Szef SLD Grzegorz Napieralski uważa, że przyjęty przez rząd plan oszczędności na łączną kwotę 19,7 mld zł to "ruch propagandowy". Według polityka Sojuszu, rząd powinien robić wszystko, aby pobudzić gospodarkę.

Minister finansów Jacek Rostowski poinformował we wtorek, że rząd przyjął projekt oszczędności na łączną kwotę 19,7 mld zł. 10 miliardów złotych rząd zaoszczędził w resortach i województwach, przyjął też nową formę finansowania wydatków infrastrukturalnych na sumę 9,7 miliarda złotych.

W związku z tym, że rząd nie chce zwiększyć deficytu budżetowego, w tym roku będzie musiał sprzedać obligacje skarbu państwa na kwotę 155 mld zł. Rostowski zapewnił jednocześnie, że w związku z oszczędnościami, wydatki na emerytury, renty i płace nie zostaną ograniczone. Ewentualna nowelizacja tegorocznego budżetu może być spodziewana w połowie roku.

"Wszystkie zapowiedzi to ruch propagandowy, aby uspokoić Polaków. Jeśli faktycznie rząd będzie działał tak, że tylko szuka oszczędności, a nie będzie prowadził polityki rozwoju gospodarczego, napędzania popytu wewnętrznego, to skończy się to katastrofą dla gospodarki i dla Polaków" - uważa Napieralski.

Według niego, "wzrost gospodarczy będzie wówczas zero procent, a bezrobocie sięgnie setek tysięcy ludzi".

Zdaniem przewodniczącego SLD, należałoby zwiększyć deficyt budżetowy i "trzeba proponować takie rozwiązania, które są we wszystkich krajach, które dotknął kryzys, czyli przedkładanie finansów na inwestycje, na roboty publicznie, aby w ten sposób pobudzić gospodarkę".

Rostowski "jest najgorszym ministrem" w rządzie Donalda Tuska i powinien stracić stanowisko"

W ocenie Napieralskiego, Rostowski "jest najgorszym ministrem" w rządzie Donalda Tuska i powinien stracić stanowisko. "Jego decyzje powodują, że kryzys gospodarczy się pogłębia. To, że oszukiwał Polaków i mówił, że nie ma kryzysu, spowodowało, że kryzys wszedł jeszcze bardziej. To jest minister odpowiedzialny za wiele tragicznych wydarzeń w poszczególnych zakładach pracy" - ocenił szef Sojuszu.

Politycy SLD nie wykluczają złożenia wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec Rostowskiego; w jego poparciu musieliby liczyć na wsparcie kół, posłów niezrzeszonych lub klubu PiS.

W ubiegłym tygodniu posłowie Sojuszu mówili o możliwości postawienia ministra finansów przed Trybunałem Stanu, w związku z tym, że w ubiegłym roku przekazał do MON i MSWiA mniejsze środki, niż wynikające z ustaw o modernizacji armii i modernizacji policji.