Brexit oznacza, że Zjednoczone Królestwo staje się krajem trzecim, dokładnie tak samo jak USA czy Indonezja. Towary, które dziś są wwożone do lub wywożone z Wielkiej Brytanii, po wyjściu kraju z Unii będą podlegać takiej samej odprawie, jak w przypadku handlu z państwami spoza UE.
Brytyjski rynek ma ogromne znaczenie dla polskich przedsiębiorców. Wielka Brytania znajduje się w pierwszej dziesiątce partnerów handlowych naszego kraju. Jest trzecim największym rynkiem zbytu dla polskich eksporterów towarów oraz drugim największym odbiorcą artykułów rolno-spożywczych. Jest to również rynek, na którym nasz kraj uzyskuje wysokie dodatnie saldo obrotów handlowych.
Dzięki swobodom jednolitego rynku, wymiana handlowa odbywa się bez barier celnych, bez ograniczeń ilościowych oraz bez problemów związanych z przepływem towarów na granicy.
Brexit negatywnie wpłynie na polsko-brytyjskie relacje handlowe, m.in. zwiększając prawdopodobieństwo poszukiwania alternatywnych rynków zbytu przez polskich przedsiębiorców. Zmniejszy się również transfer kapitału w formie zagranicznych inwestycji bezpośrednich.
Dla Polski ważną kwestią w kontekście brexitu jest fakt tego, że Wielka Brytania to jedyny płatnik netto unijnego budżetu. Polska z kolei jest największym beneficjentem netto budżetu Unii Europejskiej. Środki finansowe, które pozyskujemy są istotnym źródłem inwestycji w różnych dziedzinach naszej gospodarki.
WTO i klauzula najwyższego uprzywilejowania
Wielka Brytania przed opuszczeniem Unii miałaby wynegocjować ze Wspólnotą umowę o wolnym handlu. Jak tłumaczy Maciej Bukowski z WiseEuropa, poszczególne państwa UE nie mogą podpisywać jednostronnych umów o wolnym handlu.
- Nasze relacje zewnętrzne, jako kraju Unii regulują przepisy unijne. Doskonałym przykładem jest umowa handlowa między Unią a Kanadą (CETA). Wspólnota podpisała porozumienie, a Polska, jako państwo członkowskie ratyfikowała. Dokładnie tak samo nie możemy mieć osobnego porozumienia o wolnym handlu z Wielką Brytanią po jej wystąpieniu z UE, ponieważ tworzymy jedną unię celną i gospodarczą.
Jeżeli więc przed brexitem między Wielką Brytanią a Unią nie zapadnie żadnej decyzji w sprawie wymiany towarowej, relacje gospodarcze między Zjednoczonym Królestwem a Unią będą oparte na zasadach Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zasady te w dość dużym stopniu ograniczają możliwość negocjacji indywidualnych umów handlowych między państwami.
Aleksander Cieśliński, dr hab. Wydziału Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego tłumaczy, że podstawowa reguła WTO mówi o klauzuli najwyższego uprzywilejowania.
- Jeżeli na przykład stawka celna, którą Brytyjczycy będą oferowali na samochody wyniosłaby 10%, to nie mogą jednemu z partnerów handlowych przyznać 5%, a pozostałym normalną stawkę, ponieważ będzie to sprzeczne z klauzulą najwyższego uprzywilejowania. Obowiązuje więc bezwzględny zakaz dyskryminacji.
Aleksander Cieśliński dodaje, że jeżeli Wielka Brytania będzie chciała przyznać komuś szczególne przywileje w swoich relacjach handlowych, to już z zasady będzie musiała rozszerzyć owe przywileje na pozostałe państwa. Dlatego właśnie handel na zasadach WTO jest niewygodny. Zjednoczone Królestwo nie może mieć pełnej swobody oferowania koncesji handlowych poszczególnym krajom bez akceptacji pozostałych państw.
Co brexit bez umowy oznacza dla polskiego przedsiębiorcy?
