Projekt przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Polski zaczyna tracić sens. Jego budowa może okazać się zbędna, bo prawdopodobnie Rosja wcześniej wybuduje rurociąg BTS-2, który spowoduje, że będzie problem z tłoczeniem kaspijskiej ropy do Gdańska.
BTS-2 to rosyjski ropociąg o długości 1016 km, który ma ominąć dotychczasowe kraje tranzytowe dla surowca przesyłanego za pośrednictwem magistrali Przyjaźń. Dzięki niemu ropa może nie popłynąć, jak dotychczas, poprzez Białoruś, Polskę do Niemiec i dalej do Europy, tylko prosto do Primorska i Ust-Ług - portów położonych w okolicy Petersburga.
Jeśli projekt zostanie wprowadzony w życie, Polska stanie przed poważnymi stratami z tytułu tranzytu ropy oraz pozycji negocjacyjnej polskich rafinerii.
BTS-2 będzie prowadzić z Unieczy w obwodzie briańskim, gdzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą znajduje się rozgałęzienie ropociągu Przyjaźń, do portu nad Zatoką Fińską. Z pirsów surowiec odbierać będą tankowce. Baryłki stąd popłyną głównie do Europy Zachodniej. Rosjanie zdecydowali się na taki krok, ponieważ nie chcą ponosić gigantycznych i wciąż rosnących kosztów opłat tranzytowych. Według Josefa Stoppachera, eksperta Roland Berger Strategy Consultants (RBSC), Rosji zależy na uniezależnieniu się od krajów tranzytowych, głównie Białorusi. Opłaty tranzytowe są dużym obciążeniem dla rosyjskich koncernów - rocznie tracą one w ten sposób setki milionów dolarów.

Może być opóźnienie

O tym, jak Moskwie zależy na tym alternatywnym ropociągu, może świadczyć fakt, że Transnieft, spółka odpowiedzialna za budowę BTS-2, w tym roku na tę inwestycję zarezerwowała ok. 1,4 mld dol. To ok. 1/3 środków potrzebnych na realizację tego projektu. Zdaniem ekspertów w obecnej sytuacji to poważne wsparcie dla tej inwestycji, tym bardziej że jeszcze w październiku ubiegłego roku prezes spółki Nikołaj Tokariow mówił, że w warunkach światowego kryzysu finansowego trudno będzie znaleźć takie pieniądze na rynku.
Niewykluczone, że budowa pierwszej nitki BTS-2 ruszy jeszcze w tym półroczu. Oddanie jej do użytku planowane było początkowo na IV kwartał 2011 roku, drugiej nitki - w 2014 roku.
Mirosław Grelik, niezależny ekspert rynku i były wiceprezes PGNiG, uważa, że kryzys gospodarczy i finansowy może spowodować pewne i opóźnienia w realizacji tego projektu.
- Zwłaszcza że Transnieft ma realizować inny priorytetowy projekt - Sybiera Wschodnia - Ocean Spokojny. Jednak, prędzej czy później, ten strategiczny dla eksportu rosyjskiej ropy na rynki europejskie projekt zostanie zrealizowany - zapewnia Mirosław Grelik.



