- Baza pozwoli na bardzo dokładną weryfikację, ile odpadów w Polsce powstaje, co się z nimi dzieje, jak są przekazywane i przetwarzane - mówi Magda Gosk dyrektor departamentu gospodarki odpadami w Ministerstwie Klimatu.
/>
Od 1 stycznia zaczyna na dobre działać baza danych o odpadach. Co może poprawić w gospodarce odpadami?
Przede wszystkim pozwoli na bardzo dokładną weryfikację, ile odpadów w Polsce powstaje, co się z nimi dzieje, jak są przekazywane i przetwarzane. Odchodzimy wreszcie od papierowej ewidencji, która ma swoje niedoskonałości. Zamieniamy ją na elektroniczne narzędzie, którego nie da się oszukać, a które pokaże rzeczywisty obraz gospodarki odpadami.
Czy spodziewają się państwo, że będzie to panaceum na dziki rynek odpadów?
Baza danych oraz wzmocniona Inspekcja Ochrony Środowiska to potężny oręż do walki z szarą strefą w odpadach. BDO nie pozwoli na to, żeby odpady ginęły. Teraz w papierowym obrocie może się zdarzyć, że ktoś nawet wykazuje wytworzenie odpadów, ale one się gubią gdzieś w ewidencjach kolejnych posiadaczy, którym są przekazywane. W bazie wszystko będzie odnotowane i jeśli odpad zostanie po raz pierwszy tam zarejestrowany, to będzie kontrolowany aż do jego zagospodarowania.
Mówi się, że ściślejsza kontrola może doprowadzić do znaczącego zwiększenia wykazywanej ilości odpadów, zwłaszcza komunalnych. Czy ministerstwo próbowało szacować o ile?
Nie wykluczam, że ta ilość może wzrosnąć, choć pewnie nie o połowę, jak się niekiedy słyszy. O ile wzrośnie, dowiemy się pod koniec 2020 r. Niezależnie od tego, jaka ta masa ostatecznie będzie, kluczowe jest to, że będzie można śledzić te odpady aż do ostatecznego zagospodarowania.
Może się okazać, że tę nadwyżkę wynikłą z uszczelnienia systemu trudno będzie zagospodarować.
Patrząc na istniejące w kraju instalacje i ich moce przerobowe, myślę, że nie ma obawy. Instalacji do zagospodarowania odpadów nie zabraknie. Przede wszystkim wrośnie masa odpadów odbieranych selektywnie. A problemy dotyczą zagospodarowania odpadów zmieszanych. Ale i tu ostatnie zmiany legislacyjne, czyli zniesienie regionów, pozwoliły na uwolnienie rynku i większą płynność. Ze znalezieniem miejsca na zagospodarowanie odpadów będzie zdecydowanie mniejszy problem. W tej samej nowelizacji wprowadziliśmy też ułatwienia dla inwestycji gminnych w tym zakresie. Choć zdajemy sobie sprawę, że jak każdy proces inwestycyjny i ten wymaga czasu, to samorządy otrzymały kolejne narzędzia do usprawnienia systemów gminnych.
Za 2019 r. podmioty będą się rozliczać jeszcze z użyciem papierowej ewidencji. Czy to już da lepsze rozeznanie w zakresie odpadów, czy też tak naprawdę dowiemy się, jak jest, dopiero w 2021 r.?
Na pewno ułatwiona będzie analiza danych. Jednak sprawozdawczość za 2020 r. pozwoli prześledzić powiązania pomiędzy podmiotami gospodarującymi odpadami. Łatwiej będzie skrzyżować, zweryfikować te dane. W mojej ocenie będzie to ogromny krok do przodu.
Przedsiębiorcy zadają pytanie, czy BDO rzeczywiście ruszy 1 stycznia 2020 r. Czy może jednak, jak to się już kilkakrotnie zdarzało, ta elektroniczna rewolucja zostanie odłożona na później?
Na pewno zdążymy. BDO ruszyła już w styczniu 2018 r. z pierwszą funkcjonalnością, czyli modułem rejestrowym. Dwa kolejne – ewidencji i sprawozdawczości ‒ zostaną z całą pewnością uruchomione 1 stycznia 2020 r.
Kolejna rzecz spędza sen z powiek przede wszystkim transportującym odpady. Czy to prawda, że każdy pojazd przewożący odpady będzie musiał mieć moduł elektroniczny? Czy jednak będzie możliwe posłużenie się podczas transportu kartą papierową?
Żaden specjalistyczny sprzęt nie będzie potrzebny. Kierowca będzie musiał okazać wygenerowaną kartę przekazania odpadów, a do tego wystarczy telefon komórkowy, który każdy z nas posiada. Kod QR wygenerowany na tablecie czy telefonie będzie wystarczający. Możliwy jest też wydruk kodu QR, będzie on tak samo ważny.
Zobowiązani do wpisu do bazy złożą na początku 2020 r. sprawozdanie za 2019 r. W jaki sposób, skoro nie prowadzili jeszcze w 2019 r. ewidencji w bazie?
Zrobią to na podstawie dotychczasowej papierowej ewidencji. Sprawozdawczość za 2019 r. ma charakter przejściowy ze względu na to, że nie będzie jeszcze danych za ten rok w elektronicznym module ewidencji. Elektroniczne ewidencja w BDO będzie prowadzona od stycznia 2020 r., zatem pełna elektroniczna sprawozdawczość, czyli zaciągnięcie danych do sprawozdania z elektronicznej ewidencji BDO, będzie możliwa w 2021 r.
W jakich terminach trzeba będzie składać sprawozdania?
