Bruksela chce radykalnie ograniczyć wsparcie dla Europy Środkowej. Polskie regiony po 2020 r. mogą dostać 20 mld euro mniej na rozwój infrastruktury.
Polityka spójności po 2020 r. - propozycja KE / Dziennik Gazeta Prawna
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział już, że nie zgodzi się na propozycje Komisji Europejskiej dotyczące polityki spójności. Zakładają one, że po 2020 r. mielibyśmy dostać 64 mld euro. Nadal będziemy największym odbiorcą funduszu spójności, ale dostaniemy o blisko jedną czwartą mniej od 84 mld euro, które mamy do dyspozycji w obecnej perspektywie. Cięcia dotkną także inne kraje Europy Środkowej. Łącznie Bruksela planuje zaoszczędzić na czwórce wyszehradzkiej i krajach bałtyckich prawie 40 mld euro. Więcej pieniędzy dostaną Włochy, Grecja i Hiszpania. Kraje Południa otrzymają w sumie prawie 4 miliardy więcej.
– To działania dyskryminacyjne wobec całego regionu Europy Środkowej – mówi DGP wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Pytany o możliwe weto Polski, odpowiedział, że zgoda na ostateczną wersję budżetu zależy od wyników rozmów. – Podejmiemy taką decyzję na końcu, nie na początku negocjacji – podkreślił. Według Szymańskiego Polska nie jest sama, bo państw niezadowolonych z propozycji Komisji Europejskiej jest wiele.
Teraz propozycja KE będzie negocjowana z państwami członkowskimi oraz w europarlamencie. Komisarz ds. budżetu w poprzedniej komisji, Janusz Lewandowski (obecnie eurodeputowany PO), zwrócił uwagę, że w toku negocjacji na ogół unijne budżety podlegały dalszym uszczupleniom. Gdy negocjowany był obecny budżet, KE proponowała dla Polski 92 mld euro na spójność, ostatecznie otrzymaliśmy o ponad 8 mld mniej. Dzisiaj również mało realne jest powiększenie budżetu, ale można starać się o wykrojenie większej części na spójność, przesuwając pieniądze zarezerwowane na inne cele, o co – jak zapowiedział Lewandowski – zabiegać będą kraje środkowoeuropejskie w Parlamencie Europejskim.
Propozycja KE zmieni charakter nie tylko unijnego budżetu, ale całej Wspólnoty. – Obecny to budżet solidarności ze Wschodem, z krajami, które mają największą lukę rozwojową. Teraz ta solidarność zostanie przesunięta na południe – powiedział Lewandowski. Cięcia dla naszego regionu nazwał „zbiorowym wyrokiem za nadużycia władzy w Polsce i na Węgrzech”.
KE zapowiadała na początku maja ograniczenia wydatków na politykę spójności o siedem proc. i uspokajała, że głównym kryterium rozdzielania środków pomiędzy kraje pozostanie wskaźnik PKB przypadający na mieszkańca. Wówczas Europa Środkowa odetchnęła z ulgą. Jednak wczoraj wygrała potrzeba wsparcia krajów Południa wciąż odczuwających skutki kryzysu ekonomicznego i poddanych presji migracyjnej. Więcej dostaną więc Włochy, które w ostatnich wyborach okazały duży eurosceptycyzm. KE przesunie środki na Południe, wprowadzając nowe kryteria, związane np. z bezrobociem młodych, migracjami i zmianą klimatu. Na politykę spójności będzie w całej UE o 10 proc. mniej pieniędzy.
Spodziewany sprzeciw krajów Europy Środkowej może przeciągnąć negocjacje budżetowe na drugą połowę 2019 r., a więc po wyborach europejskich, które – istnieje taka obawa – mogą zmienić skład europarlamentu na bardziej eurosceptyczny. A to oznaczać będzie jeszcze mniej chęci do dzielenia się pieniędzmi w ramach unijnej Wspólnoty.