Rosną szanse na przedłużenie niektórych programów wspierających firmy w czasie pandemii. Chodzi przede wszystkich o gwarancje dla ubezpieczeń należności i kredytów.
Zaskakująco szybki wzrost liczby nowych zakażeń podgrzewa dyskusję, czy gospodarka znów będzie potrzebowała publicznego wsparcia, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Na razie rząd i przedstawiciele instytucji, które z nim współpracują, twierdzą, że nie ma mowy o powtórce tak dużych programów jak tarcze antykryzysowa czy finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju. Ale z naszych informacji wynika, że w przypadku mniej spektakularnych działań są duże szanse, by publiczne wsparcie działało dłużej niż tylko do końca tego roku, jak pierwotnie planowano.
Najbardziej prawdopodobne jest wydłużenie wsparcia dla rynku ubezpieczeń handlowych. Chodzi o rządowe gwarancje, jakie dostawać miały firmy zajmujące się ubezpieczeniem kredytu kupieckiego w zamian za część składki pobieranej od takich polis. Już wiosną ubezpieczyciele apelowali o uruchomienie programu, który pozwoliłby im ubezpieczać znacznie większą część obrotów między firmami, niż wynikałoby to z oceny ryzyka. Pandemia spowodowała, że właśnie to ryzyko zdecydowanie wzrosło, co groziło odcięciem przedsiębiorców od ubezpieczeń należności i skokowym zwiększeniem zatorów płatniczych.
Ale do tej pory rządowe gwarancje nie ruszyły. Według informacji uzyskanych przez nas w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii nadal trwa proces notyfikacji przepisów w Komisji Europejskiej oraz uzgodnienia z zakładami ubezpieczeniowymi. Szczególnie to drugie jest istotne, bo firmy będą zawierały umowy bezpośrednio z ministerstwem, co oznacza, jak pisze biuro prasowe resortu, konieczność zawarcia bardzo precyzyjnych porozumień. Biorąc pod uwagę, że do końca roku zostało zaledwie niecałe dwa i pół miesiąca, jest bardzo prawdopodobne, że rządowe gwarancje mogą się w ogóle nie przydać.
ikona lupy />
DGP
Ministerstwo twierdzi, że na razie nie ma podstaw, by interweniować na rynku ubezpieczeń należności. Nie ma umów, ale też żaden z zakładów nie wpłacił składek do budżetu państwa. Same firmy ubezpieczeniowe to potwierdzają: wbrew obawom z początku pandemii, rok 2020 nie był dla ubezpieczeń katastrofą. Ogromna skala rządowego wsparcia wypłaconego przedsiębiorstwom wsparła ich płynność finansową. A wzrost ryzyka wymusił zmiany w sposobie rozliczania transakcji: zwiększyła się rola płatności natychmiastowych, dokonywanych przy odbiorze towaru. To spowodowało, że ubezpieczyciele nie musieli wypłacać zbyt wielu odszkodowań. I nie zależy im aż tak bardzo, by korzystać z programu już w tym roku.
– Trwa dyskusja, by program uruchomić z datą bieżącą i wydłużyć go na 2021 r. Bo, po pierwsze, w tym roku niewiele już da się zdziałać, a po drugie, moglibyśmy wejść z większą mocą w ubezpieczanie należności w momencie, gdy w 2021 r. będą wygasały tarcze – mówi Tomasz Starus, członek zarządu ds. oceny ryzyka w Euler Hermes. I dodaje, że podobne dyskusje trwają w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej.
Co na to rząd? MRPiT deklaruje „niezwłoczne działania w celu nowelizacji ustawy, tak aby umożliwić wydłużenie funkcjonowania programu”. Furtkę do tego dał komunikat Komisji Europejskiej z 14 października, umożliwiający wydłużenie programów pomocowych dla ubezpieczeń należności handlowych do 31 czerwca 2021 r. To efekt przedłużenia przez KE tymczasowych ram prawnych, które pozwalają państwom członkowskim na udzielanie pomocy przedsiębiorcom w czasie kryzysu pandemicznego. Komisja uznała, że tymczasowe zasady udzielania takiej pomocy powinny obowiązywać nie do końca tego roku, a do połowy przyszłego.
Wiele wskazuje na to, że nie tylko ubezpieczyciele należności będą mogli skorzystać z furtki uchylonej przez Komisję. Do wydłużenia swoich programów przymierza się Bank Gospodarstwa Krajowego. Chodzi m.in. o Fundusz Gwarancji Płynnościowych dla dużych firm. Bank zwraca uwagę, że samo przedłużenie przez KE obowiązywania ram tymczasowych nie przedłuża automatycznie działania programów pomocowych, które realizowane są na ich podstawie i każdorazowo trzeba o to wnioskować do Komisji.
– W związku z tym, w koordynacji z UOKiK, pracujemy nad przedłużeniem okresu udzielania gwarancji płynnościowych i faktoringowych, które działają zgodnie z ramami tymczasowymi – poinformowało nas biuro prasowe BGK. Oprócz tego bank chce również rozciągnąć okres obowiązywania zmienionych warunków udzielania trzech innych programów: gwarancji Biznesmax, z Funduszu Gwarancji Rolnych, i cieszącego się bardzo dużą popularnością programu gwarancji de minimis, z którego mogą korzystać mikroprzedsiębiorcy.