Kontrahent naszej spółki zakupił chłodziarkę do restauracji za ok. 15 tys. zł. W ostatnich trzech miesiącach była dwukrotnie naprawiana w ramach gwarancji – zawsze z tej samej przyczyny. Obecnie po raz kolejny trafiła do serwisu i planowaliśmy ją naprawić. Jednak klient złożył odstąpienie od umowy pod rygorem sprawy sądowej. Naszym zdaniem wyrób ma atesty, nadaje się do naprawy. Czy musimy oddać pieniądze?

Roszczenie klienta wobec spółki jest zasadne. Zgodnie bowiem z art. 556 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) sprzedawca jest odpowiedzialny wobec kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). Jak rozumieć pojęcie wady wskazuje art. 5561 k.c. Polega ona na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli:
  • nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia;
  • nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór;
  • nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia;
  • została kupującemu wydana w stanie niezupełnym.
Na kanwie powyższej regulacji Sąd Najwyższy w wyroku z 10 stycznia 2019 r. (sygn. akt II CSK 362/18) stwierdził, że: „Treść 5561 k.c. wskazuje, że nie ma decydującego znaczenia dla istnienia wady kryterium normatywno-techniczne, lecz kryterium funkcjonalne, związane z przeznaczeniem rzeczy oraz jej użytecznością ze względu na cel oznaczony w umowie albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia rzeczy oraz właściwości, o których istnieniu zapewniał sprzedawca kupującego, przy czym mogą być to zarówno informacje zawarte w umowie, w informacjach, czy to ustnych, czy pisemnych, czy w sposób dorozumiany”.
Z przytoczonego orzeczenia SN wnioskować więc należy, że o kryterium wystąpienia wady nie decydują żadne dokumenty świadczące o parametrach, tj. atesty, certyfikaty itp. Kluczowa jest tylko kwestia braku przydatności rzeczy do umówionego celu. Zatem podany argument odwołujący się do atestu chłodziarki z pewnością nie może umniejszać odpowiedzialności z tytułu rękojmi.
Jeśli zaś chodzi o uprawnienia przysługujące klientowi z tytułu wady, to na uwagę zasługują art. 560 i 561 k.c. Z tych regulacji wynika, że kupujący ma prawo do złożenia oświadczenia o obniżeniu ceny, o odstąpieniu od umowy (przy czym uprawnienia tego nie można zrealizować, jeśli wada jest nieistotna, chyba że rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady), a także może żądać wymiany rzeczy na wolną od wad albo usunięcia wady.
W kontekście podanego stanu faktycznego kluczowe jest więc rozstrzygnięcie, czy klient może żądać obecnie zwrotu wydanych pieniędzy na zakup wspomnianej chłodziarki. W tym względzie pomocny może być wyrok Sądu Rejonowego w Kłodzku z 20 kwietnia 2018 r. (sygn. akt I C 1990/17). Co prawda, sprawa dotyczyła kosiarki traktorowej, ale z racji podobieństw sytuacji (kilkakrotna naprawa tego samego elementu) warto posiłkować się wskazaną argumentacją. Sąd, opierając się na opinii biegłego, przyjął, że klient zasadnie domagał się zwrotu zapłaconej ceny za rzecz, co było następstwem uprzedniego odstąpienia od umowy. Mało tego, sąd przyjął, że przysługiwało zarówno prawo do odstąpienia od umowy, jak i prawo żądania wymiany towaru na nowy, a to z tej przyczyny, że wadliwa rzecz była kilkukrotnie naprawiana.
Zatem spółka czytelnika powinna uznać roszczenie klienta i zwrócić mu kwotę zakupu chłodziarki. W przeciwnym razie narazi się na dodatkowe koszty związane z prawdopodobnym przegraniem sporu sądowego.
Podstawa prawna
•art. 556, 5561, 560 i 561 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. ‒ Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1145; ost.zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1495)