Według ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej", Prokuratura Regionalna w Warszawie pierwszy akt oskarżenia w sprawie tzw. Afery GetBack ma skierować do sądu jeszcze w tym roku. M.in. w związku z tymi doniesieniami przed siedzibą prowadzącej śledztwo prokuratury zorganizowano manifestację.
"Chcemy wyazić stanowczy sprzeciw przeciwko przedwczesnemu zakończeniu tego postępowania przygotowawczego. Nie wszystkie osoby, które w naszej ocenie powinny usłyszeć zarzuty, zostały przesłuchane. Bazujemy oczywiście na podstawie materiałów, które udało się zgromadzić osobom pokrzywdzonym i zostały zgłoszone do prokuratury. Jest także szereg wniosków, które nie zostały zrealizowane. Dlatego w naszej ocenie akt oskarżenia nie może być wysłany do sądu" – powiedział podczas czwartkowego protestu Artiom Bujan, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA.
Manifestujący odnieśli się do treści opublikowanych przez "DGP". "Jest tam mowa o 2 mld strat i 8 tysiącach pokrzywdzonych osób. Gdzie są te pieniądze zabezpieczone? My od dwóch lat prosimy, żeby prokuratura zaczęła zabezpieczać pieniądze na rachunkach firm, spółek. W jaki sposób prokuratura zamierza te środki zabezpieczyć? Do dziś nie ma zabezpieczeń na kontach GetBacku, a mają czterdzieści kont. Niedługo minie dwa i pół roku od wybuchu afery" – wymieniał Bujan.
Manifestujący zwracał uwagę, że Idea Bank jest uznawany w tym śledztwie za stronę pokrzywdzoną, z czym pokrzywdzeni klienci się nie zgadzają.
"Bardzo chcemy rozpytać pana Leszka Czarneckiego, właściciela Idea Banku, jak to się wszystko stało. Chcemy żeby był przesłuchany zwyczajnie, jako świadek. W tym nic nie ma nadzwyczajnego. Bardzo nam na tym zależy. Pokrzywdzony ma prawo żądać od prokuratury określonych czynności w śledztwie" – podkreślał Bujan.
W opinii Bujana, działania prokuratury w związku z Aferą GetBack prowadzą do "wzrostu aktywności kolejnych aferzystów, którzy przewidują bezpieczne i niezakłócone prowadzenie przestępczego procederu jak w przypadku GetBack". Według Stowarzyszenia, w kolejnych latach Polacy będą tracić oszczędności "w kolejnych aferach".
Po zakończeniu manifestacji rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka zaprosiła demonstrantów na spotkanie. Prokurator Regionalny i prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. GetBacku spotkali się z pięcioma osobami reprezentującymi pokrzywdzonych. Atriom Bujan zapowiedział, że po spotkaniu będzie chciał podzielić się wnioskami z mediami.
Śledztwo dotyczące tzw. afery GetBack zostało wszczęte 24 kwietnia 2018 r. po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. Straty szacuje się nawet na 2,6 mld zł.
Z informacji prokuratury wynika, że początkowo Idea Bank prowadził sprzedaż obligacji GetBack bez wymaganego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. Papiery te sprzedawano pod pozorem zawierania umów na lokaty bankowe, nie informując klientów, co do gwarancji zysku i bezpieczeństwa inwestycji. Według prokuratury motywem działania sprawców miało być osiągnięcie korzyści majątkowych z tytułu prowizji.
Zarzuty przedstawiono m.in byłym prezesom Idea Banku Jarosławowi A. i Tobiaszowi M. oraz pozostałym członkom zarządu. Zarzuty usłyszało również kilku dyrektorów departamentów banku, radca prawny, pracownicy oraz osoby powiązane z innymi podmiotami, które sprzedawały obligacje GetBack.