W II kwartale nakłady inwestycyjne dużych przedsiębiorstw rosły najszybciej od prawie trzech lat.
Tylko na pozór opublikowane wczoraj przez Główny Urząd Statystyczny wyniki firm niefinansowych były słabsze niż rok wcześniej. W I półroczu wynik netto ponad 17 tys. uwzględnionych w badaniu przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 50 osób zamknął się kwotą 62,4 mld zł. To o 6,7 proc. mniej niż rok wcześniej. W firmach dochodowych zysk zmalał o ponad 2 proc., do 76,4 mld zł. Strata deficytowych zwiększyła się o niemal jedną czwartą – do prawie 14 mld zł.
Wszystko to jednak „zasługa” słabego I kwartału. Drugi był już wyraźnie lepszy. Wynik finansowy był o 8 mld zł wyższy niż w pierwszych trzech miesiącach tego roku (przekroczył 35 mld zł). O prawie 3 mld zł wzrosła kwota zysków. Reszta to efekt mniejszych strat przedsiębiorstw będących pod kreską.
Lepiej było również na poziomie przychodów. Sprzedaż produktów rosła w tempie przekraczającym 9 proc. w skali roku – niemal dwa razy szybciej niż w poprzednich trzech miesiącach. Dynamika kosztów sprzedanych produktów również wyraźnie przyśpieszyła, ale była mniejsza niż przychodów. Efekt: zysk z podstawowej działalności, który na początku roku lekko się obniżał, teraz zanotował niemal 22-proc. wzrost. Wyniósł prawie 37 mld zł.
To wszystko tłumaczy pojawienie się nowej tendencji, którą ekonomiści odebrali jako przyjemną niespodziankę: duże firmy zaczęły mocniej inwestować. W całym I półroczu realny wzrost nakładów na środki trwałe nieznacznie przekroczył 10 proc. Ostatni raz takie wyniki widzieliśmy w 2015 r.
/>
W samym II kwartale dynamika przekroczyła 13 proc. „Silne wzrosty odnotowano nie tylko w sektorach, których inwestycje są silnie związane z absorpcją środków UE. W przetwórstwie przemysłowym inwestycje wzrosły w II kwartale o prawie 9 proc. (po wzroście o 1,3 proc. w I kwartale). W dwucyfrowym tempie rosły inwestycje w informacji i komunikacji czy też w przedsiębiorstwach handlowych” – zauważają ekonomiści PKO BP.
Najszybciej rosły inwestycje w budynki. Analitycy podkreślają jednak ożywienie w nakładach na maszyny i urządzenia. Mniejsze znaczenie przywiązują do mniejszej skłonności firm do kupowania samochodów (w ubiegłym roku wydatki na środki transportu ograniczały skalę spadku inwestycji w dużych firmach).
– W kolejnych kwartałach najpoważniejszym wyzwaniem dla firm będzie utrzymanie korzystnej relacji pomiędzy dynamiką przychodów ze sprzedaży i odpowiadających im kosztów, tym bardziej że oczekiwane jest spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, a sytuacja na rynku pracy pozostaje napięta – stwierdził w komentarzu do danych GUS Paweł Kowalski z biura analiz makroekonomicznych Banku Pekao.
Koszty osobowe stanowiły w I półroczu 19 proc. ogółu wydatków dużych firm.
Rentowność obrotu, czyli to, ile przychodów zostaje w firmach w postaci zysku, wyniosła w I półroczu 4,3 proc. Rok wcześniej była na poziomie 4,9 proc. Największe pogorszenie miało miejsce w energetyce i zaopatrzeniu w media (choć razem z górnictwem jest ona najbardziej dochodowa). Przed rokiem ta branża miała rentowność dochodzącą do 14 proc. Teraz było to już mniej niż 10 proc.