Wydarzenia sportowe na całym świecie zostały odwołane. Najważniejsze imprezy zaplanowane na 2020 r. – piłkarskie mistrzostwa Europy oraz igrzyska olimpijskie – zostały już przełożone. W efekcie branża bukmacherska, żyjąca z obstawiania przez ludzi wyników wydarzeń, głównie sportowych, znalazła się na skraju upadłości.
„Obecnie – tylko w stacjonarnych lokalach bukmacherskich, których jest ok. 1500 w całej Polsce – zatrudnienie znajduje ok. 5000 osób. Kolejne setki osób to pracownicy biurowi licencjonowanych firm bukmacherskich. Branża mierzy się ze stratami ze względu na bezprecedensową sytuację związaną z odwołaniem zdecydowanej większości wydarzeń sportowych w Polsce, Europie oraz innych krajach na całym świecie” – wskazuje w liście otwartym do premiera Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich. Szacuje ono, że aktualny spadek liczby zawieranych zakładów wynosi ok. 60 proc. i w najbliższym czasie gwałtownie wzrośnie.
Większość przedsiębiorców nie skorzysta na uchwaleniu tarczy antykryzysowej, gdyż nie są to mikrofirmy. Biznes wie też, że na przekazanie środków akurat do bukmacherów nie ma pieniędzy. Dlatego stowarzyszenie apeluje, by obniżyć podatek od gier z obecnych 12 proc. do 10 proc. na okres obowiązywania na terenie kraju stanu epidemii, nie krócej jednak niż na okres od marca do sierpnia 2020 r. Jednocześnie bukmacherzy chcą, by przesunąć termin płatności tego podatku na wrzesień 2020 r.
Stowarzyszenie w swoim apelu przypomina, że reprezentuje legalnie działających w Polsce bukmacherów, którzy płacą tu od lat podatki. Przez wiele lat nie było to rynkowym standardem – szara strefa zakładów wzajemnych stanowiła nawet 90 proc. rynku. Sytuacja się zaczęła zmieniać dopiero po nowelizacji ustawy o grach hazardowych z 2017 r. Nieuwzględnienie postulatów – zdaniem przedsiębiorców – może spowodować, że legalnie działający biznes upadnie. Po uporaniu się z pandemią pozostaną więc na rynku jedynie ci działający bezprawnie.
Kolejnym argumentem za pomocą firmom bukmacherskim ma być to, że większość polskich klubów sportowych, głównie piłkarskie, jest sponsorowanych przez legalnych bukmacherów. Gdyby więc biznes obstawiania wydarzeń sportowych upadł, zapewne ucierpiałby na tym również polski sport.