„Zapłacić czy nie?” – taka myśl przechodzi przez głowę pewnie wielu osobom, które otrzymały mandat. Gdzieś głębiej za tym pytaniem kryje się inne, a mianowicie to, czy przestrzegać norm społecznych i prawnych. Potem zaczyna się dyskusja, że w jednych krajach normy są bardziej przestrzegane, a w innych mniej, a my jesteśmy gdzieś pośrodku, więc nie jest tak źle. A gdy wyjeżdżamy za granicę, to tam już na pewno przestrzegamy norm, no bo jak cię widzą, tak cię piszą.
Czy aby jednak na pewno? Raymond Fisman (z Uniwersytetu Columbia) i Edward Miguel (z Uniwersytetu w Berkeley) pokazali, że w dużym stopniu nasz stosunek do norm społecznych i prawnych nie zmienia się, gdy jesteśmy w innym kraju. Wykorzystali do tego zachowania dyplomatów akredytowanych przy ONZ w Nowym Jorku w odniesieniu do parkowania aut. Do 2002 r. dyplomaci ci i ich rodziny korzystali z immunitetu dyplomatycznego, który pozwalał im nie płacić mandatów za nieprawidłowe parkowanie. Skutkowało to masowym łamaniem przepisów dotyczących parkowania, a rekordziści potrafili uzbierać do 50 mandatów rocznie. Wykorzystując dane o wszystkich nieopłaconych mandatach za okres 1997–2002, Fisman i Miguel pokazali, że dyplomaci z krajów, w których przestrzega się prawa i szanuje normy społeczne, gromadzili o wiele mniej mandatów za nieprawidłowe parkowanie niż ci z krajów, w których poszanowanie prawa jest niskie. Przy czym wniosek ten nie zmieniał się, gdy w badaniu uwzględniono takie informacje, jak np. PKB per capita kraju, z którego pochodzili dyplomaci, czy też ich średnią pensję. Okazało się też, że istotne znaczenie dla przestrzegania norm ma ich egzekwowanie. Ponieważ liczba mandatów za nieprawidłowe parkowanie przez dyplomatów w okresie 1997–2002 wyniosła ok. 150 tys., a ich wartość 18 mln dol., miasto Nowy Jork postanowiło wprowadzić restrykcję polegającą na odebraniu tablic rejestracyjnych potwierdzających status dyplomaty tym samochodom, dla których wystawiono trzy albo więcej mandatów za nieprawidłowe parkowanie. Doprowadziło to do natychmiastowego spadku liczby wystawianych tego rodzaju mandatów o 98 proc.
Co jeszcze może wpływać na przestrzeganie norm społecznych i prawnych? Garett Jones i John Nye (obaj z Uniwersytetu George Mason), wykorzystując dane z badania Fismana i Miguela, pokazali, że istotny wpływ na liczbę mandatów za nieprawidłowe parkowanie ma średnie IQ i średnia liczba lat nauki w kraju pochodzenia dyplomaty: im te czynniki są wyższe, tym mniejsza jest liczba mandatów. Jones i Nye wskazują, że czynniki te oddziaływują pozytywnie na budowanie kapitału społecznego, a im ten jest wyższy, tym bardziej przestrzegane są normy.
c Pilar Alvarez-Franco i Diego Restrepo-Tobon (z Uniwersytetu EAFIT) spróbowali odpowiedzieć na to pytanie, wykorzystując również zachowanie dyplomatów w odniesieniu do parkowania samochodów, lecz tych stacjonujących w Waszyngtonie, Analizując dane dotyczące nieopłaconych mandatów za nieprawidłowe parkowanie za lata 1997–2012 Alvarez-Franco i Restrepo-Tobon potwierdzili nie tylko wnioski z badania Fismana i Miguela, ale także wskazali inne czynniki mające znaczenie dla przestrzegania norm społecznych i prawnych. Pierwszym z nich był system: dyplomaci z krajów o systemie prawa precedensowego lub mieszanego (prawo precedensowe i prawo kontynentalne) gromadzili mniej mandatów za nieprawidłowe parkowanie niż dyplomaci z krajów o systemie prawa kontynentalnego. Najwięcej mandatów zaś gromadzili dyplomaci z krajów o systemie prawa islamskiego. Drugim ważnym czynnikiem była przeszłość danego państwa, a konkretnie przeszłość kolonialna: dyplomaci pochodzący z byłych kolonii brytyjskich gromadzili najmniej mandatów za nieprawidłowe parkowanie.
Jaki z tych badań płynie wniosek? Przestrzeganie przez nas norm społecznych i prawnych nie zmienia się, gdy znajdujemy się za granicą: jeśli nie przestrzegaliśmy ich u siebie, to tam też raczej ich nie będziemy przestrzegać. Chyba że będą restrykcyjnie egzekwowane. No bo wtedy: Płaci pan mandacik? Nie? No to żegnaj samochodzie, a witaj laweto.