Ropa z tankowców

Zdaniem Mirosława Grelika konsekwencją realizacji projektu BTS-2 będzie zamieranie od 2012-2014 roku tranzytu rosyjskiej ropy rurociągiem Przyjaźń.
- Dojdzie też do zaniechania transportu surowca przez pirs naftowy Portu Północnego w Gdańsku - dodaje Mirosław Grelik.
Zmniejszenie dostaw Przyjaźnią, a z czasem całkowite zakręcenie kurka spowoduje, że prawdopodobnie już za pięć lat, czyli w momencie gdy działać będą już dwie nitki BTS-2, PKN Orlen i Lotos będą zmuszone odbierać rosyjską ropę z tankowców.
- Zwłaszcza PKN utraci dogodny i efektywny kanał zasilania w rosyjski surowiec Przyjaźnią - zaznacza Mirosław Grelik.
Zabezpieczeniem na wypadek wstrzymania dostaw miał być ropociąg Odessa-Brody-Płock-Gdańsk. Jednak wciąż znajduje się on w fazie projektu, a zasadność jego budowy w sytuacji uruchomienia BTS-2 traci sens. Po wstrzymaniu przesyłu Przyjaźnią gdański Naftoport, zamiast ekspediować w świat ropę z regionu Morza Kaspijskiego, musiałby bowiem nastawić się na odbiór.
Odcinek Odessa-Brody oddano do eksploatacji w 2003 roku. Teraz trwa badanie opłacalności projektu jego przedłużenia do Polski (do Adamowa). W Przedsiębiorstwie Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN jest jednym z udziałowców Sarmatii) informują, że projekt cały czas jest analizowany.
- Studium wykonalności, czyli tzw. feasibility study, jest już gotowe. W najbliższym czasie formalnie odniesiemy się do niego - zapewnił nas Robert Soszyński, prezes PERN.
W efekcie ropa rurociągiem Odessa-Brody tłoczona jest na razie w odwrotnym kierunku. Obecnie ropociągiem do Odessy płynie rocznie 9,6 mln ton surowca należącego do koncernów TNK-BP i Łukoil.

Rosja nie zrezygnuje

Według ekspertów nie ma co liczyć na to, że Rosja zrezygnuje z projektu BTS-2.
- Można sobie wprawdzie wyobrazić scenariusze protestów ekologów państw basenu Morza Bałtyckiego przeciw zagęszczeniu ruchu tankowców, mających do przetransportowania 50 mln ton ropy. Jednak póki czarna maź z uszkodzonego tankowca nie zaleje wybrzeży szwedzkich lub duńskich i niemieckich plaż, protesty te nie mają szans - twierdzi Mirosław Grelik.
Niedawno analitycy rozwiali również wątpliwości co do możliwości zapełnienia przez Rosję nowej rury. Tamtejsze koncerny planują bowiem do 2015 roku zwiększyć wydobycie ropy o ponad 67 mln ton. Kryzys oczywiście zweryfikuje te plany, jednak w razie problemów z wypełnieniem magistrali, surowiec do BTS-2 może zagwarantować także Kazachstan. Odpowiednia propozycja Kremla została już zresztą złożona. Kazachstan miałby zapewnić 10 mln t ropy, pozostałe wolumeny miałyby zostać przekierowane właśnie z Przyjaźni - w sumie nawet 30 mln t (z tego 7 mln t wysyłanych poprzez port w Gdańsku - notabene Transnieft już od wielu miesięcy zmniejsza wielkość tranzytu przez Naftoport).
ROPA W RUROCIĄGU PRZYJAŹŃ I W SYSTEMIE BTS
42,5 mln ton - ropy naftowej rocznie wpływa Przyjaźnią do Polski
28 mln ton - ropy płynie dalej tranzytem do rafinerii niemieckich
50 mln ton - ropy ma popłynąć BTS-2 w 2014 roku
75,5 mln ton - ropy rocznie płynie już za pośrednictwem BTS-1
150 mln ton - ropy rocznie to docelowe możliwości przesyłowe całego systemu BTS
OPINIA
Witold Michałowski
ekspert rynku, były szef nadzoru inwestorskiego II nitki rurociągu Przyjaźń
To, że magistrala Przyjaźn kończy okres prosperity, było wiadome od dekady. Niestety, nie uczyniono nic, aby przyspieszyć ukończenie budowy nowej, III nitki. Teraz - po zakończeniu budowy III nitki i wyłączeniu z eksploatacji mocno zużytej I nitki rurociągu Przyjaźń - będzie można potraktować ją jako część magistrali Odessa-Brody-Adamowo-Płock-Gdańsk. Jednak, by zagwarantować surowiec dla tego projektu, należałoby zawrzeć porozumienie o transporcie ropy nie tylko azerskiej, ale także kazaskiej, a może nawet irackiej. Inwestycję trzeba byłoby przeprowadzić ze wszystkimi zainteresowanymi krajami, nie eliminując Rosji z kontraktów handlowych. Oczywiście warunkiem niezbędnym byłoby również dobudowanie odcinka Brody-Włodawa-Adamowo, co jest możliwe w jednym sezonie.