Ten felieton kończy prezentację sporów i spraw sądowych wokół spółek publicznych w sezonie „wiosna 2018”. Poświęcony będzie Korporacji Budowlanej Dom, co może być pewnym zaskoczeniem, ponieważ wszyscy teraz mówią i piszą o zamieszaniu wokół spółki GetBack. Ale wydarzenia, które dotyczą tego windykatora, trudno określić użytym w tytule przymiotnikiem „mały”. Może się okazać, że mamy do czynienia z ogromną aferą, a opisanie jej mechanizmów będzie przedmiotem odrębnego „dużego” postępowania. Jutro, czyli 15 maja, powinien się ukazać raport roczny tej spółki za 2017 r. To może być interesująca lektura, o ile raport się ukaże. Pierwotnie miał zostać opublikowany 30 kwietnia, ale nowy zarząd „powziął wątpliwości odnośnie do prawidłowości, rzetelności i kompletności informacji”.



Drugim powodem opóźnienia jest to, że audytor, należąca do Wielkiej Czwórki – firma Deloitte Polska – nie sporządził jeszcze swojej opinii. A sprawa jest wyjątkowa, bo za chwilę ktoś będzie musiał wytłumaczyć wszystkim, dlaczego we wcześniejszych raportach oraz prospektach emisyjnych pozwalano na twórcze, wręcz kreatywne, zastosowanie standardu MSR 1 8 z atytułowanego „Przychody”. Ów standard właśnie przestał obowiązywać i od początku bieżącego roku zastąpił go MSSF 15 „Przychody z umów z klientami”. Zniknął standard, zniknęły przychody. Logiczne, prawda?
Równie ciekawa może być lektura raportu rocznego KB Dom, który ukazał się 27 kwietnia. Zawierał kolejno: sprawozdanie zarządu z działalności podpisane przez prezesa, sprawozdanie finansowe niepodpisane przez prezesa, oświadczenie prezesa o odmowie podpisania sprawozdań finansowych, oświadczenie audytora (Rewit sp. z o.o.) o odmowie podpisania sprawozdania z badania oraz oświadczenie zarządu, że audytor (Deloitte Audyt) w dalszym ciągu prowadzi badanie sprawozdania finansowego.
Tu pojawiają się pytania. Na przykład, kto właściwie jest audytorem? Albo o wyniki finansowe zaprezentowane w podpisanym przez prezesa sprawozdaniu z działalności. Skąd on wiedział, że strata spółki matki w ubiegłym roku wyniosła 71,6 mln zł, zaś grupy kapitałowej 100,5 mln zł, skoro odmówił podpisania sprawozdań finansowych i nie dysponuje danymi po audycie.
Dwa miesiące temu (19 marca) złożył rezygnację z pełnionej funkcji inny prezes zarządu. Kierował spółką niecałe dwa miesiące, powołano go w miejsce jeszcze innego prezesa, który zrezygnował 1 lutego. Wcześniej, bo 30 listopada ub.r. zrezygnował wiceprezes zarządu. Jako przyczynę podał „utratę zaufania do polityki finansowej Grupy Kapitałowej Polnord SA”.
Poprzedni nowy prezes został również prezesem zarządu w spółce zależnej i natychmiast złożył wniosek o ogłoszenie jej upadłości oraz o wszczęcie postępowania sanacyjnego (córka ma teraz tymczasowego nadzorcę sądowego). W uzasadnieniu poinformował, że zrewidował budżety kontraktów budowlanych i, jak sądzi, koszty ich realizacji będą wyższe. No i zły bank poprosił o częściową spłatę kredytu.
Niezależnie od wniosku dotyczącego postępowania sanacyjnego, składano również zawiadomienia do prokuratury. Na początku marca poinformowano o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw przez niektórych byłych członków poprzedniego zarządu (wyrządzenie znacznej szkody w celu osiągnięcia korzyści majątkowej) w związku z działalnością prowadzoną przez spółkę córkę na terenie Federacji Rosyjskiej. Wiem, że akcjonariusze KB Dom nie mają teraz powodów do zadowolenia, szczególnie po tym, gdy handel akcjami zawiesiła giełda... ale nieźle musieli się ubawić prokuratorzy, gdy pomyśleli sobie o współpracy z rosyjską prokuraturą dotyczącej tego, że „nie zachowano należytej staranności w gospodarowaniu mieniem” gdzieś tam hen, hen w Moskwie.
Może nawet uświadomili zarządowi spółki córki to, że teraz działają na innych odcinkach, i ten 26 kwietnia ponownie złożył zawiadomienie. Tym razem w sposób uzasadniony podejrzewał, że przestępstwo popełnili niektórzy byli członkowie zarządu, a także były główny księgowy. Z przytoczonych paragrafów oraz treści raportu bieżącego możemy się dowiedzieć, że chodziło o sprzedaż majątku oraz podawanie w księgach rachunkowych nierzetelnych danych.
W czasie gdy spółka pozostawała bez zarządu, czyli po rezygnacji nowego prezesa, kolejne zawiadomienia złożył pełnomocnik dwóch rad nadzorczych – matki i córki. Tym razem uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa dotyczyło tego, że obu radom nadzorczym byli już członkowie zarządu przestawiali... nieprawdziwe dane dotyczące sytuacji finansowej oraz możliwości ich restrukturyzacji. Nie dziwię się przedstawicielom rad nadzorczych, że wpadli w panikę i zaczęli bronić się przed przyszłymi ewentualnymi sugestiami, iż nie sprawowali należytego nadzoru.
Ponad 33 proc. akcji ma znany deweloper Polnord oraz firmy ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne. Były lata, gdy Polnord traktował KB Dom jako swoje ramię budowlane. Teraz musiał zaktualizować wycenę wartości posiadanych akcji, co przyczyniło się do obniżenia wyniku za 2017 r. W tym łańcuszku powiązań prawie 10 proc. akcji Polnordu ma kolejny znany deweloper Murapol SA, który... O tym może za tydzień.