Rynek domów. W Warszawie nie ma popytu na domy zbudowane w przestarzałych technologiach z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Osoby dysponujące zasobnym portfelem szukają nieruchomości na Mokotowie i Żoliborzu.
Jeszcze w ubiegłym roku agenci nieruchomości praktycznie każdego dnia odwiedzali właścicieli domów na Sadybie, Starym Żoliborzu czy na Mokotowie pytając, czy nie są zainteresowani sprzedażą nieruchomości. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyły się budynki będące pod opieką stołecznego konserwatora zabytków lub te znajdujące się na terenach zabytkowych. Obecnie popyt na nieruchomości spadł na tyle, że agenci nieruchomości już nie zakłócają spokoju mieszkańców najbardziej prestiżowych miejsc w Warszawie. Jednak ceny domów już wystawionych na sprzedaż nie zmieniają się.
Wolna reakcja
- Rynek domów zazwyczaj nieco wolniej reaguje na zmianę koniunktury na rynku nieruchomości. Nie inaczej jest i w obecnych warunkach rynkowych - mówi Mariusz Kania, prezes zarządu Metrohouse.
Według niego korekty na rynku mieszkań nie przyniosły równie istotnych zmian w cenach domów w Warszawie i okolicach, jednak należy zauważyć, że zapoczątkowany został proces urealniania cen.
- W ostatnich kilku miesiącach od naszych klientów otrzymujemy sygnały, że kupujący weryfikują ceny ofertowe wystawionych do sprzedaży domów. Nie może to dziwić w sytuacji, kiedy oferta jest eksponowana na rynku od kilku miesięcy i nie cieszy się zainteresowaniem potencjalnych nabywców - dodaje Mariusz Kania.
Pośrednicy nieruchomości zwracają także uwagę, że minęła moda na wielkie domy o powierzchni kilkuset metrów. Zdecydowana większość klientów poszukuje domów o powierzchni do 150-200 mkw. na działkach do 1,5 tys. mkw.
- Nie bez znaczenia jest koszt utrzymania budynku, który w dobie wzrastających cen energii staje się istotnym czynnikiem decyzyjnym - mówi Mariusz Kania.
Z tego też właśnie powodu tracą na popularności szeregowce zbudowane w przestarzałych technologiach lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Natomiast coraz większym wzięciem cieszą się nie tylko domy energooszczędne, ale także zmodernizowane i ocieplone budynki z lat 50. wybudowane z cegły według projektów znakomitych przedwojennych architektów. Z tego też właśnie powodu na rynku dużym zainteresowaniem pomimo kryzysu cieszą się prestiżowe lokalizacje na Żoliborzu i Mokotowie. Natomiast osoby zainteresowane zakupem wolno stojącego domu w okolicach stolicy poszukują nieruchomości w kierunku północno-wschodnim i północnym.
Budowa domu
Osoby, które do tej pory mieszkały w niewielkich mieszkaniach wzniesionych z wielkiej płyty, obecnie chcą się przeprowadzić do własnego domu najlepiej wybudowanego na dużej działce. Według Katarzyny Cyprynowskiej, prezesa zarządu firmy Nowy Adres, zainteresowanie budową domu jest duże.
- Z naszego najnowszego badania preferencji nabywców aż 38 proc. osób, które planują zakup lub budowę nieruchomości w ciągu najbliższych 12 miesięcy, wybierze rynek domów - mówi Katarzyna Cyprynowska.
W praktyce to oznacza, że osoby te są zainteresowane zakupem gotowego domu lub rezydencji wakacyjnej na rynku pierwotnym lub wtórnym. Niektóre z nich rozważają budowę domu metodą gospodarczą i/lub zakupem działki pod budowę domu.
- Jednak budowy domu metodą gospodarczą podejmie się tylko 5 proc. z ankietowanych - dla porównania w ubiegłym roku podobny zamiar deklarowało 13 proc. - dodaje Katarzyna Cyprynowska.
Mariusz Kania twierdzi, że przy obecnych cenach zakup gotowego domu jest korzystniejszym rozwiązaniem niż kupno działki i rozpoczęcie inwestycji metodą gospodarczą.
- Nawet gdy weźmiemy pod uwagę niższe ceny materiałów budowlanych i robocizny, nadal wysokie ceny gruntów powodują, że w największych polskich miastach przeważają zwolennicy gotowych domów z rynku pierwotnego lub wtórnego niż amatorzy uczestnictwa w długim procesie budowlanym, który jest dodatkowo poprzedzony poszukiwaniem interesujących ofert działek - zauważa Mariusz Kania.
Kupno działki
Specjaliści rynku nieruchomości doradzają, że obecnie nadchodzi najlepszy czas na zakup gruntów przez inwestorów. Ceny obniżone nawet o 20 procent, coraz większa ilość terenów przeznaczonych pod inwestycje oraz kompleksowa obsługa projektu to tylko niektóre z korzyści, jakie czekają na firmy planujące zakup gruntów w 2009 roku. Trwające na rynku nieruchomości spowolnienie to według specjalistów branży nieruchomości najlepszy czas na inwestowanie w działki przeznaczone pod budowę obiektów dla działających w Polsce firm.
- Obserwując sytuację na rynku nieruchomości nie sposób pominąć spadku cen, zarówno jeśli chodzi o koszt zakupu mieszkań, jak i gruntów przeznaczonych pod inwestycje mówi Marek Wollnik, wiceprezes zarządu Metropolis.
Według niego ma na to wpływ przede wszystkim panujący obecnie na rynkach całego świata kryzys, który paradoksalnie stwarza ogromne możliwości szczególnie dla firm, które mają w planach zakup terenów pod planowane inwestycje. Dodatkowym profitem w roku 2009 będzie także przyjęta ustawa dotycząca odrolnienia gruntów m.in. w miastach, gdzie ceny powinny być w tym roku jeszcze niższe.
Analitycy zwracają uwagę, że na przestrzeni ostatnich miesięcy ceny gruntów inwestycyjnych we wszystkich województwach spadły o około 20 proc.
- To z pewnością ożywi ruch na rynku w najbliższym czasie - dodaje Marek Wollnik.
Analitycy firmy Metropolis przestrzegają jednak, że tańsze grunty nie gwarantują wysokiej jakości realizacji projektu. Wciąż problemem pozostaje kwestia ich doboru, na co wpływ mają między innymi takie cechy, jak kompleksowa obsługa projektu (łącząca jego opracowanie pod kątem biznesowym, prawnym, planistycznym oraz technicznym) czy też atrakcyjność komunikacyjna.
Także z raportu z badania przeprowadzonego przez firmę Nowy Adres wynika, że nadal utrzymuje się popyt na działki budowlane. W 2009 roku taki zakup planuje 15 proc. zainteresowanych. Rozdźwięk pomiędzy popytem na działki i domy może wynikać z wysokich cen tych pierwszych. W ostatnich latach zagospodarowano już większość niedrogich i dobrze zlokalizowanych działek budowlanych, a ceny pozostałych osiągnęły taki poziom, że po ich zakupie budowę domu trzeba odłożyć na przyszłość z powodów finansowych.
- Z naszych obserwacji wynika jednak, że rynek gruntów budowlanych reaguje z pewnym opóźnieniem w stosunku do innych sektorów rynku nieruchomości, dlatego należy się spodziewać, że choć działki budowlane już tanieją, największe spadki są dopiero przed nami - wyjaśnia Katarzyna Cyprynowska.
/>
/>