Producenci urządzeń gospodarstwa domowego od lat uznają Polskę za dobre miejsce do inwestycji, dzięki czemu nasz kraj wyrósł na lidera w produkcji dużego AGD. Z 23 mln sztuk rocznie przegoniliśmy Niemców. Pozostało nam jeszcze pokonanie ich pod względem wartości produkcji. Zdaniem ekspertów jest na to szansa w tym roku.
W ubiegłym roku z taśm w polskich fabrykach zjechał sprzęt za 24 mld zł. – To oznacza, że zbliżyliśmy się pod tym względem do Niemiec, które mają 36-proc. udział w unijnej produkcji szacowanej na ok. 15 mld euro – komentuje Radosław Maj z APPLiA Polska, Związku Pracodawców AGD.
W tym powinno nastąpić dalsze umocnienie pozycji naszego kraju. Szczególnie że w ostatnim roku powstały nowe zakłady, które cały czas są na rozruchu. Mowa m.in. o fabryce zmywarek w Łodzi, należącej do BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, która została uruchomiona w III kw. 2019 r. Docelowo mają w niej powstawać 3 mln urządzeń rocznie. Moce produkcyjne zwiększa też łódzka fabryka suszarek, należąca do tego niemieckiego producenta.
– Wraz ze wzrostem sprzedaży AGD zwiększamy produkcję. Oznacza to także wzrost zatrudnienia. Od lipca do naszych wrocławskich fabryk poszukiwaliśmy ok. 250 pracowników tymczasowych. Pracę w łódzkich fabrykach i centrach logistycznych, w okresie wakacyjnym, zaczęło ponad 300 nowych pracowników. Jednak nadal poszukujemy ok. 300 pracowników tymczasowych – wyjaśnia Dariusz Bogacz ze spółki BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego.
30 tys. osób wynosi zatrudnienie w branży AGD w Polsce
23 mld zł wartość produkcji sprzedanej od producentów do dystrybutorów w 2019 r.
13 mld zł na tyle APLLiA szacuje wartość inwestycji w polskiej branży AGD
6 mln sztuk tyle sprzedaje się w kraju dużego AGD w skali roku
Zakłady w Polsce, podobnie zresztą, jak w innych krajach, wracają do normalności po lockdownie. – Byliśmy przygotowani na bardziej powściągliwy scenariusz, zatem szybsze, dynamiczniejsze odbicie popytu w naturalny sposób nas cieszy. Dzięki niemu mogliśmy już teraz zakończyć kwietniowe porozumienie z pracownikami obniżające wymiar czasu pracy i wynagrodzenia o 20 proc. i powrócić do normalnego trybu pracy – informuje Michał Rakowski, członek zarządu Grupy Amica ds. finansowych i personalnych.
W czerwcu w polskich fabrykach wyprodukowano łącznie 1,8 mln sztuk ADG. To o 6 proc. więcej niż rok temu. Tym samym odrabiane są spadki wywołane epidemią koronawirusa. W ciągu pięciu miesięcy sięgały one według danych GUS 17 proc. Dane za półrocze mówią o spadku już na poziomie 13 proc.
– Jeżeli nie przydarzy się kolejny lockdown w kluczowych krajach dla naszego eksportu, czyli Niemczech, Francji czy Anglii, to produkcja powinna odrabiać straty. Kluczowe miesiące to wrzesień i październik, kiedy fabryki pracują zwykle na maksymalnych obrotach – zaznacza Radosław Maj.
Wzrosty produkcji to m.in. reakcja producentów na zwiększający się popyt krajowy. A ten nie jest zły. W pierwszej połowie roku sprzedało się np. o 50 tys. więcej zmywarek do naczyń niż przed rokiem. Trochę mniejsze wzrosty, ale nadal znaczące, bo o ponad 20 tys. sztuk. odnotowano w przypadku pralek i suszarek do ubrań, choć w przypadku tych ostatnich daje to wzrost o ponad 60 proc. Zwiększył się także popyt na urządzenia zamrażarki i lodówki, szczególnie duże – dwu i wielodrzwiowe. Zdaniem ekspertów taka sytuacja to efekt tego, że w czasie lockdownu wielu z nas, pozostając w domach, miało więcej czasu na przeprowadzanie remontów i wymianę przestarzałych urządzeń. – Szczególnie że teraz zaczęli je intensywniej wykorzystywać. Wiele osób w czasie okresu kwarantanny rozwinęło zdolności kulinarne, bo musieliśmy sami gotować obiady, a co niektórzy zaczęli nawet wypiekać we własnym zakresie chleb. W trakcie pandemii, która zbiegła się z obawami przed suszą, konsumenci zaczęli także liczyć – i wyszło im, że np. warto kupić zmywarkę, żeby oszczędzać czas i wodę. Przerzucenie się ze zmywania ręcznego na zmywarkę to oszczędność nawet 20 tys. litrów rocznie – wyjaśnia ekspert APLLiA.
Zwraca też uwagę na raczej dobre nastroje konsumentów, dzięki czemu rynek ma się coraz lepiej i nie dotyczy to tylko sprzętu AGD.
Jednak producenci sprzętu gospodarstwa domowego bardziej niż od polskich konsumentów uzależnieni są od zagranicznych, bo obecnie 85–90 proc. produkcji, czyli ponad 20 mln urządzeń, wysyłają na eksport. W ubiegłym roku sprzedaż zagraniczna z naszego kraju przekroczyła 4,5 mld euro, co sprawia, że jeśli chodzi o eksport, zdecydowanie wyprzedzamy nawet Niemcy. To czyni Polskę największym dostawcą AGD w UE. – Rynek polski jest silny, ale również taki jest rynek niemiecki czy skandynawski. Ożywia się też Francja, natomiast Hiszpania i rynki wschodnie mają jeszcze duży potencjał przed sobą – komentuje Michał Rakowski.