Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz ma nadzieję, że nowe przepisy o zamówieniach publicznych zostaną uchwalone jeszcze w tej kadencji Sejmu. Projekt ustawy – Prawo zamówień publicznych w minionym tygodniu przyjął Stały Komitet Rady Ministrów.
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz ma nadzieję, że nowe przepisy o zamówieniach publicznych zostaną uchwalone jeszcze w tej kadencji Sejmu. Projekt ustawy – Prawo zamówień publicznych w minionym tygodniu przyjął Stały Komitet Rady Ministrów.
Do końca kadencji zostały tylko trzy posiedzenia Sejmu. Nawet jeśli projekt zostanie przyjęty przez rząd jeszcze w tym tygodniu, to i tak nie będzie już czasu na poważniejszą pracę nad tymi przepisami. A chodzi o wyjątkowo ważną i obszerną ustawę, która w najnowszej wersji liczy 627 artykułów.
– Wielu parlamentarzystów brało udział w pracach nad tym projektem, więc nie będzie on dla nich nowością. Rynek, zwłaszcza firmy budowlane, w tym podwykonawcy, mówi nam wyraźnie, że oczekuje tej ustawy – mówi minister Jadwiga Emilewicz. – Rzadko się zdarza, żeby projekt ustawy miał tak jednoznacznie pozytywny odbiór, jak ten. Dlatego myślę, że nie będzie on budził kontrowersji wśród posłów – dodaje.
Jednym z celów nowych przepisów jest zachęcenie przedsiębiorców, zwłaszcza małych i średnich do udziału w publicznych przetargach. Polski rynek jest jednym z najmniej konkurencyjnym w całej UE. Jak to poprawić? Z jednej strony MPiT upraszcza procedury, z drugiej próbuje zwiększyć równowagę między stronami. Temu mają służyć obowiązkowa waloryzacja cen przy dłuższych niż rok umowach, obowiązkowe zaliczki czy klauzule abuzywne dotyczące kar umownych (dzisiaj bywają one często niewspółmiernie surowe).
Inną zmianą służącą małym i średnim przedsiębiorcom będzie możliwość zaskarżania decyzji zamawiających. Przy zamówieniach poniżej progów unijnych odwołania kierowane do Krajowej Izby Odwoławczej mogą dzisiaj dotyczyć tylko kilku wymienionych enumeratywnie czynności. Nowa ustawa pozwoli kwestionować wszystkie decyzje.
Jednocześnie w Warszawie powstanie jeden wyspecjalizowany sąd, który będzie rozstrzygał spory przetargowe w drugiej instancji. Ministerstwo Finansów zgłaszało zastrzeżenia związane ze zwiększeniem wydatków budżetowych, ale komitet zdecydował się utrzymać ten przepis. Dzięki temu pojawi się szansa na bardziej jednolite orzecznictwo. Jednocześnie zmniejszona zostanie wysokość opłaty ponoszonej przy składaniu skargi.
Duże kontrowersje wzbudziła propozycja, by strony mogły być reprezentowane przed KIO tylko przez adwokatów lub radców prawnych (ewentualnie przez własnych pracowników lub osoby pozostające ze stroną w stałym stosunku zlecenia). Dzisiaj często są to eksperci, którzy choć są uznani na rynku, to nigdy nie ukończyli aplikacji adwokackiej czy radcowskiej. Zgodnie z zapewnieniami MPiT nadal będą oni mogli reprezentować zamawiających i wykonawców przed KIO.
– Zmodyfikowaliśmy przepis tak, aby nie budził żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Przymus adwokacki nie był naszą intencją – wyjaśnia Joanna Knapińska, zastępca dyrektora departamentu doskonalenia regulacji gospodarczych w MPiT.
Nowa ustawa będzie zawierać regulacje, które mają pomóc w rozwiązywaniu sporów na etapie realizacji umowy. Dzisiaj często kończą się one zejściem wykonawcy z placu budowy i zerwaniem kontraktu. Takich sytuacji można by uniknąć, gdyby strony zechciały ze sobą rozmawiać. Początkowo projekt zakładał utworzenie Izby Koncyliacyjnej przy KIO, ostatecznie zaś spory mają podlegać postępowaniom mediacyjnym lub koncyliacyjnym prowadzonym przed sądem polubownym przy Prokuratorii Generalnej. Co istotne – takie postępowania nie będą jednak prowadzone pod przymusem, a tylko wówczas, gdy strony same się na to zgodzą.
Nowa ustawa ma wejść w życie z początkiem 2021 r.
Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama