W mającej niemal 150 lat bajce La Fontaine’a we wspaniałym tłumaczeniu Władysława Noskowskiego mrówka uzbierała przez całe lato syte zapasy, a konik polny u progu zimy szukał u niej pożyczki, by przetrwać do następnego lata. Zapobiegliwość mrówki przeciwstawiona lekkomyślności konika polnego miała w zamyśle uczyć nas oszczędzania na czarną godzinę.
Która – dodajmy – przyjdzie z taką samą pewnością, z jaką lato co roku dobiega końca i zastępuje je inna pora roku. Zostawiając na boku „czarne godziny” związane z wypadkami czy zwolnieniem z pracy, mniej więcej 96 proc. każdego rocznika doczeka emerytury, czyli okresu, w którym nawet silna wola i poświęcenie nie będą w stanie zwiększyć bieżących dochodów ani zgromadzonego stanu posiadania. Będziemy konikami polnymi czy mrówkami?
Susann Rohwedder (RAND) wraz ze współautorami z Instytutu Maksa Plancka zweryfikowali, jak swoje przeszłe zachowania dotyczące oszczędności oceniają osoby już w wieku emerytalnym. Okazuje się, że 60 proc. uważa, że powinni byli oszczędzać więcej. Co więcej, jest to przekonanie powszechne – podobny odsetek odpowiedzi „trzeba było oszczędzać” deklarują osoby majętne i uboższe, zdrowe i chore, kobiety i mężczyźni, z wykształceniem i bez, o osobowości ekstrawertycznej i introwertycznej.