Getin Noble Bank pożyczył w listopadzie od banku centralnego niemal 4,8 mld zł na pokrycie odpływu depozytów. Idea Bank wziął w tym samym celu 1,05 mld zł.
Nieoficjalne informacje, że banki kontrolowane przez Leszka Czarneckiego były wspomagane przez bank centralny, krążyły w środowisku finansowym. Nie było jednak wiadomo, jaka była skala tej pomocy. W przeszłości dałoby się ją wyczytać z danych Narodowego Banku Polskiego, ten zmienił jednak sposób prezentacji. Komisja Nadzoru Finansowego ukryła pozycję „zobowiązania wobec banków centralnych” w bilansie sektora bankowego.
Szczegółowe informacje na temat pomocy ze strony NBP opublikowały jednak w piątek banki Czarneckiego. Dają one wyobrażenie, co w listopadzie ub.r. działo się z płynnością Idei i Getin Noble.
13 listopada w „Gazecie Wyborczej” i „Financial Times” ukazały się teksty na podstawie nagrania spotkania Czarneckiego z szefem KNF Markiem Chrzanowskim, z którego wynikało, że ten ostatni chciał, by biznesmen zatrudnił w Getin Noble wskazanego prawnika. W mediach pojawiła się fala materiałów dotyczących również trudnej sytuacji banków Czarneckiego.
Z piątkowego komunikatu dla inwestorów Getin Noble wynika, że bank szybko przestał spełniać normy płynności krótkoterminowej (LCR). Mówi ona, że płynne aktywa w posiadaniu banku powinny wynosić przynajmniej 100 proc. kwoty przewidywanego w perspektywie 30 dni odpływu środków. W końcu września LCR Getin Noble wynosił 135 proc. 15 listopada obniżył się do niespełna 83 proc. Było to związane z odpływem depozytów.
Podobna sytuacja miała miejsce w Idei, co zarząd wiąże z działaniami KNF w sprawie GetBacku, a dokładnie wpisania banku na Listę ostrzeżeń publicznych. Tylko 14 listopada odpływ środków zbliżył się do 1,2 mld zł; dla porównania – w końcu września bank miał 19,3 mld zł zobowiązań wobec klientów. Wskaźnik LCR obniżył się ze 166 proc. do 102,4 proc. Następnego dnia norma nie była już spełniana – wskaźnik wyniósł 79,2 proc.
Oba banki wystąpiły więc do NBP z wnioskami o kredyty na wsparcie płynności. Nie dostały ich natychmiast. Nadszedł weekend. W jego trakcie doszło do posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej. O niedzielnym spotkaniu informował w porze najwyższej oglądalności w publicznej telewizji Adam Glapiński, prezes NBP. Następnego dnia miała miejsce konferencja prasowa członków Komitetu Stabilności, m.in. Glapińskiego i minister finansów Teresy Czerwińskiej. Dziś wiemy już, że właśnie tego dnia oba banki dostały kredyty z NBP z trzymiesięcznym terminem spłaty. Getin Noble uzyskał 3,6 mld zł. Dwa dni później 1,2 mld zł. Najwyraźniej odpływu środków to nie zatrzymało. Najniższy poziom LCR w Getin Noble miał miejsce na początku grudnia. Wskaźnik spadł wówczas do niespełna 22 proc. Pod koniec stycznia norma płynności była tam już jednak spełniona. 11 lutego bank spłacił mniejszą pożyczkę. Pieniądze z większej oddał 19 lutego. „Według danych szacunkowych z 14 marca 2019 r. wartość wskaźnika LCR ukształtowała się na poziomie 143 proc.” – podał Getin Noble.
Idea Bank spłacił całe zadłużenie wobec NBP przed terminem – 14 stycznia. Według stanu na 13 marca 2019 r. wskaźnik LCR ukształtował się na poziomie 166,28 proc. Wsparcie z NBP nie było darmowe. Oprocentowanie wynosiło 3,5 proc. w skali roku. To o 1 pkt proc. więcej, niż wynosi najwyższa z „regularnych” stóp banku centralnego. W Getin Noble trzymiesięczna lokata na nowe środki jest obecnie oprocentowana na 3,3 proc. w skali roku, a trzymiesięczna lokata mobilna – na 4 proc. W Idei 4 proc. daje trzymiesięczna lokata Happy.
W końcu stycznia oba banki uzgodniły zamiar połączenia. Jednocześnie poszukiwany jest dla nich inwestor finansowy.