- Przekazaliśmy izbom administracji skarbowej wytyczne. Ich realizacja umożliwi podatnikom uzyskanie zwrotu VAT w kilkanaście dni - mówi Piotr Dziedzic, wiceminister finansów i wiceszef Krajowej Administracji Skarbowej.
DGP
Czy kryzys wywołany epidemią niesie ze sobą ryzyko, że znów odżyje przestępczość ekonomiczna, wyłudzenia podatków, przemyt?
Tak, ryzyko takie istnieje, nie ma co ukrywać. Ale Krajowa Administracja Skarbowa stoi na straży bezpieczeństwa finansowego państwa i nigdy nie da zielonego światła do rozwoju działalności przestępczej, również w czasie epidemii. W ubiegłym tygodniu Europol wystosował do wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej komunikat, abyśmy uważali na działalność mafijną. Europol wykonał na przykładzie Włoch analizę, z której wynika, że obecną kryzysową sytuację zorganizowane grupy przestępcze próbują wykorzystać m.in. dzięki temu, że jest mniej działań kontrolnych.
Czy w Polsce są już sygnały, że pojawia się więcej przestępstw skarbowych?
Nasze analizy na to nie wskazują. Patrząc na liczbę składanych jednolitych plików kontrolnych czy blokady rachunków, które spadły znacząco rok do roku, nie ma sygnałów odżywania przestępczości podatkowej.
Życie gospodarcze w ostatnich tygodniach uległo znacznym zmianom, część firm nie prowadzi działalności, widzimy mniejszą liczbę operacji w systemie bankowym czy spadek przychodów. Jeśli chodzi o najpopularniejsze wyłudzenia VAT i przestępstwa karuzelowe, to dzięki narzędziom analitycznym, które już posiadamy, jesteśmy w stanie skutecznie walczyć z tą patologią. Natomiast widzimy nowe obszary ryzyka, które przyniosła nam epidemia. Mam na myśli np. handel alkoholem. Mamy rozporządzenie umożliwiające produkcję środków dezynfekujących z nieskażonego alkoholu etylowego. Część środowisk próbuje wykorzystać te ułatwienia.
Czyli spirytus jest sprzedawany do picia, a nie dezynfekcji?
Gwałtownie wzrosła liczba ogłoszeń związanych ze sprzedażą spirytusu. My je cały czas monitorujemy, a osoby, które to robią, niech nie będą zdziwione wizytą funkcjonariuszy KAS. Wiemy, kto i ile oferuje alkoholu. Przy tych ogłoszeniach pojawiają się nawet takie informacje, że sprzedaż może być z fakturą lub bez, co pokazuje na duże poczucie bezkarności osób, które zajmują się sprzedażą. Proszę pamiętać jednak o szerokim wachlarzu narzędzi, jakimi dysponuje KAS w celu zwalczania takich patologii. Wydawało nam się, że sprzedaż alkoholu z szarej strefy czy prosty przemyt papierosów, w którym ktoś ładuje samochód i jedzie na granicę, to już przeszłość. Jednak widać, że ten typ przestępczości odżywa. Niepokojące jest to, że po raz kolejny przestępcy próbują wykorzystać swobodny przepływ towarów w ramach UE. Granica zewnętrzna jest w tej chwili mało atrakcyjnym miejscem przemytu ‒ ruch osobowy praktycznie nie istnieje, autobusowy też, zostały jedynie ciężarówki. W ciągu doby naszą zewnętrzną granicę przekracza ok. 4‒5 tys. TIR-ów, więc jesteśmy w stanie nad taką liczbą bez problemu zapanować, a dodatkowo na polsko-ukraińskim odcinku granicy otwarte są tylko dwa przejścia.
Kontrabanda wjeżdża z Niemiec?
Niestety w kryzysowych czasach wzrasta przestępcza „przedsiębiorczość” i chęć szybkiego wzbogacenia się na papierosach czy alkoholu z przemytu albo sprzedawanego bez opłacenia podatków. Do tego dochodzi handel środkami ochrony, takimi jak maseczki, rękawice czy płyny biobójcze – artykułami, którymi obrót podlega ograniczeniom. Radzę też uważać na niektóre zbiórki internetowe, które w teorii służą walce ze skutkami epidemii, a później pieniądze znikają. Papierosy wjeżdżają do nas obecnie z południa Europy, one krążą po całej Unii, ale wiadomo, z jakiego są kierunku. Mieliśmy też ostatnio dwa duże przypadki przemytu narkotyków do Polski. Ten towar pewnie miał trafić do Niemiec, ale ktoś uznał, że przed epidemią być może łatwiej będzie zapewnić mu tranzyt przez nasz kraj.
Czy w takiej sytuacji przeniesiono funkcjonariuszy KAS w newralgiczne miejsce na granicach zachodniej i południowej?
