Podanie we wniosku o subwencję numeru rachunku z otwartą linią kredytową może być ryzykowne. Regulamin wyklucza bowiem taką możliwość, choć poradnik dopuszcza.
Przedsiębiorcy, którzy we wniosku o subwencję z Polskiego Funduszu Rozwoju podali nieopatrznie rachunek, w którym udostępniony jest kredyt w rachunku bieżącym lub linia kredytowa, zastanawiają się teraz, czy nie będą mieli problemów przy rozliczaniu subwencji. Takie rachunki ma ogromna większość przedsiębiorców zajmujących się np. handlem. Tymczasem zgodnie z par. 11 ust. 8 regulaminu PFR wynika, że rachunek bankowy do wypłaty subwencji musi być firmowym rachunkiem rozliczeniowym, prowadzonym w złotówkach dla beneficjenta (weryfikacja przynależności konta będzie obywała się według numeru NIP beneficjenta). Jednak rachunek wskazany we wniosku nie może być rachunkiem technicznym, oszczędnościowo-rozliczeniowym prowadzonym dla osoby fizycznej ani rachunkiem rozliczeniowym karty kredytowej. Co więcej – z wyjaśnień PFR na stronach wynika, że po zawarciu umowy subwencji, a przed otrzymaniem środków, nie jest już możliwa zmiana rachunku.
Zapytaliśmy PFR, jak będzie traktował takie przypadki. W przesłanej nam odpowiedzi PFR wskazuje, że środki z subwencji mogą zostać przekazane na rachunek bieżący, w którym udostępniony jest kredyt lub linia kredytowa, pod warunkiem że klient wykorzysta środki ze spłaconego limitu kredytowego do pokrycia kosztów bieżącej działalności gospodarczej. Takie wyjaśnienie znalazło się również w poradniku PFR.

Groźna niekonsekwencja

Prawnicy wskazują, że istnieje niepokojący rozdźwięk pomiędzy regulaminem a poradnikiem PFR. ‒ Fundusz pokazuje, że nie przeszkadza mu ta niekonsekwencja. Tymczasem jest poważne ryzyko, że beneficjent będzie musiał zwrócić całość subwencji, gdy podczas kontroli fundusz dojdzie do wniosku, że przedsiębiorca postąpił, co prawda, według poradnika, ale już niezgodnie z regulaminem – przestrzega Oskar Możdżyń, prawnik i autor bloga Maszprawo.org.pl. I dodaje, że PFR już raz przesądził, że to postanowienia regulaminu są wiążące.
Chodziło o kwestię określania statusu mikroprzedsiębiorcy. Choć w regulaminie wskazywano, że przy określaniu statusu należy brać pod uwagę również spółki powiązane z takim podmiotem, to w poradniku takiego stwierdzenia nie było. Po pewnym czasie PFR wystosował jednak komunikat, zgodnie z którym przewodniki, szkolenia i strona internetowa funduszu „miały jedynie charakter informacyjny oraz były opatrzone klauzulami informacyjnymi, że nie stanowią one porady prawnej”. I że wiążący był regulamin. – Obawiam się, że w tym przypadku może być dokładnie tak samo – mówi Oskar Możdżyń.

Rozwiązanie dla ostrożnych

Niektóre banki z góry rekomendują klientom otwarcie osobnego subkonta na potrzeby otrzymania i wydatkowania subwencji. Ich zdaniem to może ułatwić przedstawienie funduszowi niepodważalnego dowodu – historii wydatków – stanowiącego, że subwencja była przeznaczona na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej.
Co jednak, jeżeli przedsiębiorca otrzymał już pieniądze na rachunek z linią kredytową? W praktyce PFR nie odmawia przelania subwencji na konto z otwartą linią kredytową – nie ma on bowiem możliwości sprawdzenia rodzaju konta – aż do czasu przeprowadzenia kontroli przy umarzaniu subwencji. Oskar Możdżyń uważa, że wówczas przedsiębiorca może jedynie liczyć na to, że PFR nie każe zwrócić mu pieniędzy przy umarzaniu subwencji. Prawnik wskazuje, że samemu nie warto zwracać już teraz pobranej kwoty, bo wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie, czy istnieje możliwość ponownego złożenia wniosku w takiej sytuacji.
Z kolei radca prawny Natalia Owsianko-Piątek z Kancelarii Radcy Prawnego i Doradcy Podatkowego Justyna Kuś Dariusz Skłodowski Honestus sp. p. zaleca aktywniejsze działanie. Rekomenduje niezwłoczne przelanie kwoty na oddzielne subkonto. PFR nie powinien mieć z tym kłopotu, bo dopuszcza taką możliwość. Choć i tu warto podchodzić z pewną rezerwą, bo takie przyzwolenie wynika nie z regulaminu, lecz z poradnika.
Co jednak, jeśli na rachunku było już ujemne saldo i wpływająca subwencja PFR je pokryła? Wtedy prawnicy zalecają dużą ostrożność. Z par. 7 ust. 1 pkt b regulaminu wynika bowiem, że środki subwencji mogą zostać przeznaczone na przedterminową spłatę kredytów, z zastrzeżeniem, że na ten cel może być przeznaczone maksymalnie 25 proc. kwoty subwencji. Mówiąc więc na przykładzie, jeżeli na koncie było saldo np. minus 50 tys. zł, a przedsiębiorca uzyskał np. 100 tys. zł subwencji, to jedynie 25 tys. zł może pokryć koszty kredytu na rachunku. – Jeżeli 50 tys. zł zostało przeznaczone na pokrycie ujemnego salda, to przedsiębiorca powinien wpłacić z własnej kieszeni 25 tys. zł na to konto. Tak, aby nie wynikało, że przeznaczył aż 50 proc. subwencji na pokrycie zadłużenia kredytowego – radzi mec. Natalia Oswianko-Piątek.