Z powodu braku postępów w programie dobrowolnych odejść dyrekcja fabryki w Gliwicach poinformowała związki o planach zwolnień grupowych.
Opel Manufacturing Poland (OMP) od lipca 2019 r. zmniejsza zatrudnienie z powodu niższej produkcji. Powód: spadek popytu na Astrę, sztandarowy model produkowany w Gliwicach, który uchodzi już za stosunkowo stary.

Zachęta do PDO

Dotychczas redukcja zatrudnienia następowała jedynie w ramach programu dobrowolnych odejść (PDO). Z rozwiązania od 2017 r. skorzystało około tysiąca pracowników. Dyrekcja liczyła, że zainteresowanie będzie większe, dlatego program był wielokrotnie przedłużany. W tym roku do PDO zgłosiło się mniej niż 30 osób. Firma przedłużyła program do końca kwietnia. Ale też poinformowała działające w zakładzie związki zawodowe oraz Powiatowy Urząd Pracy w Gliwicach o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych. Mają one objąć ok. 100 pracowników produkcyjnych i operatorów linii. Przyczyną jest dalsza obniżka planów produkcyjnych.
Firma zapewnia, że priorytetem są odejścia dobrowolne. – Jedynym trwającym przedsięwzięciem dotyczącym zmniejszenia zatrudnienia jest PDO, bo wyraźną wolą kierownictwa spółki jest, aby w ten sposób regulować nadwyżkę zatrudnienia. Chcemy, by przyniósł on efekt. Pracownicy z niego korzystają, ale jest to rozłożone w czasie, ponieważ podjęcie takiej decyzji wymaga namysłu. Nie chciałabym komentować innych, wewnętrznych pism, ponieważ nie są związane z żadnymi decyzjami – mówi Agnieszka Brania, rzeczniczka OMP.
Związkowcy nie rozumieją konieczności zwolnień. Nieoficjalnie przyznają, że już w ubiegłym roku praco dawca, by „zachęcić” do PDO, przedstawiał podobne zamiary. Wówczas jednak skończyło się na zapowiedziach.

Sprzeczne z zasadami

Z informacji związków wynika jednak, że równocześnie zatrudniani są nowi ludzie, a w sieci pojawiają się ogłoszenia zachęcające do podjęcia pracy w Oplu. Według nich oferty takich przyjęć znajdowały się na portalach internetowych jeszcze 24 lutego. Na ten sam dzień datowane było zawiadomienie o zamiarze zwolnień grupowych.
– Uzasadnieniem ma być to, że nowe osoby są m.in. zatrudniane na czas określony. W ubiegłym tygodniu w zakładzie pojawiło się ok. 20 nowych pracowników. To dziwne, bo od dawna informowano nas, że wkrótce musimy przejść na jednozmianowy tryb pracy. Widać, że wykwalifikowanych pracowników przekonywanych do odejścia zastępuje się tańszą siłą – wskazuje Zbigniew Pietras, przewodniczący WZZ Sierpień 80 w gliwickiej fabryce.
Dwa działające w fabryce związki w piątek wyraziły obawy w piśmie skierowanym do pracodawcy. „Nie powinno ulegać wątpliwości, że po trzech tygodniach od ogłoszenia programu, który ma trwać trzy miesiące, nie można w żaden racjonalny sposób ocenić, czy z programu skorzysta, czy też nie, oczekiwana liczba pracow ników” – oceniają autorzy wystąpienia.
Wskazują, że zatrudnianie nowych pracowników z niższym wynagrodzeniem „musi być uznane za sprzeczne z podstawowymi zasadami współżycia społecznego”. Podkreślają też, że deklarowany zamiar zwolnień grupowych może w istocie wywierać presję na korzystanie z PDO, co podważa faktyczną zakładaną wcześniej dobrowolność programu – w obliczu zwolnień pracownicy nie będą mogli liczyć na oferowane w ramach programu odprawy obliczane na podstawie dotychczasowego stażu pracy.
Rzeczniczka OMP zaprzecza, by Opel masowo szukał pracowników. – Były pojedyncze przypadki, w których zatrudniliśmy nowe osoby, by zastąpić te oddelegowane do pracy za granicą. Obecnie nie prowadzimy jednak żadnej rekrutacji i przyjęć – mówi Agnieszka Brania.

Dwie fabryki

Pracownicy są też w sporze z firmą co do zatrudnienia w budującej się fabryce samo chodów dostawczych PSA. Związki wciąż domagają się przeniesienia pracowników na zasadach określonych w kodeksie pracy – z zachowaniem dotychczasowych warunków i struktur związkowych. Sprawa dotychczas nie została rozwiązana. Związkowcy argumentują, że firma próbuje obchodzić obowiązujące regulacje.
Władze OMP podkreślają, że przy zatrudnieniu w nowym zakładzie respektowany jest staż pracy w Oplu. Uważają jednak, że m.in. z uwagi na to, że fabryka budowana jest przez inną spółkę: PSA Manufacturing Poland, nie ma możliwości „przeniesienia zakładu” postulowanego przez związkowców. – Nie ma podstaw do uruchomienia art. 231 (kodeksu pracy – red.) ze względu na to, że nie są przenoszone żadne zorganizowane części przedsiębiorstwa. Dialog ze związkowcami jednak trwa i liczymy na porozumienie – deklaruje rzeczniczka OMP.
W styczniu w Gliwicach był Carlos Tavares, dyrektor generalny PSA, który spotkał się ze stroną społeczną. Według relacji, niepotwierdzonych przez dyrekcję, zadeklarował pomoc w sprawie rozstrzygnięcia sporu. Postulaty polskich pracowników wsparła Europejska Rada Zakładowa złożona z przedstawicieli fabryk marki na kontynencie.