Na początku jako KAS mocno angażowaliśmy się w pracę na punktach kontroli granicznej, które były stawiane w doraźnym i ekspresowym trybie. Tam miejscowych funkcjonariuszy wsparli koledzy z innych województw. Obecnie jednak w związku z pewną stabilizacją wszyscy wrócili już do swoich macierzystych jednostek, a izby graniczne same zapewniają obsadę punktów kontroli. Zmniejszenie ruchu na wschodniej granicy to czas na odbieranie nadgodzin i wykorzystywanie zaległych urlopów. Przy zamkniętych wielu przejściach granicznych siłą rzeczy nie ma potrzeby obsady ich taką samą załogą.
Organizacje przedsiębiorców apelują o przyspieszone zwroty VAT, aby firmy nie traciły płynności. Czy to jest możliwe przy pracy urzędów w dużej części zdalnie, bez dostępu do baz danych i możliwości weryfikacji podatnika? Czy w tym obszarze nie dojdzie do wzrostu wyłudzeń i luki w VAT?
Dynamika zwrotów VAT mocno przyspieszyła i jest o ponad 10 proc. wyższa w stosunku do ubiegłego roku. Również średni termin zwrotu uległ znacznemu skróceniu.
Przedsiębiorcy tego nie potwierdzają.
Globalnie na pewno przyspieszyła. Natomiast w indywidualnych przypadkach… Cóż, nie zamierzamy na ślepo oddawać pieniędzy. Ci, którzy nie spełniają standardów rzetelności, muszą się liczyć z tym, że ich wnioski będą poddawane pogłębionej analizie. To, że duża część KAS pracuje zdalnie, nie oznacza, że luzujemy nasze kryteria. Do izb administracji skarbowej przekazaliśmy wytyczne, których realizacja umożliwi podatnikom uzyskanie zwrotu w kilkanaście dni.
A co z blokowaniem środków na rachunkach? Da się to zrobić bez fizycznej kontroli u podatnika?
Faktycznie proces ten opiera się na pracy analitycznej i czynnościach sprawdzających w terenie. Na przykład przy karuzelach VAT-owskich często musimy fizycznie wejść jednocześnie do kilku nawet podmiotów, aby zabezpieczyć dokumentację. Skoro w tej chwili działalność kontrolna jest mocno ograniczona, to nie chcemy też na ślepo blokować pieniędzy. Cały czas jednak działa GIIF i monitorujemy system. Z wstępnych analiz wynika, że działalność związana z wyłudzeniami VAT obecnie jest niższa. To też efekt tego, że silnie ograniczona jest działalność takich miejsc jak Wólka Kosowska.
Czyli przez ponad 20 lat służby nie potrafiły rozwiązać problemu z takimi centrami handlowymi i dopiero koronawirus je wykończy?
To nie tak. Po pierwsze – nie wszyscy są nieuczciwi. Po drugie, Wólka Kosowska jest fizycznie zamknięta dla klientów, nie jest tam prowadzona sprzedaż. Ona się jednak przeniosła do internetu. Musimy teraz monitorować ten obrót, żeby towar i strony transakcji nie zniknęły nam z oczu. Na pewno jednak zniknęła bezpośrednia sprzedaż bez faktur, która się tam odbywała, bo fizycznie jest to dzisiaj niemożliwe. W ramach struktury KAS mamy specjalne Cybercentrum, które śledzi transakcje w internecie i na bieżąco je monitoruje. Wólka Kosowska nie zniknie. Niektóre z podmiotów prowadzących tam działalność mają zrobione i zmagazynowane zapasy na kilka miesięcy, więc towaru nie zabraknie mimo ograniczenia dostaw z Chin.
Poprzedni kryzys finansowy z lat 2008‒2009 zostawił nam rozszczelniony system podatkowy. Filozofią państwa była wówczas chęć ulżenia przedsiębiorcom, aby utrzymać wzrost gospodarczy, co się udało, ale przestępcy wykorzystali to. Czy teraz nie będzie podobnie?
Wówczas doprowadziło to do gwałtownego rozrostu szarej strefy i faktycznie takie ryzyko obecnie też występuje, dlatego nie odpuszczamy i cały czas monitorujmy sytuację. Mamy wiele nowych narzędzi. Dobrze nam się układa współpraca z innymi służbami, także pod kątem tego, aby nie dochodziło do wyłudzeń pieniędzy w ramach pomocy dla przedsiębiorców z tarczy antykryzysowej. Wprowadzenie monitoringu transportu SENT pozwala nam wyłapywać i kontrolować nielegalne dostawy paliwa. Ciekawe jest to, że one znów odżywają. To zastanawiające, bo legalne paliwo po spadku cen ropy jest tanie. Widocznie zysk na takim procederze nadal jest atrakcyjny.
A co z wywozem rzeczy z Polski? Zostały wprowadzone ograniczenia eksportu np. środków medycznych. Dużo jest prób złamania zakazu?
Faktycznie obecnie nasi funkcjonariusze koncentrują się w dużej mierze na kontroli wywozu do UE różnych towarów pod kątem tego, czy przestrzegany jest zakaz wywozu leków oraz środków medycznych, których transport musi być zgłoszony wojewodzie. Pierwsze dni po ogłoszeniu pandemii były najgorsze, bo w UE zapanował pewien gospodarczy chaos. Dzisiaj jednak sytuacja się normalizuje. Do tej pory udaremniliśmy ok. 150 prób takich wywozów.