Przed nami pogorszenie koniunktury. Świadczy o tym coraz więcej sygnałów ze świata i z kraju.
Zarówno rządzący odpowiadający za politykę rozwojową, jak i eksperci są zgodni – jeśli na naszą gospodarkę czyhają jakieś zagrożenia, to są one poza granicami kraju. W ostatnich tygodniach ich przybyło.
Zdecydowana większość zagrożeń ze sfery politycznej może przełożyć się na rynki finansowe, a tym kanałem dotrzeć do realnej gospodarki. Niewiadoma wokół brexitu, najniższy od prawie dekady wzrost PKB w Chinach, awantura wokół włoskiego budżetu i wciąż wiszące nad inwestorami wojny handlowe nie napawają szczególnym optymizmem. Szczyt koniunktury w unijnej gospodarce zaś minął i rozpoczęło się cykliczne spowolnienie.