Dyskusje z przedsiębiorcami, jak powiedziała szefowa MPiT, mają potrwać do końca czerwca. "W taki sposób, żebyśmy mieli gotowe rozwiązania ustawowe do września i abyśmy mogli te rozwiązania w tym roku kalendarzowym jeszcze przyjąć" - zaznaczyła. Realnie nowe rozwiązania miałyby wejść w życie, jak wskazała, od nowego roku. "Zapraszamy do wysyłania swoich uwag na adres zatory@mpit.gov.pl" - wskazała Emilewicz na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami.
"Zatory płatnicze najłatwiej porównać do korka na autostradzie, która jest dość mocno obciążona, i na której w danym momencie w poprzek staje pojazd. Hamuje ruch, przez co samochody nie mogą jechać dalej" - mówiła Jadwiga Emilewicz. Jak dodała, prowadzi to do "zahamowanie wielu procesów", ruchu gospodarczego.
"Ponad 90 proc. przedsiębiorców badanych mówi nam o tym, że ten problem ich realnie dotyczy" - zaznaczyła. Chodzi o nieterminowe regulowanie płatności i wyznaczanie "niezwykle długich" terminów płatności. "W Polsce 180-dniowy, 120-dniowy termin płatności jest często stosowaną praktyką" - podkreśliła.
"Tę dyskusję trzeba podjąć, bo problem zatorów jest realny - jeden z największych pod względem skali w Europie" - mówił dziennikarzom wiceszef MPiT Mariusz Haładyj, który uczestniczył w piątkowym spotkaniu. Zaznaczył, że problem zatorów oddziałuje też negatywnie na reputację polskich firm w relacjach z zagranicznymi kontrahentami.
Zielona Księga zostanie udostępniona przedsiębiorcom w poniedziałek na stronie internetowej mpit.gov.pl. "Chcemy rozpocząć konsultacje nie od projektu ustawy tylko od Zielonej Księgi, żeby pokazać pewien wachlarz możliwych rozwiązań, które my widzimy, na podstawie rozmów z przedsiębiorcami, ale też regulacji, które mają inne kraje europejskie" - powiedział PAP Haładyj.
Podkreślił, że resort chce też poznać opinię przedsiębiorców na temat "kierunkowych rozwiązań". "Np. czy ten kierunek, by ustawowo pewne terminy maksymalne płatności skracać, to jest dla przedsiębiorców kierunek pożądany czy wolą, by został ten stan prawny, który jest dzisiaj" - wyjaśnił. "Zielona Księga jest też po to, by poznać opinie przedsiębiorców, co do możliwych rozwiązań, które dzisiaj widzimy. Ale też by zgłosili nam swoje rozwiązania. Dlatego stawiamy pewne pytania w tym dokumencie. Odpowiedzi dostarczą nam materiału, bądź konkretnych pomysłów, propozycji do prac stricte legislacyjnych" - wyjaśnił.
Jak dodał, od efektów dialogu uzależniony jest dalszy proces legislacyjny związany z tym projektem. "Nie przesądzamy, jaka będzie forma prawna tej inicjatywy: czy to będzie ustawa czy nowelizacja ustaw. Nie przesądzamy też szczegółowego zakresu. Po to jest ten rodzaj poligonu, żeby +przegadać+ nie tylko już konkretne przepisy prawne i bardzo szczegółowe konstrukcje legislacyjne, ale żeby porozmawiać o (...) źródłach problemu i możliwych kierunkach rozwiązań" - podkreślił. Zaznaczył, że ta wiedza pozwoli określić "jak daleko idące rozwiązania prawne są oczekiwane przez firmy".
W Zielonej Księdze "pytamy m.in., jak skutecznie ograniczać wydłużanie terminów umownych, w jaki sposób skłaniać kontrahentów do zapłaty w terminie, czy i w jaki sposób, prawo powinno przewidywać sankcje dla przedsiębiorstw, które notorycznie nadużywają swojej przewagi ekonomicznej i generują duże zatory płatnicze" - mówiła Emilewicz. Jak zaznaczyła, w wielu przypadkach to mały przedsiębiorca jest "kredytodawcą dużego".
Według MPiT największym problemem związanym z zatorami płatniczymi jest to, że część firm może wstrzymywać płatności celowo, by np. móc obracać przetrzymywanymi środkami, budując, tym samym "pozycję swojej firmy z naruszeniem interesów jej kontrahentów".
Jak mówiła minister Emilewicz, na skutek występowania zatorów płatniczych firmy zmagają się też z innymi negatywnymi konsekwencjami. "Ponad 1/4 tych firm nie może regulować zobowiązań, niemal 1/4 ogranicza z ich powodu inwestycje, ponad 10 proc. tych firm ma problemy z wprowadzeniem produktu na rynek, a niemal 10 proc. firm ogranicza przez nie zatrudnienie, bądź zmniejsza pensje pracownikom" - wyliczyła.
Wskazała, że dzisiejsze rozwiązanie wprowadzone dla wsparcia wierzycieli są niewystarczające. Chodzi o ustawę z dnia 8 marca 2013 r., o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Rozwiązania przyjęte w ustawie stanowią implementację dyrektywy Parlamentu Europejskiego z 2011 r.
"Wiemy, że firmy nie korzystają z rozwiązań, które ta ustawa proponuje, m.in. ze względu na brak czytelności przepisów" - wskazała Emilewicz.