W takich jak dotychczas, wynika to z poszczególnych ustaw. Terminy składania sprawozdań nie uległy zmianie, zmienia się tylko sposób. Dla sprawozdań składanych przez odbierających odpady komunalne czas jest to końca stycznia, dla sprawozdań gmin ‒ do końca marca, a dla sprawozdań marszałków województw do ministra klimatu ‒ do 15 lipca. Dla pozostałych sprawozdań produktowych termin to 15 marca.
Czy obowiązek rejestracji i sprawozdawczości dotyczy wyłącznie rozliczania się z odpadów, czy również z niektórych wrażliwych produktów wprowadzanych na polski rynek?
Nie można zapominać, że jest to baza danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami. BDO obejmuje więc także o te produkty, które są objęte rozszerzoną odpowiedzialnością producenta, w tym opakowania. Również ich dotyczy moduł sprawozdawczy w BDO (produkty w opakowaniach, oleje, opony, baterie i akumulatory, pojazdy oraz sprzęt elektryczny i elektroniczny).
Czyli w BDO muszą się zarejestrować także podmioty wprowadzające je?
Tak, wprowadzający te produkty na rynek powinni się zarejestrować, podobnie jak podmioty wytwarzające i gospodarujące odpadami. Przedsiębiorcy mogą w prosty sposób ustalić, czy obejmuje ich obowiązek rejestracji w BDO. Na stronie Bdo.mos.gov.pl znajduje się szybki test, który w czterech krokach pozwoli to ustalić.
A czy wprowadzający produkty też będą musieli na bieżąco prowadzić ewidencję w bazie?
Nie, w tym przypadku elektronicznie będzie prowadzona tylko sprawozdawczość. Ewidencja w bazie ma być prowadzona na bieżąco jedynie w przypadku odpadów.
Czy na dodawanych od 2020 r. funkcjonalnościach BDO skończy, czy są wkrótce przewidywane kolejne?
Baza będzie rozwijana przez cały czas, chociażby dlatego, że zmieniają się wymogi prawne dotyczące sprawozdawczości. UE dodaje nowe obszary, które są lub będą regulowane w przepisach unijnych, przenoszonych następnie do prawa polskiego. W 2020 r. będziemy też pracować nad tym, żeby od 2021 r. ruszył kolejny moduł. Ma on obsługiwać dokumenty potwierdzające odzysk i recykling.
Czy nie obawia się pani, że jakieś firmy będą się starały pozostać poza BDO, żeby zagospodarowywać odpady taniej?
Bedzie to niemożliwe albo przynajmniej bardzo mocno utrudnione i obarczone wysoką karą administracyjną. Firmy, które wytwarzają odpady, nie funkcjonują samodzielnie, muszą je komuś przekazać do zagospodarowania. Kartę przekazania odpadów będzie można utworzyć wyłącznie elektronicznie. Zatem każdy podmiot, który chce działać w branży gospodarki odpadami, musi być zarejestrowany w BDO. Podmioty, które chciałyby próbować działać poza BDO, nie znajdą firm do współpracy. Przypomnę tylko, że za prowadzenie działalności gospodarczej bez wymaganego wpisu do rejestru grozi administracyjna kara pieniężna od 5 tys. zł aż do miliona złotych. Takie podmioty łatwo wykryje Inspekcja Ochrony Środowiska, która w zakresie gospodarki odpadami została znacząco wzmocniona w ubiegłym roku. I to zarówno, jeśli chodzi o uprawnienia, jak i o liczbę inspektorów. Nie wydaje mi się możliwe, że ktoś się przez taką kontrolę prześlizgnie.
Ale np. jeśli jakiś zakład nie wpisze się do BDO, nie ma go w żadnym środowiskowym rejestrze, to IOŚ może taką firmę sprawdzić?
Organy Inspekcji Ochrony Środowiska mogą przeprowadzać interwencyjne kontrole każdego miejsca, co do którego zachodzi podejrzenie, że jest tam prowadzona działalność w jakikolwiek sposób oddziałująca na środowisko.
Poza tym transporty odpadów mogą kontrolować inne służby uprawnione do prowadzenia kontroli drogowych, np. Inspekcja Transportu Drogowego czy Policja. Ponadto organy administracji skarbowej mogą sprawdzić, czy dany podmiot widnieje w publicznym rejestrze, czyli BDO.
Czyli np. KAS może wychwycić, że firma nie figuruje w rejestrze?
Tak, w określonych przypadkach brak takiego numeru może stwierdzić również Krajowa Administracja Skarbowa.
Obecnie do BDO wpisuje się po kilkaset podmiotów tygodniowo. Czy będą one karane za to, że nie wpisały się w ustawowym terminie, czyli do lipca ubiegłego roku?
Najbardziej zależy nam na tym, żeby jak najwięcej osób wpisało się do bazy do czasu uruchomienia modułu ewidencji i sprawozdawczości, czyli do stycznia 2020 r. Dlatego na razie informujemy i zachęcamy do rejestracji, nie karzemy. Nie planujemy też od razu karania, jeśli ktoś w pierwszych dniach stycznia nie dokona wpisu do ewidencji, bo o tym nie wiedział. Jeśli brak rejestracji wynika z niewiedzy, to podejście służb ochrony środowiska na samym początku będzie wyrozumiałe, najpierw będziemy pouczać. Nie zamierzamy działać opresyjnie, chcemy, żeby każdy jak najszybciej zapoznał się z bazą, aby mógł od 1 stycznia 2020 r. z niej korzystać. Natomiast wysokie kary będą dotyczyły z całą pewnością podmiotów, które celowo unikają rejestracji, z premedytacją działają w szarej strefie.