Kryzys wywołany lockdownem nie skłania państwowych firm do wycofania się ze zobowiązań wobec Polskiej Fundacji Narodowej
Statut fundacji wymaga corocznego wpłacania przez fundatorów – 17 spółek z udziałem państwa – z góry określonych kwot przez 10 kolejnych lat od 2017 r. Zapytaliśmy firmy, czy w sytuacji pandemii postanowienia te są respektowane. Wszystkie podmioty, które odpowiedziały, potwierdziły, że tak.
– Wraz z innymi wiodącymi polskimi spółkami Grupa Azoty należy do grona fundatorów PFN i z tego tytułu dokonuje wpłat, których wysokość określa akt notarialny – odpowiada Waldemar Grzegorczyk, rzecznik spółki.
Azoty przekazują Polskiej Fundacji Narodowej co roku 3,5 mln zł. Tę samą kwotę systematycznie przelewają: PGE, Enea, Energa, PGNiG, KGHM, Orlen, PGZ, PKO BP i PZU. Łącznie na PFN ze strony zaangażowanych podmiotów wpływa 48,75 mln zł.

Na sztywno

Część firm w oficjalnych odpowiedziach podkreśla, że działania PFN wpisują się w ich strategię w czasie COVID-19.
– Tauron planuje nadal wspierać realizację celów statutowych fundacji. Warto odnotować zaangażowanie fundacji w walkę z konsekwencjami pandemii koronawirusa, przede wszystkim pomoc oferowaną szpitalom, domom opieki i placówkom opiekuńczo-leczniczym – podkreśla biuro prasowe spółki.
– Fundacja ma osobowość prawną, swoje władze statutowe i prowadzi samodzielną gospodarkę finansową – zaznacza biuro prasowe PGE.
Zgodnie ze statutem pieniądze są przekazywane co roku do końca stycznia. Firmy deklarują jednak, że nie zamierzają wycofywać się z transferu pieniędzy. – Pandemia czy nie, zobowiązaliśmy się na sztywno i musimy je wpłacać niezależnie od okoliczności – nieoficjalnie przyznaje przedstawiciel jednego z fundatorów.
Wycofanie się wymagałoby zmiany statutu. Do tego konieczna jest zgoda dwóch trzecich głosów rady fundacji, w której zasiadają przedstawiciele każdej z firm. Zmianę musiałoby zaakceptować Ministerstwo Aktywów Państwowych. Do momentu oddania tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy resort zgodziłby się na taką modyfikację.
Sama Polska Fundacja Narodowa unika odpowiedzi, czy COVID-19 jakkolwiek odbił się na jej finansach, i odsyła do oficjalnych dokumentów.
– Polska Fundacja Narodowa jak co roku udostępni na stronie internetowej sprawozdanie za rok obrotowy. Sprawozdanie to, zgodnie ze statutem fundacji oraz regulaminem rady, zostanie poddane ocenie przez radę fundacji, organ statutowy PFN odpowiedzialny za opiniowanie działań statutowych oraz związanych z polityką finansową fundacji – mówi Temistokles Brodowski z PFN.
W 2018 r. PFN wydała 111 mln zł. Sprawozdanie za ubiegły rok nie zostało jeszcze opublikowane.
Według Brodowskiego fundacja koncentruje się na pomocy placówkom ochrony zdrowia i DPS-om, a także na wysyłce środków ochrony osobistej do Gruzji, Ukrainy czy Białorusi. Za jej przyczyną opublikowano też cztery płatne teksty w angielskojęzycznej prasie autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera Piotra Glińskiego i prezesów spółek dwóch fundatorów – Daniela Obajtka z Orlenu i Marcina Chludzińskiego z KGHM. Oprócz tego PFN utrzymuje wsparcie dla kombatantów, sportowców przygotowujących się do igrzysk olimpijskich w Tokio czy współfinansuje prace polskich naukowców nad respiratorem do wydrukowania na drukarkach 3D.

Wsparli i są wspierani

Niektóre firmy przekazały w tym roku pieniądze PFN, a teraz korzystają z nadzwyczajnej pomocy państwa. COVID-19 części z nich skomplikował sytuację finansową, skutkiem czego oczekiwano wsparcia w ramach rządowych tarcz antykryzysowych.
Ucierpiała np. Grupa Tauron, właściciel borykających się z problemami kopalni. Wpłacała i, jak wskazuje, będzie wpłacać środki na PFN (co roku 2,5 mln zł), choć jednocześnie korzysta z państwowych pakietów pomocowych i wynegocjowała ze związkowcami spółek Tauron Wydobycie i Tauron Wytwarzanie redukcję czasu pracy oraz uposażenia. W przypadku pierwszej o 20, drugiej o 10 proc.
Pandemia odbiła się też na grupie PKP, która co roku przekazuje na PFN tyle samo co Tauron. PKP Intercity borykało się z drastycznym – i częściowo wymuszonym zamrożeniem gospodarki – spadkiem liczby pasażerów. Dlatego, jak w ubiegłym miesiącu przyznawał na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Gontarz z biura ministra infrastruktury, rządzący w ramach przepisów tarczy antykryzysowej zdecydowali się wspomóc przewoźników kolejowych poprzez wypłacanie rekompensat za ulgi ustawowe pomimo braku pasażerów. Z kolei PKP Cargo w I półroczu przewiozło o ponad 4 mln ton mniej niż rok temu (spadek z 59,6 do 55,2 mln ton). Udział spółki w rynku spadł z 48,1 proc. do 44,5 proc.
W 2018 r. PFN wydała 111 mln zł. Danych za kolejny rok jeszcze nie ma