Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe unikną podwyżek cen gazu, który wykorzystują do ogrzewania budynków, o ile spełnią określone wymagania.
Chodzi o te podmioty, które wykorzystują gaz ziemny do celów grzewczych. Pod koniec 2018 r. niektóre z nich alarmowały, że podobniej jak odbiorcy biznesowi otrzymują od dostawców gazu oferty na 2019 r. o wiele wyższe od dotychczasowych. Co prawda, wspólnoty i spółdzielnie zawsze były traktowane jak firmy, tylko że przy niskich cenach gazu to im nie przeszkadzało. Jednak w związku z widocznymi w ostatnich miesiącach ubiegłego roku nawet 50-proc. podwyżkami zaczęły apelować o sprzedaż im gazu po cenie taryfowanej, czyli jak dla gospodarstw domowych. Ta propozycja nie jest pozbawiona logiki, wszak wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie działają w imieniu pojedynczych odbiorców. Takie stanowisko reprezentował też Urząd Regulacji Energetyki, który stwierdził, że sprzedawcy gazu mają obowiązek stosować w rozliczeniach ceny ustalone w zatwierdzonej taryfie, zarówno gdy odbiorcą jest mieszkaniec domu jednorodzinnego, jak i gdy w imieniu odbiorców w gospodarstwach domowych zamieszkujących budynek wielolokalowy stroną umowy jest np. wspólnota mieszkaniowa lub administrator bloków komunalnych.

Wdrażanie etapami

Alarmy zgłaszane do Urzędu Regulacji Energetyki i mediów odniosły skutek. PGNiG Obrót Detaliczny, który wcześniej odpowiadał wspólnotom i spółdzielniom, że nie mogą liczyć na tę samą taryfę co odbiorcy indywidualni, zadeklarował pod koniec grudnia, że dostosuje się do stanowiska regulatora. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, rozwiązanie to – co skonsultowano z URE – będzie wdrażane etapami, bo wymaga przygotowania do tego systemów informatycznych i zmiany umów. Ponadto do zmian trzeba będzie nie tylko dostosować systemy billingowe, ale również tam, gdzie to niezbędne, zamontować dodatkowe liczniki. – Wspólnoty często wynajmują lokale użytkowe przedsiębiorcom realizującym na terenie nieruchomości działalność biznesową. Nierzadko też w lokalach mieszkalnych swoje siedziby mają np. kancelarie prawne czy notarialne. Takie sytuacje rodzą szereg problemów dla wspólnot oraz spółdzielni, ponieważ to na nich spoczywa obowiązek odpowiedniego podziału odbiorców, wydzielenia liczników i rozliczania poszczególnych lokali mieszkalnych i użytkowych – wyjaśnia Maciej Bułtowicz, rzecznik konkurującej z PGNiG firmy Hermes Energy Group. Dodaje, że niejasna sytuacja dotycząca dostaw gazu do wspólnot i spółdzielni jest doskonałym przykładem tego, jak zbędne regulacje wpływają na rynek gazu i odbiorców końcowych.

Musi być też nowa taryfa

Niestety, nawet gdyby na czas udało się zmienić umowy i zmodyfikować systemy informatyczne, to wspólnoty i spółdzielnie i tak nie mogłyby od początku roku kupować gazu po cenach jak dla odbiorców indywidualnych. Powód? Otóż mimo trwającego od początku grudnia ub.r. postępowania taryfowego, do tej pory nie jest znana decyzja URE zatwierdzająca nowy cennik PGNiG na 2019 r. Przypomnijmy – powinna zostać ona opublikowana z 14-dniowym wyprzedzeniem. Przy czym spółka i URE nie udzielają informacji o przebiegu trwającego postępowania, rąbka tajemnicy pod koniec grudnia uchylił jedynie minister energii Krzysztof Tchórzewski. Potwierdził wcześniejsze informacje DGP, że w tym roku dla odbiorców indywidualnych nastąpi tylko kilkuprocentowy wzrost cen, a nie kilkudziesięcioprocentowy, jak w przypadku firm. – Cena gazu wzrasta o ok. 10 proc., natomiast cena za przesył surowca zostanie obniżona. Stąd też sumarycznie rachunki za gaz nie wzrosną więcej niż 3–4 proc. – mówił szef resortu energii. ©℗
Ceny prądu – nadal niepewne
Kolejnym prawnym dylematem, z jakim muszą się zmierzyć zarządcy i administratorzy domów wielorodzinnych, jest kwestia umów na dostawy energii elektrycznej. Na ostatnim posiedzeniu w 2018 r. Sejm przyjął ustawę obniżającą akcyzę na prąd. Jednak przyjęte na ostatnią chwilę przepisy, mimo że już weszły w życie, budzą szereg wątpliwości interpretacyjnych. W trakcie prac nad ustawą część posłów pytała, co stanie się z już podpisanymi umowami na sprzedaż energii – samorządy powszechnie skarżyły się na konieczność wliczenia w budżety na 2019 r. wydatków na ten cel nawet o 70 proc. wyższych. Odpowiedź na to pytanie nie została dotychczas przedstawiona i budzi kontrowersje samorządów w całej Polsce.