Utrzymanie dużych inwestycji powstałych dzięki dotacjom z UE kosztuje samorządy 8–10 mld zł rocznie. Rząd chce, by jednym z kryteriów udzielenia dofinansowania była ocena, czy gminę będzie stać na to w przyszłości.
Od początku naszego członkostwa w Unii Europejskiej (od maja 2004 r.) do końca stycznia br. Wspólnota wypłaciła nam w sumie ponad 162 mld euro, z czego ponad 102 mld w ramach polityki spójności. Polska ze swojej strony jest zobligowana do dokonywania wpłat do unijnej kasy, jednak ostateczny bilans to 110 mld euro na plus dla Polski.
Te pieniądze pozwoliły naszym samorządom – które wzięły ok. 40 proc. eurofunduszy przyznanych Polsce na lata 2014–2020 – prowadzić inwestycje i zasypywać cywilizacyjne dziury. Powstały nowe drogi, szkoły, sieci wodociągowo-kanalizacyjne, obiekty kulturalne czy sportowe. Teraz stajemy przed realnym problemem: z czego utrzymać tę infrastrukturę w kolejnych latach.
Na zlecenie Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju (MIR) eksperci przygotowali raport pt. „Analiza kosztów funkcjonowania inwestycji jednostek samorządu terytorialnego sfinansowanych z funduszy UE”. Efekty prac przedstawili wczoraj w ministerstwie. – Koszty utrzymania inwestycji unijnych 2004–2016 rocznie wynoszą 8–10 mld zł. Mają one istotny wpływ na wynik operacyjny samorządów, a co za tym idzie, na możliwości finansowania nowych przedsięwzięć – podsumował Michał Bitner z Uniwersytetu Warszawskiego.
Pod uwagę wzięto pięć obszarów, w które inwestują samorządy: zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków, oświata, opieka społeczna, kultura i ochrona zdrowia. Dane pozyskano z systemów sprawozdawczości finansowej i budżetowej oraz ankiet, które wypełniały podmioty czy instytucje wykorzystujące obiekty wybudowane dzięki eurodotacjom.
Kosztowne zdrowie
Autorzy badania zwracają m.in. uwagę na porównanie wielkości kosztów funkcjonowania poszczególnych inwestycji i poniesionych na te inwestycje nakładów. „Największe roczne koszty funkcjonowania generują inwestycje w zakresie ochrony zdrowia i opieki społecznej, odpowiednio 40 proc. i 33,5 proc. nakładów” – wskazują w raporcie. Z kolei najniższe koszty funkcjonowania generują inwestycje w wodociągi i urządzenia do uzdatniania wody (4,4 proc.).
Czy Polskę będzie w przyszłości stać na utrzymanie inwestycji, które powstały – i wciąż powstają – dzięki funduszom europejskim? – W nowej perspektywie finansowej przy przyznawaniu środków na inwestycje, zwłaszcza te samorządowe, będziemy pod uwagę brali możliwość utrzymania tej infrastruktury – zapowiada Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju. – Nie ma co ukrywać, że dla wielu samorządów staje się to pewnym problemem. Badania ekspertów pokazują, że średni koszt utrzymania infrastruktury stanowi ok. 10 proc. wszystkich nakładów inwestycyjnych. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, do której doszło m.in. w Portugalii. Tam przeprowadzono bardzo duże inwestycje, nie tylko centralne, ale i samorządowe. I to spowodowało olbrzymi wzrost kosztów utrzymania dla samorządów, dodatkowo stanowiło to czynnik spowalniający wzrost gospodarczy regionów – wskazuje Jerzy Kwieciński.
Miękkie priorytety
Niewykluczone, że w kolejnej perspektywie finansowej UE na lata 2021–2027 tempo inwestycji nie będzie przesadnie wysokie. Po pierwsze: wygląda na to, że kolejny okres programowania ruszy ze sporym opóźnieniem (podobnie było z obecnym). Wciąż trwają negocjacje co do kształtu polityki spójności po 2020 r., nie wiadomo też, jakie będą skutki brexitu, a po drodze są jeszcze eurowybory. Po drugie: zmienią się priorytety Unii. Zamiast „twardej” infrastruktury, większy nacisk będzie położony na bezpieczeństwo, konkurencyjność europejskiej gospodarki czy politykę klimatyczną. Po drugie: Komisja chciałaby zmniejszyć intensywność wsparcia. Dziś eurodotacje mogą maksymalnie sfinansować 85 proc. kosztów inwestycji, KE chce obniżyć ten pułap do 70 proc. Na to nie zgadza się nasz rząd. – W przypadku wielu samorządów będzie to powodowało poważne problemy ze zmobilizowaniem własnych środków – ocenia Jerzy Kwieciński.
Portugalia przeinwestowała, co spowolniło wzrost gospodarczy