Przede wszystkim handel będzie się odbywać na zasadach WTO. W stosunku do Wielkiej Brytanii przedsiębiorcy z Polski już nie będą uczestnikami obrotu wewnątrzunijnego. Otrzymają oni status eksportera i/lub importera. Obowiązywać będą takie same stawki celne jak te, które są stosowane przez Unię dla towarów z państw trzecich.
Powróci kontrola graniczna miedzy Unią a Wielką Brytanią. Będzie to kontrola celna, fitosanitarna, weterynaryjna oraz kontrola jakości handlowej artykułów spożywczych. Zmienią się zasady i formy płatności podatku VAT. W przypadku transportu drogowego będzie powrót do zezwoleń na wykonywania przewozów.
- Wspólnotowy System Rejestracji i Identyfikacji Podmiotów Gospodarczych (EORI)
EORI będzie potrzebny dla każdego polskiego przedsiębiorcy, który eksportuje towary poza UE. Jest to warunek konieczny dla dokonywania zgłoszeń celnych. Wewnątrz Unii numer EORI, czyli tzw. certyfikat celny nie jest potrzebny. Wygenerować certyfikat można na stronie Platformy Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych>>>>
- transport drogowy
Osoby wykonujące zawód przewoźnika drogowego powinny posiadać certyfikat kompetencji zawodowych. Dokument ten musi być wydany przez organy państwa Unii Europejskiej.
Prawa jazdy wydane przez państwa członkowskie UE są wzajemnie uznawane. Po brexicie prawo jazdy wydane przez Wielką Brytanię przystaje być ważne.
Po wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty, certyfikaty wydane przez Wielką Brytanię lub inny organ upoważniony przez Wielką Brytanię przystaje być ważny na terenie Unii.
Zgodnie z unijnymi przepisami przedsiębiorca, który wykonuje zawód przewoźnika drogowego musi wyznaczyć zarządzającego transportem. Jeżeli przedsiębiorca ma siedzibę w Unii, a zarządzającego transportem w Wielkiej Brytanii, nie będą już mogli pracować zawodowo w krajach unijnych.
- cło i podatek pośredni
Towary, które będą wwożone do lub wywożone z Unii do Wielkiej Brytanii będą podlegać dozorowi celnemu. Oznacza to, że trzeba będzie składać zgłoszenie celne, tzw. przywozową i wywozową deklarację.
Towary, które pochodzą z Wielkiej Brytanii i będą włączone do towarów wywożonych z Unii do państw trzecich, już nie będą się kwalifikować do celów wspólnej polityki handlowej. Może to mieć wpływ na stosowanie prewencyjnych taryf, które Unia uzgodni z państwami trzecimi.
Przy imporcie towarów – zgodnie z przepisami unijnymi – będzie naliczany podatek VAT, natomiast eksport jest zwolniony z podatku VAT.
System Przemieszczania oraz Nadzoru Wyrobów Akcyzowych (EMCS) już nie będzie miał zastosowania do przemieszczania wyrobów akcyzowych, tj. wyrobów energetycznych, napojów alkoholowych, wyrobów tytoniowych z Unii do Wielkiej Brytanii. Przemieszczenia te będą traktowane jako wywóz, a więc nadzór akcyzowy będzie się kończył w miejscu wyprowadzania towaru poza terytorium Unii Europejskiej.
Brytyjskie firmy w Unii
Wielka Brytania jest istotnym inwestorem zagranicznym. Europa jest największym rynkiem dla brytyjskich usług finansowych.
Michael Dembinski z Polsko-brytyjskiej Izby Handlowej mówi, że w momencie twardego brexitu brytyjskie firmy tracą tzw. prawa paszportowe (passporting rights), czyli już nie będą mogli obsługiwać klientów na terenie UE. Większość brytyjskich usługodawców finansowych już mają swoje siedziby w krajach unijnych. - Tak na przykład zrobiła Lloyd’s of London, najstarsza firma ubezpieczeniowa na świecie. Obecnie jej siedziba mieści się w Brukseli. Dlatego więc, jeżeli warszawskie biuro Lloyd’s of London podpisuje umowę z polskim przedsiębiorcą, będzie to już kategoryzowane jako eksport belgijski, a nie brytyjski.
Wielka Brytania powinna opuścić UE najpóźniej 31 października br.