Liczba kont obcokrajowców w naszych instytucjach finansowych zwiększa się w tempie przekraczającym 40 proc. w skali roku.
/>
Krajowe banki mają już ponad 600 tys. rachunków nierezydentów – to najnowsze dane NBP na koniec I kw. Rok wcześniej takich kont było prawie 424 tys., a w marcu 2016 r. – 286 tys.
Szybki przyrost to zasługa Ukraińców. To najbardziej liczna grupa obcokrajowców w Polsce. Coraz częściej zostają u nas dłużej niż tylko kilka miesięcy. Potencjał tego segmentu klientów dostrzegły też same banki. Widać to w materiałach marketingowych, serwisach internetowych czy w zapewnianiu obsługi w języku ukraińskim.
– Obywatele Ukrainy korzystają głównie z podstawowej oferty bankowej, stąd kluczowa jest atrakcyjna oferta konta bieżącego z kartą wielowalutową i wypłatą z wszystkich bankomatów za granicą, w tym na Ukrainie. Ukraińcy, którzy są klientami Banku Pekao, praktycznie w 100 proc. posiadają konto osobiste. 80 proc. z nich ma również kartę do konta – podkreśla Tomasz Molenda z departamentu zarządzania ofertą Banku Pekao.
– Osoby narodowości ukraińskiej bardzo aktywnie korzystają z kart debetowych – zarówno płacąc nią bezpośrednio, jak i wypłacając gotówkę z bankomatów. Generalnie nie różnią się w tym od innych klientów – dodaje Łukasz Dąbrowski z departamentu bankowości detalicznej Raiffeisen Bank Polska.
Według niego na konta systematycznie wpływają pieniądze. – Zasilenia to w większości jeden przelew w miesiącu, właśnie wynagrodzenie, co wskazywałoby, że posiadanie konta osobistego w polskim banku traktowane jest jako warunek konieczny do otrzymywania comiesięcznej pensji. Nie potwierdza to tezy, że Ukraińcy otrzymują wypłaty głównie w gotówce – zaznacza Dąbrowski.
Według bankowców zarobki w niewielkim stopniu są przeznaczane na oszczędności. W sporej części są przekazywane do rodziny w kraju. Według Pekao ponad 60 proc. przybyszów z Ukrainy zawozi tam pieniądze samemu lub przez zaufane osoby. 15 proc. korzysta z firm takich jak Western Union, a tylko 4,4 proc. robi przelewy z rachunków. Być może ze względu na to, że Ukraińcy rzadziej niż Polacy korzystają z bankowości elektronicznej. – Tu najbardziej aktywną grupą są studenci. W przypadku osób pracujących występuje bariera językowa, dlatego niedawno wprowadziliśmy aplikację mobilną i mobilną stronę w języku ukraińskim – mówi Tomasz Molenda z Pekao.
– Ukraińcy nie trzymają raczej swoich oszczędności w formie lokat terminowych czy kont oszczędnościowych. Transfer zarobków na Ukrainę odbywa się głównie w formie gotówkowej lub przekazów pieniężnych. Udział przelewów zagranicznych, w tym za pośrednictwem bankowości elektronicznej, jest dość niski – ocenia Łukasz Dąbrowski z Raiffeisena.
Ukraińcy w niewielkim stopniu korzystają też z kredytów, choć to zaczyna się zmieniać. – Jak najbardziej udzielamy kredytów mieszkaniowych także obywatelom Ukrainy, jeżeli mieszkają i pracują lub uzyskują dochody w Polsce. Zasady udzielania kredytów, oprocentowanie, prowizje są takie same, niezależnie od obywatelstwa – podkreśla Agnieszka Nachyła, menedżer ds. produktów hipotecznych w Banku Zachodnim WBK.
Podobnie jest w BGŻ BNP Paribas. – Obywatele Ukrainy, by uzyskać kredyt hipoteczny w banku BGŻ BNP Paribas, powinni wykazać się dochodami uzyskiwanymi w złotych i mieć status rezydenta naszego kraju, czyli mieszkać i pracować w Polsce. Oferta kredytu hipotecznego dla tej grupy nie różni się cenowo od standardowej oferty dla pozostałych klientów – informuje Joanna Błaszczyk z biura prasowego tej instytucji.
Ale sytuacja zaczyna się zmieniać. – Widzimy zainteresowanie obcokrajowców kredytami hipotecznymi większe niż kilka lat temu. Dotyczy to głównie Ukraińców. To przeważnie dobrze zarabiający informatycy, którzy kupują drogie lokale na rynku pierwotnym. Decydują się na to najczęściej w dużych miastach, jak Kraków, Warszawa czy Wrocław – mówi Piotr Utrata, rzecznik ING Banku Śląskiego. O tym, że osiąść w Polsce – dzięki mieszkaniu, zwykle na kredyt – najczęściej chcą przedstawiciele branży IT, usłyszeliśmy także w innych bankach. Ale według nich to wciąż jednostkowe przypadki.