Sejmowa komisja ustawodawcza, jak dowiedział się DGP, zaaprobowała zmiany w ustawie o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2013 r. poz. 856, dalej u.o.z.). Jeśli staną się one obowiązującym prawem, uderzą w wielu przedsiębiorców opierających swój biznes właśnie na czworonogach.

Projekty zgłoszone przez posłów PiS i PO są niemal zgodne. Według wnioskodawców należy wprowadzić zakaz hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania ich w cyrkach. Dokumenty różnią się zaś w sprawie uboju bez ogłuszenia (tzw. rytualnego).
W myśl jednakowo brzmiącego art. 1 pkt 15 obu projektów – PiS (którego wnioskodawcą jest poseł Krzysztof Czabański) i PO (wnioskodawca: poseł Paweł Suski) – do art. 12 u.o.z. dodany ma zostać ust. 4c w brzmieniu „zabrania się hodowli zwierząt, o których mowa w art. 2 pkt 3 ustawy z dnia 29 czerwca 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich (...) z wyjątkiem królika, hodowanych w celu pozyskiwania z nich futer”. Oznaczałoby to zakaz hodowli na futra m.in. lisów, norek czy jenotów.
Organizacje hodowców twierdziły do niedawna, że fermy zapewniają w Polsce 50 tys. miejsc pracy (ostatnio pojawiły się inne, niższe liczby, a resort rodziny i pracy wspomina nawet o zaledwie 900 etatach). Na podstawie danych europejskich projektodawcy szacują, że przemysł futrzarski daje pracę, i to w dużej mierze sezonową, 2,4–13,3 tys. osób w Polsce (zatrudnienie na fermę według danych Europejskiego Stowarzyszenia Hodowców Zwierząt Futerkowych to 8–16 osób, w Polsce zaś dział około 800 ferm – ich liczba stale się zmienia). Wnioskodawcy powołują się przy wprowadzeniu zakazu takiej hodowli na zagrożenia środowiskowe przez zanieczyszczenie wód gruntowych, cuchnące wyziewy i przenikanie drapieżnych zwierząt do naturalnych ostoi, a także na aspekt etyczny.
Zdaniem Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych zakaz osłabiłby pozycję polskiego rolnictwa w świecie, nie poprawiajac jednocześnie dobrostanu zwierząt. Związek rozesłał do posłów własny projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. Jego powołanie miałoby poprawić dobrostan zwierząt poprzez zwiększenie samokontroli w branży (np. poprzez wprowadzenie własnych certyfikatów).
W Europie zakaz hodowli na futra wprowadzono w Austrii, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Bośni i Hercegowinie, Słowenii i Holandii, a ograniczenia w Danii (to największy europejski producent) i Niemczech. Niektórzy ustawodawcy wybrali drogę zniechęcania, nakazując zapewnienie zwierzętom na fermach warunków, przy których produkcja przestaje się opłacać – np. 40 mkw. powierzchni klatki dla pary lisów w Szwecji czy Włoszech (w Polsce dla tych zwierząt obowiązuje 1 mkw.).
Punkty 17 i 18 projektu nowelizacji regulują wykorzystanie zwierząt do celów rozrywkowych, czyli głównie ich występów w cyrkach. W art. 17 ust. 5 u.o.z. ma się znaleźć zakaz „działalności menażerii objazdowych, a także organizowania i prowadzenia występów z udziałem zwierząt oraz podobnych widowisk lub pokazów, związanych z wykorzystywaniem zwierząt w celach rozrywkowych”. W Polsce dzisiaj zakaz dotknąłby 17 przedsiębiorstw cyrkowych. Zapisy te pozwoliłyby również zlikwidować działalność paracyrków czy objazdowych wystaw (patrz np. znana sprawa niedźwiedzia himalajskiego, którego „występ” polegał na zjadaniu kupowanego przez widzów popcornu). Warunki utrzymywania i transportu zwierząt w cyrkach nie mogą bowiem sprostać wymaganiom dobrostanu, a tresura polega w dużej mierze na zmuszaniu do nienormalnych dla danego gatunku zachowań.
Między projektami nie ma zgody w sprawie uboju zwanego rytualnym. Nowelizacja autorstwa posłów PiS przewiduje ograniczenie go i dopuszczenie wyłącznie na potrzeby polskich wyznawców członków związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej na terenie RP (projektowany art. 34 ust. 3a u.o.z.). Projekt PO nie zmienia obecnego stanu prawnego (czyli możliwości dokonywania uboju także na eksport).
Ograniczenie uboju rytualnego wynika według wnioskodawców z PiS ze względów etycznych. „Wbrew twierdzeniom przedstawicieli związków wyznaniowych (...) badania przeprowadzone przez ekspertów z Royal Veterinary College wykazały, że średnia liczba cięć w przypadku uboju rytualnego krów wynosiła 3,2 przy szechicie i 5,2 przy halalu” – czytamy w uzasadnieniu. Proponowany wyjątek ma związek z wyrokiem TK z 10 grudnia 2014 r. (sygn. akt K 52/13), w którym uznano, że zakaz jest niezgodny z art. 53 ust. 1, 2 i 5 konstytucji. TK rozciągnął jednak wówczas wolność praktyk religijnych obywateli RP na możliwość eksportu. Według projektu nowelizacji ta możliwość zniknie, a ubój na potrzeby polskie nie będzie mógł być wykonywany przy użyciu klatek obrotowych.
Zmiana prawa przełoży się jednak na wymierne straty przedsiębiorców. Jak twierdzi w publikowanym na swojej stronie liście otwartym do parlamentarzystów Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych, wartość branży w Polsce to 5 mld zł, a roczny przychód wynosi 1 mld zł. Związani z nim naukowcy, którzy się pod listem podpisali, przypominają też, że hodowla jest najbardziej rentownym działem gospodarki rolnej. Szacunkowa wartość eksportu mięsa z uboju rytualnego wynosi 2 mld zł rocznie.
– Nowelizacja ma szansę uplasować Polskę wśród państw europejskich, które mają najwyższe standardy ochrony prawnej zwierząt – podkreśla adwokat Katarzyna Topczewska, która często występuje w sprawach dotyczących zwierząt. Krzysztof Czabański zwraca zaś uwagę, że wnioskodawcom chodzi o rozwiązanie problemów ludzi.
– Hodowcy usiłują przedstawić nasze działania jako zamach na polską branżę, a nam chodzi o rozwiązanie konfliktu społecznego. Na przykład w miejscowościach, w których działają fermy, spadają ceny gruntów, nie ma szans na prowadzenie gospodarstw agroturystycznych, są straty w rolnictwie i one przeważają. W czym ci zwykli mieszkańcy są gorsi od przedsiębiorców? W dodatku eksportujemy tylko surowiec, który jest i tak przetwarzany gdzie indziej. Czy chcemy żyć w kraju, w którym wykonuje się brudną robotę, jak w czasach kolonialnych, a zyski wędrują za granicę? Czy nam się to naprawdę jako państwu opłaca? – pyta. – Droga przed nami długa i pod obstrzałem – mówi poseł Czabański. Nowelizacja ma trafić na posiedzenie plenarne Sejmu nie później niż w maju.
17 przedsiębiorstw cyrkowych może objąć planowany zakaz
800 tyle szacunkowo działa w Polsce ferm mięsożernych zwierząt futerkowych
1 mld zł to roczny przychód branży futrzarskiej
Etap legislacyjny
Projekty przed I czytaniem w Sejmie, po zaopiniowaniu przez komisję ustawodawczą