Mimo rosnących płac i zatrudnienia styczniowe dochody z PIT były mniejsze niż rok temu. Za to inflacja napędza wpływy z VAT.
WPŁYWY Z PODATKU PIT W POSZCZEGÓLNYCH MIESIĄCACH / DGP
Na koniec pierwszego miesiąca roku w kasie państwa było 3,4 mld zł nadwyżki – wynika z danych o wykonaniu budżetu, opublikowanych przez Ministerstwo Finansów. Brak deficytu nie dziwi, bo w ostatnich latach MF przyzwyczaiło nas do dobrych wyników, szczególnie na początku roku. Tegoroczny „plus” to przede wszystkim efekt ponad 6-proc. wzrostu wpływów z VAT. Podatek od towarów i usług dał prawie 22 mld zł.
Biorąc pod uwagę fakt, że styczniowe wpływy pochodzą z transakcji przeprowadzonych w grudniu, można tu wysnuć dwa wnioski. Pierwszy: choć realnie konsumpcja rosła wolniej, co widoczne było w danych o PKB za IV kwartał, to nominalnie wynik był niezły, dzięki wysokiej inflacji, która w grudniu wzrosła niespodziewanie do 3,4 proc. A wyższe ceny to „paliwo” dla dochodów z VAT. Drugi wniosek: biorąc pod uwagę słabość wpływów z najważniejszego podatku w grudniu (14,4 mld zł, o ok. 18 proc. mniej niż rok wcześniej), można zgadywać, że resort finansów mógł powtórzyć swój manewr z przyspieszeniem wypłat zwrotów. MF już kilkakrotnie wypłacało szybciej zwroty pod koniec roku, wykorzystując dobrą sytuację w kasie państwa, by na początku kolejnego móc wykazać wyższe wpływy.
– Wzrost o 6,1 proc. to nawet poniżej średniej za cały ubiegły rok. Ale jak spojrzymy na kwotę – prawie 22 mld zł – to jest ona o połowę większa, niż przeciętnie MF uzyskuje z VAT w ciągu jednego miesiąca. To jest rekordowy poziom, tak wysokiego miesięcznego przychodu jeszcze nie mieliśmy. Średnio wynoszą one 15–16 mld zł – mówi Karol Pogorzelski, ekonomista Banku ING. Jego zdaniem temu można zawdzięczać budżetową nadwyżkę, uzyskaną mimo dużego, ok. 15-proc. wzrostu wydatków. Zwiększyły się one m.in. ze względu na pełne wypłaty rozszerzonego programu „Rodzina 500 plus”.
O wiele słabiej niż VAT rosły wpływy z akcyzy. W styczniu wyniosły 5,25 mld zł, rok wcześniej niecałe 5,2 mld zł. Nie widać wprowadzonej od nowego roku podwyżki stawek na papierosy i alkohol. Ale też nie mogło być inaczej, sprzedawcy zdążyli zrobić zapasy towaru wyprodukowanego pod koniec ubiegłego roku, jeszcze przy starych stawkach podatku. Widać to w danych GUS. W grudniu 2019 r. produkcja wódki wzrosła o niemal 60 proc. w porównaniu z grudniem 2018 r. I to przyspieszenie pod koniec poprzedniego roku, wywołane wizją 10-proc. podwyżki akcyzy, zaważyło na wyniku za cały 2019 r., kiedy to produkcja najmocniejszych alkoholi zwiększyła się o ponad 11 proc. Skutki podwyżek podatku będą widoczne w kolejnych miesiącach.
W budżecie widać natomiast efekty innych zmian podatkowych, wprowadzonych już w 2019 r. Chodzi przede wszystkim o obniżkę najniższej stawki PIT z 18 do 17 proc., zwiększenie kosztów uzyskania przychodów oraz wprowadzenie zerowej stawki dla pracujących do 26. roku życia. Tylko tak da się wytłumaczyć spadek wpływów z PIT w styczniu o ok. 200 mln zł. W sumie budżet pozyskał z PIT 6,28 mld zł. To o 3,7 proc. mniej niż rok wcześniej.
– Nie ma na to innego wytłumaczenia niż zmiany w tym podatku. Ich efekt był widoczny już pod koniec 2019 r. W grudniu dochody z PIT były niższe o 9 proc. r/r. Mamy kontynuację tego trendu – mówi Karol Pogorzelski.
Zdaniem ekonomisty w najbliższych miesiącach nadwyżka będzie stopniowo maleć, głównie przez większe wypłaty 500 plus. A poziom dochodów nie będzie się już tak zwiększał, bo oprócz obniżek stawek PIT dojdzie jeszcze efekt pogorszenia koniunktury. – W połowie roku deficyt może sięgnąć nawet 10–15 mld zł. Ale potem dochody jednorazowe, w tym opłata transferowa od przekształcenia OFE w IKE, mogą wyrównać ten ubytek, tak by na koniec roku budżet miał zerowy wynik – uważa Pogorzelski.