Marek Niechciał stawia pytanie wprost: „czy największe sieci fitness w Polsce i operator pakietów Multisport stworzyły kartel, który podzielił rynek i utrudniał działalność innym firmom?”. A co za tym idzie, czy przedsiębiorcy prowadzący siłownie działali nielegalnie i na szkodę konsumentów? Zarazem prezes sugeruje, że odpowiedź najprawdopodobniej jest twierdząca.
Sprawa antymonopolowa zaczęła się w 2017 r. Wówczas UOKiK, przy pomocy policji, przeprowadził przeszukania w kilkunastu firmach.
– Zebraliśmy wówczas dowody, które wskazują, że 16 przedsiębiorców mogło zawrzeć porozumienia ograniczające konkurencję. Kluby fitness mogły m.in. podzielić między sobą rynek, w ten sposób, że wspólnie ustaliły, w których rejonach Polski będą działały – mówi cytowany na stronie urzędu jego prezes Marek Niechciał.
W praktyce mogło być więc tak, że np. w Gdańsku nie były otwierane kluby Fabryki Formy, a w Poznaniu kluby Calypso. Nie miało to nic wspólnego z rozwojem branży ani opartymi o analizę działaniami biznesowymi, lecz miało być efektem nielegalnego porozumienia.
„W konsekwencji konsumenci mogli znajdować się w gorszej sytuacji, niż gdyby rynku nie podzielono” – przekonuje UOKiK.
Urzędnicy przypuszczają, że gorsza mogła być pozycja także tych konsumentów, którzy korzystają z kart uprawniających do dostępu do wielu placówek. Najpopularniejszy w Polsce jest Multisport, którego operatorem jest Benefit Systems. UOKiK podejrzewa bowiem, że uczestnicy zmowy ustalili, że biorcące w niej udział kluby nie będą współpracowały z rywalami Benefit Systems, np. z OK System, który oferuje na rynku konkurencyjne usługi.
„Takie działania mogły sprzyjać ochronie silnej pozycji Benefit Systems na rynku pakietów sportowo-rekreacyjnych, stawiać pracodawców szukających alternatywy dla usług Benefit Systems w gorszej sytuacji, a jednocześnie pozbawiać konsumentów używających pakietów innych niż Multisport dostępu do lubianych przez siebie klubów” – wyjaśnia UOKiK.
Urząd poinformował także, iż po raz pierwszy zdecydowano się na prowadzenie postępowania nie tylko przeciw przedsiębiorcom, lecz także przeciwko osobom fizycznym. Chodzi o sześciu menedżerów firm, którzy mieli uczestniczyć w zmowie. Im grozi kara do 2 mln zł. Firmom – maksymalnie do 10 proc. rocznego obrotu.
Postępowanie będzie bez wątpienia bardzo skomplikowane. Nawet jeśli urzędnicy dysponują obszernym materiałem dowodowym, to liczba uczestników ewentualnej zmowy i oddziaływanie jej na rynek przełożą się na długotrwałe postępowanie (najprawdopodobniej, w razie wydania decyzji o nałożeniu kar, również sądowe).
– Sprawa, razem z jej sądowym etapem, potrwa zapewne cztery, pięć lat. Zapewniam jednak, że to, co mamy, jednoznacznie świadczy o złamaniu prawa – deklaruje anonimowo jeden z urzędników.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ukrywa, że chciałby sobie uprościć zadanie. Przypomina, że w polskim prawie jest możliwość złagodzenia kary dla przedsiębiorcy w zamian za dostarczenie dowodów lub informacji o istnieniu zmowy. Jest to określane mianem „świadka koronnego UOKiK”.
Szacuje się, że w Polsce z klubów fitness korzysta ok. 3 mln osób. Z raportu przygotowanego przez firmę Deloitte wynika, że przychody branży wyniosły w 2017 r. 3,7 mld zł. Klubów w całym kraju jest już ponad 2,6 tys