Przeprowadzanie audytu zewnętrznego, zleconego przez Sejm w Najwyższej Izbie Kontroli, proponuje minister odpowiedzialna za walkę z korupcją Julia Pitera. W ocenie NIK, audyt inny niż kontrola Sejmu naruszałby niezależność Izby.

O projekcie nowelizacji ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli dyskutowano w czwartek na posiedzeniu sejmowej Komisji Kontroli Państwowej. Jak powiedziała Pitera, wskazane byłoby przeprowadzanie, prócz kontroli wykonania budżetu, także audytu zewnętrznego, wykonywanego przez firmy audytorskie co najmniej raz na trzy lata.

"W projekcie nowelizacji jest zapis o kontroli wykonania budżetu, audyt innego rodzaju naruszałby niezależność Izby" - przestrzegał wiceprezes NIK Stanisław Jarosz.

Ireneusz Sekuła (PO), wiceprzewodnicząca Komisji i jednocześnie były prezes NIK, wwrócił uwagę, że zlecenie audytu firmom zewnętrznym byłoby "powielaniem kontrolnych funkcji państwa". "Istnieje podejrzenie, że ich kontrole nie są tak rzetelne, jak się sądzi" - powiedział. Zdaniem Sekuły audytu powinien dokonywać jedynie Sejm. Zaznaczył, że dzieje się tak np. w Danii, gdzie powstała specjalna komisja, składająca się z posłów i ekspertów.

Posłowie zaaprobowali poprawkę, zgodnie z którą ze stanowiskiem wiceprezesa oraz dyrektora generalnego Najwyższej Izby Kontroli nie można łączyć - prócz mandatu posła i senatora jak było dotychczas - także mandatu radnego i posła do Parlamentu Europejskiego.

W projekcie zrezygnowano też z dotychczasowego ograniczenia w upublicznianiu wyników kontroli (dotychczas były upubliczniane po przekazaniu ich Sejmowi).

Postępowanie odwoławcze ograniczone będzie tylko do zastrzeżeń składanych do wystąpienia pokontrolnego

Komisyjny projekt nowelizacji przewiduje m.in. uproszczenie procedury kontrolnej, utworzenie w strukturze organizacyjnej NIK: departamentów, delegatur i biur, rezygnację z podpisania protokołu pokontrolnego przez kierownika jednostki kontrolowanej. Zgodnie z projektem NIK będzie mogła kontrolować także organy, które utworzono po wejściu w życie ustawy o NIK, tj. Krajową Radę Sądownictwa i Rzecznika Praw Dziecka.

Postępowanie odwoławcze ograniczone będzie tylko do zastrzeżeń składanych do wystąpienia pokontrolnego. Obecnie zastrzeżenia kontrolowany kieruje najpierw do kontrolera. Gdy kontroler ich nie uwzględni, w terminie 7 dni od dnia otrzymania jego stanowiska, może zgłosić zastrzeżenia do dyrektora jednostki NIK.

Projekt przewiduje możliwość przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn pracujących w NIK w wieku 65. lat.

Do projektu wpisano także regulacje, dotyczące postępowania dyscyplinarnego kontrolerów - obecnie jest ono regulowane w zarządzeniu marszałka Sejmu. Projekt ustala także kadencyjność dyrektorów NIK.

Posłowie dyskutowali w czwartek nad częścią proponowanych zmian, następna dyskusja na kolejnym posiedzeniu komisji.