Postawienie nieubezpieczonego auta na terenie prywatnym nie zwalnia z odpowiedzialności cywilnej, gdy pojazd zostanie uruchomiony i wprowadzony do ruchu przez osobę trzecią. Wynika tak z wczorajszego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.
Sprawa, która legła u podstaw orzeczenia luksemburskich sędziów, jest z Portugalii. Alina Antónia Juliana była właścicielką pojazdu mechanicznego zarejestrowanego w Portugalii. Z powodu problemów zdrowotnych zaprzestała jednak jego prowadzenia i przechowywała go na podwórzu swojego domu (przy czym nie podjęła urzędowych kroków w celu wycofania maszyny z ruchu).
Syn kobiety postanowił jednak bez jej wiedzy i zezwolenia uruchomić auto. Skończyło się tragicznie: zarówno syn, jak i jego pasażerowie zginęli w wypadku.
Ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny wypłacił najbliższym pasażerów odszkodowanie – łącznie ponad 400 tys. euro. Następnie zaś upomniał się o zwrot wypłaconej kwoty od właścicielki auta, czyli Juliany. Kobieta przekonywała, że nie była odpowiedzialna za szkodę. A zważywszy na fakt, iż przechowywała pojazd na podwórzu swego domu i nie miała zamiaru wprowadzenia go do ruchu, nie była zobowiązana do zawarcia umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Jako że istotna część przepisów ubezpieczeniowych jest zharmonizowana i powinna być wykładana na terenie całej UE podobnie, portugalski sąd najwyższy postanowił zadać pytanie o tę sprawę TSUE.
W ogłoszonym wczoraj wyroku wskazano, że zgodnie z pierwszą dyrektywą ubezpieczeniową (dyrektywa nr 72/166/EWG) zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych jest obowiązkowe, gdy dany pojazd jest w dalszym ciągu zarejestrowany w państwie członkowskim i jest zdolny do jazdy. I to nawet wówczas gdy w związku z decyzją właściciela pozostaje on nieużywany i jest zaparkowany na terenie prywatnym.
„Pojazd A.A. Juliany przebywał normalnie na terytorium jednego z państw członkowskich (Portugalii), w którym był nadal zarejestrowany. Ponadto ów pojazd był sprawny. Na tej podstawie trybunał dochodzi do wniosku, że pojazd ten podlegał faktycznie obowiązkowi ubezpieczenia przewidzianemu w pierwszej dyrektywie” – czytamy w komunikacie z rozprawy udostępnionym przez służby TSUE.
Luksemburscy sędziowie podkreślili, że nic nie stoi na przeszkodzie, by krajowe instytucje odszkodowawcze (ubezpieczeniowe fundusze gwarancyjne) miały prawo występować z roszczeniem nie tylko przeciwko osobom odpowiedzialnym za spowodowanie wypadku, lecz także przeciwko osobie, która podlegała obowiązkowi zawarcia umowy ubezpieczenia OC wynikającej z ruchu pojazdu, który spowodował szkody. I nie jest tu potrzebne udowodnienie ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności za spowodowanie wypadku.
W skrócie, wyrok TSUE prowadzi do wniosku, że jeśli pojazd nie został wycofany z ruchu, należy go ubezpieczyć. Choćby się nie planowało nim jeździć.
WażneGdy pojazd jest zarejestrowany w państwie członkowskim i jest zdolny do jazdy, wykupienie OC jest obowiązkowe
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 4 września 2018 r., sygn. akt C-80/17.