Przy ocenie, czy doszło do złamania zakazu reklamy aptek, kluczowe są intencje właściciela placówki. Sam fakt, że w gazetce promocyjnej rozdawanej w aptece nie było uwidocznionych cen poszczególnych produktów, nie oznacza bynajmniej, że nie może być mowy o naruszeniu prawa farmaceutycznego. Wynika tak z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sprawa była pokłosiem decyzji wydanej przez wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Uznał on, że w skontrolowanej aptece prowadzona była nielegalna reklama placówki. Zgodnie z art. 94a ust. 1 ustawy – Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 944) zabroniona jest reklama aptek i punktów aptecznych oraz ich działalności. A nie stanowi reklamy jedynie informacja o lokalizacji i godzinach pracy apteki lub punktu aptecznego. W skontrolowanej aptece zaś rozdawane były gazetki promujące poszczególne produkty, które można było nabyć w aptece. Pierwotnie w gazetce uwidocznione były ceny towarów, lecz później jej wydawca – produkt w spółce prowadzącej aptekę – przestał je podawać. Inspektor uznał jednak, że i tak doszło do nielegalnego reklamowania placówki. W efekcie wymierzył karę w wysokości 5 tys. zł oraz nakazał zaprzestanie praktyki. Główny Inspektorat Farmaceutyczny tę decyzję utrzymał w mocy. Podobnie uczynił wojewódzki sąd administracyjny. Jako że spółka prowadząca aptekę złożyła skargę kasacyjną, sprawa trafiła do NSA.
„Wypowiedź jest reklamą, gdy nad warstwą informacyjną przeważa zachęta do nabycia towaru – taki cel przyświeca nadawcy wypowiedzi i tak odbiera ją przeciętny odbiorca, do którego została skierowana” – wskazał sąd w uzasadnieniu wyroku. NSA podzielił ustalenia poczynione w I instancji, że w omawianym przypadku doszło do reklamy skojarzeniowej. Celem dystrybuowania biuletynu było przekonanie przeciętnego odbiorcy, że właśnie w tej aptece, w której się znajduje, kupi w promocyjnej cenie produkt uwidoczniony w kolportowanej gazetce. Odpowiedzialności spółki nie mógł umniejszać również fakt, że wydawcą biuletynu nie była sama spółka. Skoro bowiem był nim jej prokurent, należy zakładać, że działał na rzecz ukaranego podmiotu i w porozumieniu z nim.
NSA podkreślił, że zakaz reklamy aptek stanowi ograniczenie swobody działalności gospodarczej. Ale jest to ograniczenie dopuszczalne, gdyż wynikające z ważnego interesu publicznego, jakim jest ochrona zdrowia ludzkiego.
„Ta zaś może doznać uszczerbku nie tylko wskutek braku dostatecznego dostępu do leków, ale również wtedy, gdy dostęp do leków jest zbyt łatwy, prowadzący w rezultacie do ich nadużywania. Do tego prowadzi zaś niewątpliwie nadto obecna i sugestywna reklama zarówno leków, jak i aptek – miejsc, w których leki są oferowane do sprzedaży” – skonkludował sąd.
orzecznictwo
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 19 maja 2020 r., sygn. akt II GSK 90/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia