie dotarło ponad 740 mln zł, o czym mają informować tabele przygotowane przez urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa i Agencji Rozwoju Przemysłu dla Komisji Europejskiej.

Proszony o komentarz w tej sprawie minister Grad powiedział, że każdy ma prawo złożyć doniesienie, jeśli ma podejrzenie popełnienia przestępstwa. Przypomniał, że jest ministrem od listopada 2007 r., a nie od 2004.