Były prezes GetBack SA wydał za pośrednictwem swojego pełnomocnika prawnego oświadczenie, w związku z wtorkowym komunikatem Komisji Nadzoru Finansowego.
Zapewnił, że w okresie pełnienia przez niego funkcji prezesa "księgowość spółki była prowadzona zgodnie z obowiązującymi przepisami, a sprawozdania finansowe zawierały rzetelne dane".
"Sprawozdanie finansowe Getback S.A. oraz poszczególnych funduszy sekurytyzacyjnych obsługiwanych przez spółkę (ponad 30 funduszy) pochodzące z okresu wskazywanego przez Komisję tj. I półrocze 2017 roku podlegało przeglądom niezależnych audytorów i nie budziły one zastrzeżeń. Pragnę podkreślić, że każde z TFI powoływało niezależnych biegłych dokonujących przeglądów sprawozdań finansowych funduszy wedle swojego uznania i w sposób odrębny od Getback S.A." - pisze Kąkolewski.
"Wszelkie transakcje zakupu lub sprzedaży portfeli wierzytelności odbywały się pod nadzorem TFI, a wyceny portfeli wierzytelności odzwierciedlane w księgach funduszy były sporządzane zgodnie z przepisami przez niezależnych wyceniających, powołanych w sposób niezależny od Getback S.A. przez poszczególne Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych" - dodaje.
Także transakcja zakupu spółki EGB Investment S.A., w opinii byłego prezesa GetBack SA "przynosiła wymierne korzyści ekonomiczne dla Getback S.A., została zawarta w oparciu o wnikliwe due diligence prawne oraz finansowe, a następnie sporządzoną wycenę transakcji, przeprowadzoną przez wyspecjalizowane i profesjonalne niezależne podmioty zewnętrzne".
"Wierzę, że odpowiednie organy do tego powołane zbadają zastrzeżenia zgłoszone przez Komisję. Ze swojej strony zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami pozostaję w pełnej dyspozycji Prokuratury Regionalnej prowadzącej sprawę, tak aby dostarczyć wszelkie informacje umożliwiające jej wyjaśnienie" - napisał Kąkolewski.
W wydanym wcześniej tego dnia obszernym oświadczeniu były prezes ponownie przekonywał, że najlepszym sposobem na wyjście GetBack z kłopotów jest dokapitalizowanie tej spółki i zaproszenie nowych inwestorów.
"Uważam, że Getback ma bardzo dobre aktywa oraz proces operacyjny, które umożliwiają - po dokapitalizowaniu Spółki - wytworzenie wartości zarówno dla Obligatariuszy (czyli spłatę zaległych kwot wg. warunków pierwotnych i przywrócenie normalnych warunków spłaty zobowiązań), jak i dla Akcjonariuszy" - napisał.
Były prezes przekonywał także, że dokapitalizowanie jest niezbędne z punktu widzenia uruchomionego procesu restrukturyzacji GetBack.
"W zgodnej opinii ekspertów układ restrukturyzacyjny nie będzie prawdopodobnie możliwy, ani wykonalny bez uruchomienia działania Spółki w normalnym zakresie poprzez dokapitalizowanie, ponieważ w szybkim czasie dojdzie do erozji jakości aktywów oraz zmniejszenia potencjału spłat gotówkowych z posiadanych portfeli (Klienci Dłużnicy widząc że Spółka sama nie płaci, przestają płacić, co powoduje rozwiązywanie ugód, które są podstawą naszego bardzo polubownego biznesu, a najlepsi Pracownicy z zespołu odchodzą)" - napisał.
KNF podała we wtorek w komunikacie, że z jej ustaleń wynika, iż osoby z kierownictwa GetBack przeprowadziły operacje finansowe, mające na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności, bo wycena ta doprowadziłaby do obniżenia wyniku finansowego spółki.
Komisja poinformowała także o swoich ustaleniach, że "transakcja przeprowadzona w sierpniu 2017 roku, na podstawie której GetBack SA nabyła 100 proc. akcji spółki EGB Investments SA za cenę 209 mln złotych, nie przyniesie Spółce przyszłych korzyści ekonomicznych i niezbędny jest odpis aktualizujący wartość wartości firmy ujętej w skonsolidowanych aktywach".